Najgorsze przed nami? Trendy w branży spożywczej i noworoczne prognozy

15.12.2022 -

2023 rok, przynajmniej na początku, nie przyniesie wyczekiwanego wytchnienia. Inflacja najpewniej będzie nam towarzyszyć co najmniej do połowy roku, a sytuację na rynkach zdefiniuje niepewność. Jakie były najważniejsze wydarzenia i trendy mijającego roku oraz jakie są najnowsze przewidywania na przyszłość? O to pytamy ekspertów z Foodcom S.A.

Podczas gdy 2020 oraz 2021 rok były definiowane przede wszystkim przez pandemię koronawirusa oraz lockdowny wprowadzane w poszczególnych regionach świata w różnych okresach, 2022 miał przynieść wytęsknioną ulgę i morze możliwości. Tak się jednak nie stało, a przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim życzyliby sobie tego przedsiębiorcy oraz konsumenci.

2022 rok rozpoczął się stosunkowo dobrą sytuacją na rynku mleczarskim pod względem popytu. Ceny mleka w skupie rosły, co przekładało się na wzrost cen proszków mlecznych. Satysfakcjonujący dla producentów i sprzedawców poziom popytu obserwowano przede wszystkim w sektorze spożywczym - w tym samym czasie produkty mleczarskie wykorzystywane w produkcji pasz dla zwierząt zaczęły odczuwać spowolnienie już na przełomie kwietnia i maja. W przypadku proszków mlecznych jakości spożywczej podobny trend pojawił się dopiero na przełomie sierpnia i września.

Niespodziewany obrót wypadków? Wręcz przeciwnie

Osoby niezwiązane z branżą mleczarską czy obrotem surowców mogą się zastanawiać nad przyczynami takiego stanu rzeczy, jednak są one stosunkowo łatwe do zdiagnozowania. Na pogorszenie się sytuacji rynkowej mleczarstwa wpłynęło to, co negatywnie oddziaływało na cały biznes oraz konsumentów: wybuch wojny na Ukrainie, susze, ekstremalny wzrost cen energii, spadek dostępności i wzrost cen nawozów, efekt w postaci podwyżki cen pasz, a także przerwy w łańcuchach dostaw. Osoby uważnie śledzące sytuację biznesu na świecie z pewnością zdają sobie sprawę, że wojna na Ukrainie miała największy wpływ na rynek europejski, chociaż jej skutki były odczuwalne również w innych częściach świata, niejednokrotnie w bardzo dotkliwy sposób.

Wysokie opłaty za energię elektryczną to problem, który w znacznej części zdefiniował wysokość cen surowców oraz produktów końcowych. Dotyka on wszystkie branże od dłuższego czasu i sprawia, że producenci proszków mlecznych przetwarzają drogi surowiec - mleko - przy użyciu ekstremalnie drogiej energii elektrycznej i uzyskują w ten sposób proszek, który tanieje. W efekcie niektórzy producenci decydują się, czy też są zmuszeni, okresowo sprzedawać surowiec poniżej kosztów produkcji, aby zapewnić sobie wolne miejsce w magazynach i uniknąć przestojów lub przerw w produkcji. Kryzys energetyczny dotyczy nie tylko prądu. W wyższych cenach produktów znajdują się tak naprawdę droższe paliwo wykorzystane na wszystkich etapach łańcucha dostaw, paliwo napędzające maszyny rolnicze, a także energia elektryczna i paliwo zasilające urządzenia przetwórcze w fabrykach.

Sytuacja sektora roślinnego zmienia się dynamicznie

W kwestii branży roślinnej w 2022 roku sytuacja na pierwszy rzut oka mogła wydawać się podobna do realiów sektora mleczarskiego, jednak ceny surowców wytwarzanych z roślin nie zaczęły spadać w drugiej połowie roku. Powodem tych rozbieżności są przede wszystkim różnice w procesach technologicznych wykorzystywanych do wyprodukowania produktów mleczarskich i roślinnych. Nie bez znaczenia jest również sezonowy charakter produkcji roślinnej. Krótko mówiąc: plony zebrane w danym sezonie to wszystko, co jest dostępne do kolejnego okresu zbiorów, podczas gdy krowy dają mleko, w różnych ilościach, przez cały rok.

