Mlekpol na FRSiH 2024: Przyglądamy się zmianom na rynku chińskim
– Przyglądamy się zmianom w Chinach, a jednocześnie stosujemy silną politykę dywersyfikacji. Chcemy rozwijać produkcję i eksport produktów trwałych na tym rynku – mówiła Małgorzata Cebelińska, wiceprezes zarządu SM Mlekpol, podczas debaty „Eksportowe ziemie obiecane” w ramach Forum Rynku Spożywczego i Handlu.
W ostatnim czasie eksport na rynek chiński wiąże się z wieloma wyzwaniami. – 10 lat temu wkraczaliśmy na rynek Chin. Rozwijaliśmy się bardzo dynamicznie. Rodzima produkcja w Chinach nie była mocno rozkręcona, to dało duże możliwości dla krajów europejskich, ale też Nowej Zelandii. Po aferze z melaniną Chińczycy nie mieli zaufania do rodzimej produkcji. Poszukiwali produktów markowych w oryginalnych opakowaniach. Nie interesował ich produkt z chińskimi napisami, chcieli znanej marki. Łaciate było pierwszym produktem, który zaczęliśmy eksportować. Boom trwał. Rozwijaliśmy sprzedaż różnych marek – powiedziała Małgorzata Cebelińska, wiceprezes zarządu SM Mlekpol.Chińczycy, widząc potencjał, zaczęli inwestować w wewnętrzny rynek. Działo się tak przez ostatnie lata. Nasz biznes się zmniejszył, ale nadal jesteśmy obecni w Chinach. Nasze produkty mają specyficzne receptury, które nie tak łatwo zastąpić – zaznaczyła.
– Nie osiągniemy już pewnie tak dużych poziomów wzrostowych. Produkty w pewnych kategoriach np. Mleko UHT czy mleka małe o pojemności 200 ml, dzięki działaniom rządu były propagowane w szkołach, przedszkolach i zakładach pracy. Największy spadek nastąpił w kategorii importowanych jogurtów. W przypadku mleka czy też mleka smakowego jest stagnacja – dodała Cebelińska.
– Przyglądamy się zmianom na rynku chińskim, a jednocześnie stosujemy silną politykę dywersyfikacji. Rynek chiński osiągnął samowystarczalność w 73%. W niektórych krajach samowystarczalność jest na dużo niższym poziomie. Zwłaszcza w klimacie tropikalnym produkcja nigdy nie będzie mogła rozwinąć się w znacznym stopniu. Malezja ma samowystarczalność na poziomie 5%, a Filipiny nie osiągnęły nawet 1% – skomentowała.
Według Małgorzaty Cebelińskiej duży potencjał mają rynki Azji Południowo Wschodniej.
– Spożycie produktów nabiałowych stale rośnie. Szukamy nowych przestrzeni. Rozwijamy produkcję i eksport produktów trwałych. Wdrażamy technologie, które pozwalają przechowywać mleko w wysokich temperaturach, powyżej 30 stopni przez rok czasu, nie dodając nic do niego. Używając jedynie bardzo dobrego surowca i nowoczesnych technologii – podsumowała.
W całej branży rolniczej i spożywczej produkcja oparta jest o tradycję i prawdziwe wartości. Zbudowanie strategii dla polskiej żywności, gospodarki powinno być wspólnym działaniem biznesu i organów rządowych – mówiła Małgorzata Cebelińska, wiceprezes zarządu SM Mlekpol, podczas debaty „Eksportowe ziemie obiecane” w ramach Forum Rynku Spożywczego i Handlu.
– Marka polska jest wciąż mało rozpoznawalna. Możliwości są bardzo duże, więc opracowanie planu działania wspólnie z przedstawicielami różnych branż rolno-spożywczych i skuteczne ich wdrożenie, leży w interesie nas wszystkich – powiedziała Małgorzata Cebelińska.
Podkreśliła, że trzeba szukać rozwiązań na wszelkie bariery handlowe. – Rząd chiński w związku ze skargą stowarzyszeń chińskich producentów wszczął dochodzenie antysubsydyjne dotyczące niektórych importowanych produktów mlecznych z Unii Europejskiej. Jednocześnie w tym samym czasie Nowa Zelandia czy Australia mają porozumienie o wolnym handlu i zerowe stawki praktycznie na wszystkie kluczowe produkty mleczarskie. Poza tym mają przewagę logistyczną i czasową. Znajdują się blisko Chin. W tym kontekście nic sami nie zdziałamy. Musimy mieć reprezentacje na poziomie unijnym, rządowym, które będą walczyć o interesy polskich przedsiębiorców. Chiny to nie jedyny rynek z barierami o charakterze politycznym. Potrzebujemy silnego wsparcia ze strony rządu – zaznaczyła wiceprezes SM Mlekpol.