Komentarz Krzysztofa Wróblewskiego Redaktora Naczelnego Polski Rolnej


Drodzy widzowie na początek parę słów od redakcji,

Chcielibyśmy serdecznie poprosić Was o wsparcie naszego kanału na YouTube! Wasze lajki, subskrypcje i komentarze są dla nas niezwykle ważne i motywują nas do dalszej pracy. Dzięki Wam możemy tworzyć jeszcze lepsze treści i dzielić się naszą pasją.
Dziękujemy za każde wsparcie i zapraszamy do oglądania naszych kolejnych filmów!
Zespół redakcji Polska Rolna - Nowy Przegląd Mleczarski.
 
*  *  *

Nasze  rolnictwo i związane z nim przetwórstwo zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe wszystkim obywatelom III-RP. Niestety koszty produkcji zarówno w gospodarstwie jak i zakładach  przetwórczych rosną lawinowo.  Na pewno  polityka nieszanowania pracy, nadmierne wydatki socjalne trafiające także do ludzi radzących sobie w życiu  zbytnio obciążają budżet państwa. Mimo wydania morza kasy nadal 2,5 miliona Polaków  żyje w biedzie. Bardzo droga jest energia. Podatki  i różnorakie opłaty wbrew obietnicom pozostają na wysokim poziomie. Podwyżka płacy minimalnej stwarza duże utrudnienia dla przedsiębiorców. Owe  wyliczenia można by ciągnąć długo. Chyba wszyscy są zgodni, że priorytetem są wydatki na budowę silnej nowoczesnej armii, która musi być odstraszającą siłą dla potencjalnego  agresora ze Wschodu. Jednak państwu polskiemu brakuje  środków  na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Bo opowieści o elektrowniach atomowych w naszym kraju  mają ciągle bajkowy charakter.  Nie starcza też środków  na poprawę jakości  bezpieczeństwa żywnościowego. Mam tutaj  na myśli choćby infrastrukturę, ale też bez kosztowe uregulowania prawne  chroniące rolników i przetwórców przed dominującą pozycją wielkich sieci handlowych !  

Jednak istotne
zagrożenia  dla   bezpieczeństwa żywnościowego Polski  mają też charakter zewnętrzny.  Konieczne jest  wspomnienie o  złych  uregulowaniach unijnych. Najgorsza jest ideologiczna doktryna Zielonego  Ładu, która ogranicza produkcyjność całego unijnego rolnictwa. Jest to oczywista oczywistość, która mocno wryła się w mózgi rolniczej braci oraz wszelakich większości  polityków. Bardziej rozważni krytycy tego rozwiązania  posługują się rzeczowymi argumentami na przykład, że ów zielony system  doprowadzi do ruiny całego unijnego rolnictwa wytwarzającego najwięcej żywności na świecie. Na dodatek jest to żywność spełniająca  najwyższe rygory jakościowe. Dalece wyższe niż w państwach MERCOSUR, w Chinach, w Rosji, w Ukrainie czy też w USA !   
      Radykalniejsi  krytycy Zielonego  Nieładu  widzą proste rozwiązanie: wyjście Polski z Unii Europejskiej. Głupie to moim zdaniem pomysły. Bardzo  ucieszyłyby one Niemcy i Rosję. Zaś nasz kraj skazałoby na geopolityczny niebyt. Według mnie nie jest prawdą, że Niemcy chcą zaorać całe unijne rolnictwo za pomocą korzystnej dla nich umowy MERCOSUR.  Na pewno niemieckie rolnictwo – po podpisaniu tej umowy   będzie jeszcze bardziej rozwinięte niż obecnie, a na dodatek będzie taniej produkować. Bo większa jego część  zostanie przeniesiona na Ukrainę i do Rosji ! Zapewne takie kraje jak Holandia czy też Dania pójdą  niemieckim tropem. Dla  mnie jest oczywiste, że następstwem POLEXITU byłoby przyspieszone wejście  Ukrainy do Unii Europejskiej,  poprzedzone nieograniczonym, bezwarunkowym, dostępem ukraińskich towarów do rynku unijnego.
                                            