Ogromne znaczenie dla rozwoju wypadków roku 2022 miały także ekstremalne zjawiska pogodowe, które doświadczyły wiele regionów na całym świecie. Drugi i trzeci kwartał roku w Europie upływał pod znakiem susz, a w innych częściach intensywnych opadów. W wyniku ekstremalnych susz - jak przekonywali eksperci, największych od 500 lat - ilość i jakość plonów spadła. W efekcie obniżyła się zawartość glutenu w pszenicy, co z kolei negatywnie wpłynęło na jakość surowców wykorzystywanych na przykład w piekarnictwie. Wielu producentów zostało zmuszonych do używania większej ilości surowców dla uzyskania takiego samego efektu. Intensywne opady z kolei zostały odnotowane między innymi na Ukrainie przez cały wrzesień, co opóźniło zbiory oraz przyczyniło się do utraty części plonów.

Nie tylko krowy i rośliny

Sektorem, który znacznie ucierpiał w wyniku zawirowań roku 2022 jest branża nawozów. Rosja przez lata była eksporterem znacznych ilości surowców wykorzystywanych do ich produkcji, jednak straciła tę pozycję w wyniku sankcji nałożonych na nią po zaatakowaniu Ukrainy w lutym tego roku. Wstrzymanie dostaw ze strony tak ważnego gracza w oczywisty sposób wywołało przestój na całym rynku nawozów. Firmy z innych krajów starają się wypełnić powstałą niszę, ale nie jest to proste zadanie, ani tym bardziej takie, które można zrealizować natychmiast.

Dodatkowe światło na obecny stan rynku rzuca sytuacja w sektorze surowców wykorzystywanych do produkcji chemii przemysłowej. Niektóre firmy produkujące towary tej kategorii czasowo wstrzymały działania.

- W procesie produkcyjnym prawie zawsze powstają produkty uboczne, które również mają zastosowanie jako składniki innego towaru lub surowiec do produkcji. Przemysł stara się niczego nie marnować. Oznacza to, że jeśli zostaje wstrzymana produkcja surowca A, to nie ma również możliwości wyprodukowania towaru B, oraz produktu C. To jednak nie koniec - wstrzymanie produkcji surowców industrialnych wpływa również bezpośrednio na produkcję żywności, jako że chemia industrialna jest wykorzystywana do czyszczenia maszyn produkujących żywność oraz uzdatniania wody - tłumaczy Marcin Stradowski, Senior International Commodity Trader z firmy Foodcom S.A.

Skoro zaczęło brakować niektórych surowców, ich ceny zaczęły piąć się w górę. Firmy nadal je kupują, byle tylko utrzymać produkcję. Jak wiadomo, maksymalny zwrot z inwestycji otrzymuje się przy działaniu fabryki dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, a postoje planuje się jedynie na kilka tygodni latem. W tym czasie wykonywane są wszystkie wszelkie niezbędne prace konserwacyjne, a znaczna część osób z branży udaje się w tym okresie na zasłużony urlop, jako że rynek odczuwalnie spowalnia.

W biznesie jedyną stałą jest zmiana

Efekty wszystkich omówionych wcześniej wyzwań, jakie postawił przed przedsiębiorcami i konsumentami rok 2022, są widoczne już teraz. Konsumenci, pod przymusem, zaczęli zmieniać swoje nawyki zakupowe. Coraz większą popularność zyskują surowce i składniki pochodzące z innych części świata niż te, które były najpopularniejsze wcześniej. Dobrze obrazuje to sytuacja na rynku skrobi. Produkty takie jak skrobie modyfikowane cieszą się rosnącym zainteresowaniem, gdyż są wykorzystywane w dużych ilościach do produkcji gotowych posiłków. Rośnie popyt na skrobię z tapioki, a do wyboru właśnie tej odmiany przekonuje stosunkowo niska cena w porównaniu do pozostałych skrobi. Wysokie ceny wymuszają często zmiany receptur.

