Nie ma przesłanek dla obniżenia cen produktów mlecznych
26.01.2022 -
Jeżeli chodzi o ogólny kierunek trendu cen produktów mleczarskich, to nadal trudno wskazać czynniki, które w najbliższym czasie mogłyby przynieść odwrócenie wzrostów. Decydują o tym cały czas rosnące ceny surowców i koszty ogólnej działalności - mówi Paweł Kowalski, ekspert sektora rolno-spożywczego w Departamencie Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao S.A.
Już w listopadzie 2021 roku średnia cena skupu mleka monitorowana przez GUS przekraczała poziom 173 zł/hl (+6% vs paź.21, +16% r/r), a bazując na tygodniowych danych Ministerstwa Rolnictwa i ZSRiR można zakładać, że w grudniu jeszcze wzrosła. Równocześnie, popyt krajowy i zagraniczny pozostaje silny, a sztywności podażowe w najbliższym czasie nie ulegną raczej rozładowaniu.
Prognozy produkcji mleka w Polsce
Prognozy produkcji mleka w Polsce przewidują nieznaczny wzrost w 2022 roku (poniżej +1%), co wpisuje się w globalne tendencje (wzrost o niespełna 1% prognozowany jest dla całej światowej produkcji mleka, jak również dla UE-27). - Dodatkowo oczekiwania te są obarczone ryzykiem jeszcze słabszych wyników ze względu na fakt, że wysokie koszty działalności mogą zniechęcać hodowców do zwiększania/utrzymywania stad. Na to nakłada się skokowy wzrost cen energii elektrycznej i gazu na przełomie ubiegłego i bieżącego roku. Należy zatem zakładać, że przetwórcy nadal będą próbowali przerzucać rosnące koszty na ceny produktów - uważa ekonomista.
Postawa sieci handlowych
Osobną sprawą jest postawa sieci handlowych względem szybkiego wzrostu cen produktów spożywczych. Zdaniem Pawła Kowalskiego, możliwe że niektóre z nich będą dążyły do ograniczenia tempa tego wzrostu, traktując to jako element polityki konkurencyjnej. Istotne będą tu także zachowania i tolerancja konsumentów. - Nie można wykluczyć, że szybkie w ostatnich miesiącach tempo wzrostu cen produktów mleczarskich do pewnego stopnia zwiększy ich skłonność do zmiany struktury wydatków w kierunku względnie tańszych lub wolniej drożejących alternatyw, jak np. mięso i wędliny. Oznaki słabnącej sprzedaży mogą z kolei usztywnić stanowisko sieci handlowych względem podwyżek cen przez producentów, a w konsekwencji przynajmniej do pewnego stopnia hamować dalsze wzrosty - ocenia ekspert sektora rolno-spożywczego Banku Pekao S.A,
Zastrzega, że prognozowanie cen poszczególnych kategorii produktowych w tych warunkach jest obarczone bardzo silną niepewnością. - Już w ostatnich tygodniach ubiegłego roku odznaczały się one dość znacznym zróżnicowaniem dynamiki. Przykładowo, z danych ZSRIR wynika, że średnie ceny sprzedaży masła, odtłuszczonego mleka w proszku czy mleka spożywczego w kolejnych tygodniach grudnia 2021 roku pozostawały względnie stabilne (choć wyraźnie wyższe niż przeciętnie w listopadzie), podczas gdy ceny najbardziej popularnych gatunków serów czy pełnotłustego mleka w proszku nadal systematycznie rosły (koniec miesiąca vs jego początek o około 5-10%). - mówi Paweł Kowalski. - Znaczenie mają tu m.in. zmiany product mix przetwórców skutkujące wahaniami bilansu podaży i popytu poszczególnych produktów, jak również sytuacja na rynkach zagranicznych (wolumeny eksportu i uzyskiwane za niego ceny) - dodaje.
Zerowy VAT bez wpływu na produkty mleczne
Jego zdaniem, wydaje się wątpliwe, aby obniżka VAT na żywność mogła wywrzeć szczególnie silny wpływ na rynek produktów mleczarskich. Jej celem jest obniżenie dotkliwości wysokiej inflacji dla portfeli konsumentów i w tym sensie może ona przeciwdziałać ograniczaniu wydatków na niektóre kategorie dóbr i usług konsumpcyjnych w ramach poszukiwania oszczędności. - Trzeba jednak pamiętać, że wydatki na żywność są ogólnie dość sztywne i w ich przypadku konsumenci poszukują oszczędności raczej poprzez przesunięcia pomiędzy poszczególnymi kategoriami produktów, niż poprzez ograniczanie ilości spożywanego jedzenia - mówi.
- W tym kontekście większe znaczenie będą miały różnice w tempie wzrostu cen netto pomiędzy poszczególnymi kategoriami żywności, niż obejmująca większość podstawowych produktów jednorazowa redukcja ceny brutto o kilka procent. Na poziomie jednostkowych zakupów pojedynczych artykułów dość niewielka skala obniżki (nominalnie często ograniczająca się do kilkunastu groszy) może wręcz zacierać jej percepcję w oczach konsumentów. Tym bardziej, że wpływ obniżki VAT może zostać dodatkowo rozwodniony przez politykę cenową producentów i dystrybutorów, którzy przynajmniej częściowo mogą wykorzystać tę sytuację do poprawy swoich marż utrzymując cenę finalną na niezmienionym poziomie - uważa Kowalski.
(26.01.2022 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)