Nadchodzi system kaucyjny. Jaki będzie?
W wielkich bólach powstaje w Polsce projekt systemu kaucyjnego. Warto zapoznać się z kilkoma wybranymi propozycjami rozwiązań, które mogą dotyczyć branży mleczarskiej.
Finalny kształt systemu kaucyjnego będzie miał poważne reperkusje zarówno dla handlu, jak i podmiotów wprowadzających produkty na rynek, czyli m.in. firmy mleczarskie. Jego kształt nie będzie również obojętny dla konsumentów, gdyż to oni, jak zawsze zresztą, ostatecznie zapłacą. Na początku października opublikowano drugą wersję projektu ustawy o systemie kaucyjnym. Cały czas trwają też dyskusje, czy system kaucyjny powinien uwzględniać jednorazowe butelki szklane.
Eksperci Instytutu Staszica od wielu tygodni wskazywali na konieczność głębokiej korekty założeń planowanej ustawy, wprowadzającej system kaucyjny. Projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniami oraz ustawy o odpadach z 28 września dowodzi, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska otworzyło się na argumenty polskich przedsiębiorców. Projekt przewiduje, że kaucją mają zostać objęte: butelki plastikowe o objętości do 3 l, butelki szklane wielorazowego użytku o objętości do 1,5 l oraz aluminiowe puszki o objętości do 1 l. System kaucyjny ma być obowiązkowy jedynie dla sklepów o powierzchni co najmniej 200 mkw., w których oferowane będą napoje w opakowaniach objętych systemem kaucyjnym. Nie wyklucza to udziału mniejszych placówek na zasadzie dobrowolności. – Projektodawca założył, że system kaucyjny będzie obsługiwany przez wielu operatorów, argumentując to swobodą prowadzenia działalności gospodarczej. Operator musi spełniać następujące warunki: działać w formie spółki akcyjnej, utworzonej przez wprowadzających napoje w opakowaniach lub wprowadzających napoje bezpośrednio względnie przez reprezentujące takie podmioty związki pracodawców albo izby gospodarcze. Wymagany kapitał zakładowy takiej spółki określono na minimum 5 mln zł. Operatorowi przysługiwać będzie prawo własności odpadów powstałych z opakowań. Zgodnie z ustawą, przedsiębiorca prowadzący jednostkę handlu detalicznego lub hurtowego, będzie miał obowiązek zawarcia umowy z każdym operatorem, który się do niego zgłosi – tłumaczą eksperci Instytutu Staszica. Warto dodać, że projekt nowelizacji określa ponadto maksymalną wysokość kaucji ustalając ją na 2 zł od opakowania. Jednak ostateczna wysokość kaucji dla poszczególnych rodzajów opakowań objętych systemem będzie określona w rozporządzeniu. Ma być ona ustalona na poziomie "stanowiącym zachętę do zwrotu opakowań i odpadów opakowaniowych, a także akceptowalnym społecznie poziomem stawki kaucji". System miałby zacząć działać od 2025 roku.
Zdaniem ekspertów Instytutu Staszica pozytywnie należy ocenić wyłączenie z systemu kaucyjnego opakowań szklanych jednorazowego użytku, o co wnosiła branża spożywcza. Przemawia za tym kilka argumentów, m.in. wysoki odsetek zbiórki szkła jednorazowego w ramach gminnych systemów zbiórki i ogromne uciążliwości dla mniejszych sklepów.
Zadowolenia ze zwiększenia powierzchni sklepów objętych systemem kaucyjnym nie kryje Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. – Krokiem w dobrym kierunku jest podniesienie minimalnej wielkości sklepów dla których system kaucyjny będzie obowiązkowy ze 100 do 200 m2. Należy zauważyć, iż postulowaliśmy o ustalenie tego progu na 500 m2. Dlatego też mamy nadzieję, że tutaj jest nadal przestrzeń do dyskusji, ponieważ nasze stanowisko wynika ze znajomości praktyki funkcjonowania branży i jej ograniczeń, a wartość ta nie jest przez nas postulowana przypadkowo – tłumaczy Ptaszyński.