Oczywiste pytanie, jakie nasuwa się w czasie analizy wszystkich wyzwań, z jakimi mierzyli się przedsiębiorcy oraz konsumenci w mijającym roku to: “jakie rozwiązania zostały wprowadzone?”. Wśród, w jakimś stopniu zrozumiałych, ale jednak niezbyt dobrych, odpowiedzi na zmiany na rynku można wymienić te, które widać na sklepowych półkach: niektórzy producenci żywności zdecydowali się na zmianę dotychczasowych składów produktów i zastąpienie niektórych składników tańszymi zamiennikami niższej jakości. Jak przekonuje Marcin Stradowski, to droga, która prowadzi donikąd, ponieważ tym, co dla producenta kluczowe powinno być zaufanie konsumenta. Obniżanie jakości zdecydowanie nie służy jego utrzymaniu. To, co pozostaje temu ostatniemu, to dokładne czytanie etykiet produktów oraz stawianie na rzetelnych producentów.

Jak wyglądają prognozy na najbliższy rok?

Obecna sytuacja na rynku wskazuje, że rynek produktów pochodzenia roślinnego w 2023 będzie rósł. Spodziewane są jednak także wahania cen związane z niepewnością konsumentów, inflacją, oraz rosnącymi kosztami życia. Wzrosną też koszty produkcji surowców i towarów wytwarzanych z roślin w związku z ekstremalnie wysokimi kosztami energii elektrycznej. I chociaż dzięki porozumieniu Grain Deal, zboża z Ukrainy są eksportowane przez Morze Czarne pomimo trwających działań zbrojnych, trudno jednoznacznie określić, na ile trwała jest to umowa. Z dużym prawdopodobieństwem jej efekty będą kluczowe dla sytuacji na rynku. Ponadto, wysiłki podejmowane w związku z programem i eksportowane ilości zbóż nie są wystarczające, aby zupełnie złagodzić skutki kryzysu żywnościowego, który jest bezpośrednim skutkiem trwającej wojny.

Problem może się pogłębić w przyszłym roku: chociaż z myślą o kolejnych zbiorach ukraińscy rolnicy rozpoczęli już zasiewy, to jednak w niektórych regionach kraju jest bardzo utrudnione, a w innych wprost niemożliwe. Wojna na Ukrainie ma także inne znaczenie, jeśli nie dla świata, to na pewno dla Europy. W ostatnich latach Białoruś i Rosja stanowiły istotne rynki zbytu dla ukraińskich produktów. W obecnej sytuacji z oczywistych względów korzystanie z nich nie jest możliwe, dlatego producenci działający na terenie Ukrainy poszukują nowych, przede wszystkim europejskich, partnerów biznesowych.

Co nas czeka w 2023 r.?

Tak więc co czeka nas w 2023 roku? Obecna sytuacja na rynku mówi nam dużo o tym, na co musimy być gotowi. W przyszłym roku europejskie fabryki z dużym prawdopodobieństwem zwiększą produkcję. Jednocześnie wisi nad nimi widmo rosnących cen energii, które mogą prowadzić do nieprzewidzianych czasowych zmian w poziomie produkcji. Mimo wszystko, mało prawdopodobne są zupełne przerwy w pracach fabryk. Niosłyby za sobą duże koszty, dlatego jest to rozwiązanie, które mogłoby zostać wybrane wyłącznie w ostateczności. Wysoki poziom inflacji jest przewidywany co najmniej do połowy przyszłego roku. Sytuacja na rynku będzie zależeć przede wszystkim od rozwoju wojny na Ukrainie. Niewątpliwie należy się przygotować na dużą niepewność na rynkach. Zmiany cen produktów będzie można zacząć szacować dopiero, kiedy pojawią się przewidywania dotyczące następnych jesiennych zbiorów. Nic nie wskazuje jednak na to, że sytuacja miałaby się poprawić czy to z perspektywy przedsiębiorców, czy konsumentów w najbliższych miesiącach.

(15.12.2022 za portalspozywczy.pl)


Współpraca