Które zapisy dobrostanowe dla bydła do zmiany w KPS

10.10.2022 -

15 lipca br. Polska przekazała do Komisji Europejskiej nowy Krajowy Program Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023 - 2027, a 31 sierpnia br. został on zatwierdzony przez Komisję Europejską. Już wtedy było wiadomo, że niektóre zapisy tego programu nie przystają do naszej praktyki rolniczej. Nie zmienia to faktu, że Krajowy Plan Strategiczny dla WPR jest bardzo dobrze oceniany przez hodowców bydła w Polsce.

KPS, który będzie obowiązywał od początku przyszłego roku, został mocno zmieniony w porównaniu do jego pierwotnej wersji. O te zmiany zbiegali hodowcy zwierząt w Polsce, a wspierał ich w tym unijny komisarz ds. rolnictwa. Współpraca zaowocowała kwotą dotacji w wysokości 1,4 mld euro.

  • KPS został mocno uproszczony. Jednakże nie wszystkie postulaty płynące od zwolenników zmiany planu strategicznego zostały uwzględnione. Teraz przyszła pora na ich wprowadzenie. Chodzi przede wszystkim o „łańcuchy”, wypas i zwiększenie powierzchni bytowej.
  • O tym, co trzeba w nim zmienić, wie Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa UE. Jest on w stałym kontakcie z hodowcami bydła w naszym kraju.

– No i mamy zatwierdzony KPS dla WPR. Gratulacje panie komisarzu, chociaż pewnie jeszcze będziemy dyskutowali nad zmianami KPS. Teraz czas na legislację krajową i dyskusje nad szczegółami i interpretacją z wicepremierem i ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem – oświadczył Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego zaraz po przyjęciu polskiego KPS przez Brukselę.

– Polska wśród pierwszych siedmiu państw, którym w imieniu KE zatwierdziłem Krajowy Plan Strategiczny dla nowej WPR na lata 2023-2027. 25 mld euro dla polskich rolników, z czego ponad 43% na praktyki rolnicze korzystne dla środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt – pisał Janusz Wojciechowski – dziękując hodowcom bydła, życząc im sukcesów.

Obaj panowie, Janusz Wojciechowski i Jacek Zarzecki pozostają w ciągłym kontakcie. Unijny komisarz nie tak dawno gościł na spotkaniu członków Związku, którym kieruje Zarzecki i odpowiadał na pytania rolników. Na to spotkanie przyjechał prosto z zagranicznych służbowych podroży, czym pokazał zresztą nie pierwszy raz, że bardzo ceni pracę, jaką na rzecz polskiego rolnictwa wykonują hodowcy zwierząt. Bliskie relacje obu panów dają nadzieję, że dobrostan w KPS zostanie doszlifowany na miarę hodowców. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak się stało. O tym, co trzeba zmienić, wie także wicepremier Kowalczyk, wiedzą podlegli mu urzędnicy resortu rolnictwa.

Naprawdę duża kasa

Przyjęty przez Brukselę nasz polski, Krajowy Plan Strategiczny kładzie ogromny nacisk na dobrostan zwierząt. Ten nacisk znalazł duże odzwierciedlenie w płatnościach bezpośrednich dla hodowców bydła mlecznego i bydła mięsnego w naszym kraju. Tylko w ramach tych dopłat zagwarantowano w nim ponad 1,4 mld euro dla tych hodowców (dotyczy wszystkich zwierząt w Polsce), którzy będą skłonni od nowego roku podnosić standardy produkcyjne. Warto zaznaczyć, że to nie wszystkie pieniądze na hodowlę zwierząt, po które będą mogli sięgnąć hodowcy. Należy do nich doliczyć m.in. jeszcze te z II filaru Wspólnej Polityki Rolnej zaplanowane w KPS inwestycje w dobrostan. Ponieważ porównania najbardziej przemawiają do wyobraźni i obrazują skalę, to w tym miejscu trzeba podkreślić, że tyle pieniędzy, jakie zostały w KPS przyporządkowane płatnościom dobrostanowym w Polsce, wydano w całej Unii Europejskiej w minionych latach (2014-2020) na podobne działania. To obrazuje, nie tylko to w jakim kierunku zmierza polityka rolna Wspólnoty, ale pokazuje przede wszystkim, jak ważna jest hodowla zwierząt dla unijnego komisarza ds. rolnictwa. Ci rolnicy, którzy śledzą jego wypowiedzi zapewne dobrze pamiętają, że nie jednokrotnie podkreślał on, że płatności dobrostanowe będą w przyszłości jedyną formą wsparcia hodowli zwierząt w Unii Europejskiej – „ukrytą formą wsparcia”. Nikomu chyba nie muszę wyjaśniać w tym miejscu, czym była „piątka dla zwierząt” i jak agresywnie wobec rolników zachowują się pseudoobrońcy zwierząt.