– Oczekiwaną przez nas zmianą było usunięcie z projektu systemu kaucyjnego szkła jednorazowego o czym mówiliśmy już od dawna – sklepy nie mają możliwości składowania jednorazowych opakowań szklanych ponadto ich zbiórka jest już w Polsce na wysokim poziomie (rzędu 70%) dlatego też wprowadzanie tego elementu do systemu kaucyjnego i zmuszanie sklepów do jego prowadzenia nie byłoby ani celowe ani potrzebne i utrudniłoby dodatkowo funkcjonowanie zwłaszcza mniejszych placówek handlowych – mówi wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Marek Lachowicz, ekonomista, ekspert ds. Gospodarczych, zwraca uwagę, iż rozmowy o polskim systemie kaucyjnym zaczynają się ożywiać, co uznać należy za dobry omen. Jeżeli na temat planowanych reform gospodarczych toczy się merytoryczna dyskusja, tym większa szansa, że zostaną one przeprowadzone poprawnie, z korzyścią dla Polski. – Wprowadzenia systemu kaucyjnego w Polsce nie unikniemy. Mimo, że nikt wprost nie wymaga utworzenia takiego systemu, pośrednio wymusza go na nas dyrektywa 2019/904. Czytamy w niej, że w 2025 r. 70%, a w 2029 r. aż 90% zużytych jednorazowych butelek plastikowych ma być odbieranych z rynku. Następnie mają być one przerabiane na recyklat, który zostanie powtórnie zużyty w produkcji nowych. Producenci butelek plastikowych zostają także zobowiązani do tego, aby w 2025 r. co najmniej 25% materiału użytego do wytworzenia nowych butelek pochodziło z recyklingu – tłumaczy Lachowicz. Podkreśla, że wymagania są dość wyśrubowane. Do ich spełnienia nie wystarczy dotychczasowy system dzielenia odpadów komunalnych na frakcje, zbierane do kolorowych pojemników. Zebrany materiał powinien być odpowiedniej jakości, tak, by recykling i wykorzystanie recyklatu było bezpieczne. Zapewnienie jakości nie jest tak oczywiste, jak się wydaje. W innych tekstach, do których odsyłam, podnosiłem np. kwestię zagrożeń związanych z łączeniem butelek po produktach mlecznych z tymi po innych napojach. Zasadność wprowadzenia systemu kaucyjnego, obejmującego plastik, dostrzegają zresztą reprezentanci wszystkich środowisk, tak (samo)rządu jak i biznesu.
Zwolennicy, aby systemem kaucyjnym objąć także opakowania szklane, argumentują, że taki system działa w Niemczech. W Polsce zwolennikiem takiego rozwiązania jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Ostatniego dnia stycznia b.r. w przekazanym do konsultacji projekcie ustawy, zaproponowało ono, aby systemem kaucyjnym objąć butelki szklane wielokrotnego użytku. W czerwcu 2022 roku MKiŚ poinformowało, ze systemem chce objąć także butelki szklane jednorazowego użytku, oraz puszki. – Projekty reform powinny przede wszystkim uwzględniać uwarunkowania lokalne. Polska różni się od swojego zachodniego sąsiada. Oczywiście, warto inspirować się pomysłami skutecznie zaimplementowanymi za granicą, jednakże jest różnica między natchnieniem a plagiatem. Wprowadzenie systemu kaucyjnego, w dowolnej postaci, nie jest proste. Wpływa on bezpośrednio na życie konsumentów i funkcjonowanie samorządów, sektora handlu, producentów, do jego działania wymagana jest odpowiednia logistyka oraz infrastruktura. Nasza historia implementacji reform gospodarczych, zwłaszcza tych skomplikowanych, pokazuje, że najczęściej chcemy zbyt wiele i zbyt szybko – tłumaczy Marek Lachowicz.
System kaucyjny jeszcze nie zaczął działać, a już pojawiły się nieprzewidziane problemy. Rząd przyjął projekt ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r. – Cieszy nas zapowiedziane przez rząd zamrożenie cen prądu, ale jako branża wrażliwa potrzebujemy kompleksowego wsparcia i zamrożenia cen prądu dla małych, średnich, ale również dużych przedsiębiorstw. Dodatkowo musimy przejść transformację energetyczną na OZE i liczymy, że rząd ułatwi nam ten proces oraz potraktuje poważnie nasz apel. Tym bardziej, że możemy sięgnąć po środki unijne, aby sfinansować fotowoltaikę i turbiny wiatrowe, wytwarzające prąd do autokonsumpcji przez zakłady recyklingowe – wskazuje prezes stowarzyszenia "Polski Recykling" Szymon Dziak-Czekan. Według stowarzyszenia bardzo wysokie ceny energii elektrycznej bezpośrednio wpływają na kondycję firm recyklingowych, co może odbić się na skuteczności projektowanego systemu kaucyjnego. – Perspektywa wprowadzenia w Polsce powszechnego systemu kaucyjnego w 2025 roku nie ma szans realizacji, jeśli przez kryzys energetyczny i brak koniecznych regulacji zamkną się zakłady recyklingu – twierdzi stowarzyszenie "Polski Recykling".
– Zarysowany w rządowym projekcie scenariusz powszechnego systemu kaucyjnego jest ambitny, ale nie uwzględnia realiów związanych z kryzysem energetycznym i brakiem przepisów unijnych. Odzyskiwanie tworzyw sztucznych to proces bardzo ważny, ale energochłonny. Jeśli polska branża recyklingu nie zostanie objęta kompleksową ochroną przed drastycznie rosnącymi cenami prądu, możemy nie przetrwać dwóch najbliższych lat. System wystartuje wtedy bez najważniejszego z filarów, co pod znakiem zapytania stawia jego wydolność – ocenia prezes stowarzyszenia Szymon Dziak-Czekan.
