Masło taniało na potęgę, tanieje mleko. Branża boi się bankructw. "Klienci zaczęli rezygnować z zakupów"
22.02.2023 -
– W styczniu doszło do bardzo gwałtownego i głębokiego załamania. Ceny w skupie spadły o 60 groszy na litrze. Ten kryzys był do przewidzenia – tak Matrin Ziaja, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, komentuje gwałtownie spadające ceny mleka. Wcześniej gwałtownie potaniało również masło.
Masło, które w zeszłym roku na sklepowych półkach było widywane w cenach powyżej 10 zł, obecnie w promocji kupić można nawet za 2,99 zł. Okazuje się, że tanieje nie tylko masło, ale i mleko. I tak jak w przypadku pierwszego z produktów, spadające ceny wcale nie są powodem do radości wśród producentów.
Ceny mleka spadają, producenci załamują ręce
Jak relacjonuje Bankier w poniedziałek producenci mleka z terenu województw opolskiego i śląskiego debatowali w Opolu. Sytuację branży omówił m.in. Matrin Ziaja, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka (PFHBiPM).
– Jeszcze w grudniu mieliśmy bardzo dobre ceny w skupie. W styczniu doszło do bardzo gwałtownego i głębokiego załamania. Ceny w skupie spadły o 60 groszy na litrze. Ten kryzys był do przewidzenia. Ceny masła i serów dojrzewających poszły tak wysoko w górę, że klienci zaczęli rezygnować z zakupów – mówił.
– Teraz duże sieci handlowe dyktują warunki mleczarniom. Wiele z nich nie jest w stanie zaoferować godziwych cen za surowiec producentom mleka. Do jesieni ta sytuacja raczej się nie zmieni i nie ma większych szans na powrót do cen z jesieni zeszłego roku – dodał.
Obecny na spotkaniu Marcin Oszańca, dyrektor Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich opolskiego urzędu marszałkowskiego, wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją rolników. – W ostatnim czasie przez zbijane ceny skupu w Polsce upadło 130 tysięcy gospodarstw, głównie tych zajmujących się hodowlą trzody. Młodzi odchodzą ze wsi i nie chcą już zajmować się produkcją żywności – stwierdził.
Masło tańsze
Ceny masła pod koniec roku rosły w tak szybkim tempie, że ceny na półach wynoszące ponad 10 zł wcale nie były taką rzadkością. Tymczasem po kilku miesiącach sieci prześcigają się na promocje, a kostka masła jest do kupienia nawet za 2,99 zł.
– Masło było za drogie, teraz tanieje, jest poddawane promocjom, wyprzedawane, by nie zalegało na półkach i nie powodowało w ten sposób strat i nie psuło rynku – wyjaśnia Andrzej Faliński, wiceprezes Forum Dialogu Społecznego i były dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Zdaniem producentów ceny spadają zbyt gwałtownie. Obecnie za kilogram zapłacić trzeba ok. 20 zł, gdy ceny w ubiegłym roku doszły do poziomu ok. 34 zł. I ten właśnie spadek jest powodem niepokoju w branży mleczarskiej. Domaga się ona interwencji rządu.
– Nikt nie zastanawia się, jak takie ceny wpłyną na rolników – mówi money.pl Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Wraz z branżowymi kolegami już pod koniec stycznia wysłał list do ministra rolnictwa, w którym tłumaczy, że obecne ceny nie pozwalają na osiąganie zysków. Sytuacja producentów mleka wygląda podobnie – niskie ceny przy rosnących kosztach produkcji mogą być coraz większym problemem.
(22.02.2023 za next.gazeta.pl)