Nie dziwię się,
że rolnicy  protestują przeciw Zielonemu Nieładowi czy też  umowie z państwami tworzącymi strefę wolnego handlu MERCOSUR.  Apeluję jednak aby te protesty były jak najmniej polityczne, nie na zasadzie oklepanego sloganu: wina Tuska. Wszyscy polscy politycy, szczególnie Ci z prawej strony Politycznej, którzy są znani w Europie, powinni w ramach polityki ponad podziałami  współdziałać  w czasie  Prezydencji  Polski w Unii Europejskiej  nad rewizją podstawowych założeń  Zielonego Nieładu. Trzeba ten temat po prostu wyjąć z codziennej nawalanki politycznej, której  finałem będą wybory prezydenckie.  Podobnie rzecz się ma z umową z MERCOSUR, która nie tylko stanowi zagrożenie dla polskiego rolnictwa, ale nie ma  też praktycznie żadnego pozytywnego wpływu  na inne działy naszej gospodarki. Wszak nie jesteśmy potęgą  w sferze produkcji samochodów, maszyn, artykułów chemicznych czy też farmaceutyków.  Jest  to domena niemieckiej gospodarki. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że stan polskiej gospodarki, podobnie jak czeskiej, bardzo zależy od kondycji  gospodarki naszego zachodniego sąsiada.
                                    
Jestem przekonany,
że były premier Mateusz Morawiecki może pomóc w budowaniu koalicji państw blokujących  umowę z MERCOSUR. Z tego powodu, że ma bardzo dobre relacje  z premier Włoch: Giorgią Meloni, przewodniczącą partii Bracia Włosi. Świadczy o tym fakt, że po jej rezygnacji z dalszego przywództwa w partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów,  premier Meloni powiedziała, że  chciałaby, aby jej następcą został premier Morawiecki. Warto wspomnieć, że premier Meloni  jest zaliczana  do ścisłego grona unijnych liderów. Z jej zdaniem liczy się bardzo przewodnicząca Komisji Europejskiej  Ursula von der Leyen. Dlatego nasi oracze  powinni gorąco poprosić premiera Morawieckiego, aby przekonał premier Meloni by Włochy przystąpiły do koalicji blokującej wejście w życie umowy z państwami MERCOSUR. Gdyby tego  dokonał  premier Tusk musiałby mu gorąco podziękować. Nie ma zmiłuj w tej materii!  Warto dodać, że Francja, Włochy i Polska posiadają  ogółem wystarczającą liczbę mieszkańców, by zablokować  wspomnianą umowę.  Ale konieczne jest jeszcze dołączenie do tej koalicji czwartego uczestnika taki jest wymóg proceduralny. Wystarczy Irlandia, która jest znaczącym producentem nie tylko mleka, ale i wysoko gatunkowej wołowiny, której produkcja, w odróżnieniu od państw tworzących MERCOSUR odbywa się bez hormonów wzrostu zaś do produkcji pasz nie używa się śruty sojowej z GMO.      
                                                 
Moi bardzo
drodzy polscy politycy  mam proste pytanie: jak zareagujecie na  gwałtowny napływ  amerykańskiej żywności. Będzie to efektem wojny handlowej rozpętanej przez prezydenta Donalda Trumpa? Wszak obecny prezydent elekt zapowiedział  nałożenie wysokich ceł nie tylko na produkty z Chin, ale i z Meksyku oraz Kanady.  Łączna wartość rolniczego eksportu z USA do tych trzech państw wynosi około 100 miliardów dolarów rocznie. Gdy te państwa podejmą kroki odwetowe, a Chiny zapewne tak zrobią, to gdzie zostaną ulokowane nadwyżki amerykańskiej żywności, której pod względem jakościowym jest bliżej do żywności produkowanej przez państwa MERCOSUR !
     Na koniec kolejne zmaślone informacje! W Niemczech przeciętna płaca wynosi  4100 Euro miesięcznie, czyli 17466 złotych, zaś w Polsce – dane za październik – 8316 złotych. Natomiast cena kostki masła jest porównywalna. Jednak zdaniem konsumentów z za Odry masło jest za drogie! No cóż, nawet w  bogatych Niemczech gdy zbliżają się wybory masło jest użytecznym argumentem  propagandowym.    
                               

 

Współpraca