A czego chcą konsumenci? Według badania zrealizowanego przez Kantar Public na zlecenie Fundacji ProKarton, aż 67% Polek i Polaków chce wprowadzenie systemu kaucyjnego, a 58% opowiada się za jego szerokim zakresem, obejmującym także kartony do płynnej żywności. Prawie połowa z nas (48%) wprost popiera objęcie kartonów po mleku i sokach kaucją. System ma obejmować opakowania na napoje – butelki z tworzywa sztucznego, puszki oraz wielorazowe butelki szklane, ale już nie kartony po sokach i mleku. Branża producentów kartonów do płynnej żywności postuluje dodanie tego ostatniego, brakującego typu opakowania.
Badanie Fundacji ProKarton pokazało, że 2/3 (67%) Polek i Polaków popiera wprowadzenie systemu kaucyjnego w naszym kraju. Częściej opowiadają się za tym kobiety, pięćdziesięciolatkowie, osoby z wyższym wykształceniem oraz te z miast powyżej 100 tys. mieszkańców. Jednocześnie tylko 20% ankietowanych jest przeciwnych temu pomysłowi. Mniejszy entuzjazm przejawiają głównie mężczyźni, najmłodsi respondenci oraz osoby z podstawowym i zawodowym wykształceniem. Na pytanie, czy opłata kaucyjna powinna być w Polsce zastosowana do wszystkich typów opakowań po żywności płynnej (butelek plastikowych, butelek szklanych, puszek aluminiowych i kartonów po mleku i sokach), 58% ankietowanych odpowiedziało twierdząco. Porównując odpowiedzi z tymi z roku 2019, kiedy 49% badanych udzieliło analogicznej odpowiedzi, obserwujemy zdecydowany wzrost o 9 punktów procentowych. Pozytywne stanowisko prezentują częściej kobiety, osoby z wyższym wykształceniem oraz te z największych miast powyżej 500 tys. mieszkańców. Rzadziej odpowiadają tak mężczyźni, najmłodsi respondenci oraz osoby z podstawowym wykształceniem.
Prawie połowa (48%) Polaków wprost opowiada się za tym, aby kartony po płynnej żywności zostały włączone do systemu kaucyjnego. To wzrost o 3% w stosunku do badania z 2019 roku. Ze stwierdzeniem tym częściej zgadzają się kobiety, pięćdziesięciolatkowie, osoby z wyższym wykształceniem oraz mieszkańcy największych miast powyżej 500 tys. Mniej pozytywnych odpowiedzi udzielają mężczyźni, badani w wieku 15-17 lat oraz osoby z miast do 19 tys. Mieszkańców. – Wyniki badania pokazują, że system kaucyjny ma poparcie społeczne. Jest szansą na znaczne podniesienie poziomów zbierania odpadów opakowaniowych i na zmniejszenie wykorzystania surowców. W toczącej się dyskusji wskazujemy, że system kaucyjny powinien być szerokii niedyskryminujący żadnego opakowania. Wykluczenie kartonów do płynnej żywności stworzyłby sytuację, w której tylko niektóre opakowania miałyby systemowe narzędzia do osiągania wysokich poziomów zbiórki. A i konsumenci nie rozumieliby, dlaczego różnicuje się wymagania np. dla opakowań na mleko czy soki. Dlatego tym bardziej cieszy, że Polki i Polacy opowiadają się za szerokim zakresem opakowań z kaucją. Jako branża producentów kartonów do płynnej żywności postulujemy, aby zostały one włączone w Polsce do projektowanego systemu – komentuje Łukasz Sosnowski, prezes Fundacji ProKarton.
Symptomatyczne, że dzień po ogłoszeniu założeń projektu ustawy o systemie kaucyjnym, 29 września, Komisja podjęła kroki prawne przeciwko 11 państwom członkowskim UE (w tym Polsce, ale też Belgii, Francji, Finlandii i Portugalii) za niewdrożenie tzw. dyrektywy plastikowej. W lipcu 2021 r. minął termin dostosowania przepisów prawa do dyrektywy Single Use Plastic Products (SUP), która zakłada zagospodarowanie do 2029 r. 90 proc. jednorazowych plastikowych butelek po napojach, m.in. przez wdrożenie systemów kaucyjnych. Szybkie wprowadzenie systemu kaucyjnego – z naciskiem na opakowania plastikowe – leży zatem w interesie Polski. Odwrotnie, odkładanie pracy nad przepisami na bliżej nieokreśloną przyszłość naraża nasz kraj na konkretne kary.