Jakich zmian oczekują hodowcy bydła?

Ci hodowcy bydła, którzy będą chcieli skorzystać z dopłat dobrostanowych muszą prowadzić chów bezuwięziowy. Ten wymóg jest warunkiem podstawowym dostępu do pieniędzy z I filara Wspólnej Polityki Rolnej, o który nie zabiegali hodowcy.

Na prowadzenie chowu bezuwięziowego i przejścia z systemu uwięziowego nie można także skorzystać z dofinansowania – ten warunek jest niepłatny i właśnie to chcieliby zmienić rolnicy. Wg hodowców powyższy warunek powinien być celem nadrzędnym w Krajowym Planie Strategicznym, a nie warunkiem minimalnym, stawianym na „bramie” wejścia do systemu płatności dobrostanowych. Ich zdaniem na uwolnienie bydła z łańcuchów powinny zostać skierowane pieniądze, które obecnie zostały zapisane jako dotacje do wypasu bydła, a jest ich w tym schemacie nie mało i w ich ocenie producenci nie wykorzystają ich w całości. W tym miejscu trzeba nadmienić, że wynegocjowane z hodowcami zasady dla płatności dobrostanowych zakładały, że hodowcy aby wejść do systemu płatności będą musieli jedynie zwiększyć powierzchnię bytową dla zwierząt, a na jej powiększenie będą mogli wykorzystać środki z II filara Wspólnej Polityki Rolnej.

Pominięci w systemie płatności – choć to zależy od interpretacji przepisów – zostali także ci hodowcy bydła, przede wszystkim bydła opasowego, którzy utrzymują zwierzęta pod „chmurką”, a to przecież oni tak naprawdę zapewniają zwierzętom bardzo duży dobrostan. Czy zwiększenie powierzchni bytowej bydła to tylko powiększanie jej pod zadaszeniem?

Jak będą wprowadzane zmiany w płatnościach?

Przyjęty przez Komisję Europejską polski plan strategiczny jest dokumentem ostatecznym, nie mogą się zmieniać cele w nim zapisane, jednakże mogą sposoby do ich dochodzenia. Na wstępie – do czego teraz wrócę – przytoczyłem wypowiedź Janusza Wojciechowskiego, który po zatwierdzeniu polskiego programu dla rolnictwa zwrócił uwagę, że 43% środków finansowych kierowanych na rolnictwo zostało przypisanych praktykom rolniczym korzystnym dla środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt. Komisarz Wojciechowski nie przypadkowo podkreślił właśnie ten fakt. Zwrócił on uwagę nie tylko rolników, że rolnictwo może współgrać z otoczeniem i wychodzić naprzeciw tym, którzy tego oczekują.

Wracając do oczekiwanych zmian przez hodowców bydła w Krajowym Planie Strategicznym należy wskazać dwie drogi, którymi mogą one podążać. Pierwsza z nich to droga krajowa, druga – droga unijna. Obie są ze sobą powiązane. Związki i organizacje rolnicze ciągle czekają na przedstawienie im propozycji ustaw i rozporządzeń krajowych, które wprowadzą KPS w nasze realia i to właśnie w nich będzie można dokonać zmian zapisów, które potem zostaną zgłoszone do Komisji Europejskiej. Druga – to bezpośrednie decyzje Komisji. W każdym bądź razie, zmiany w Krajowym Planie Strategicznym są możliwe, a Komisja Europejska nie taka zła, jak ją malują.

(10.10.2022 za farmer.pl)


Współpraca