Koronawirus może być punktem zwrotnym dla sprzedaży żywności w internecie

16.04.2020 -

Dla niektórych branż koronawirus może stanowić punkt zwrotny. O szansie dla branży e-commerce i o tym, jak dostosować magazyn do nowej rzeczywistości, mówi Damian Kołata, Associate, Senior Business Development Manager w Cushman & Wakefield.

Food retail i online retail mają szanse na największe zyski. Zamówienia online w tych właśnie branżach odnotowały wzrost o 100% w porównaniu do zeszłego roku. Co więcej, osoby, które do tej pory były niechętne do dokonywania zakupów online, zostały obecnie niejako do nich zmuszone i... prawdopodobnie będą robiły to nadal. Branża e-commerce w dalszym ciągu będzie zwiększała swój udział w handlu. Potwierdzają to także przykłady z Chin. – Alibaba jako punkt zwrotny w swoim rozwoju określa epidemię SARS z 2003 roku. Firma wzbogaciła się wówczas o 4000 nowych kontrahentów, a ich obrót był 5 razy większy niż przed epidemią. Podobna sytuacja spotkała JD.COM, której właściciel przeniósł sprzedaż z 12 sklepów stacjonarnych do Internetu, by rocznie osiągać obroty na poziomie 80 mld dolarów. To pewne, że epidemię można traktować jako punkt przełomowy – zaznacza Damian Kołata.

Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie epidemia, zapewne Żabka czy Biedronka nie zdecydowałyby się tak szybko na wejście w sprzedaż online. Kolejne działania, na które warto zwrócić uwagę to podjęcie współpracy z Mango przez Kaufland oraz pojawienie się Media Markt na platformie Allegro.

Według badań 86% klientów chętnie wraca po zakupy, jeśli firma oferuje darmowe zwroty, a 62% klientów nie zdecyduje się na zakupy w firmie, która ich nie oferuje. Jest to trudna operacja logistyczna, ale – jak wskazują powyższe dane – jest niezbędna w przypadku e-commerce. Co ciekawe, Damian Kołata podkreślił, że logistycy mogą mieć znaczący wpływ na poziom zwrotów. Według badań, 30% zwrotów jest spowodowanych tym, że przesyłka doszła do odbiorcy w złym stanie.

(16.04.2020 za dlahandlu.pl)


Współpraca