Nowelizacja Kodeksu pracy. Kontrole trzeźwości także na "home office"? A co z L4 - komentarz Mikołaja Zająca, eksperta rynku pracy, prezesa Conperio
Rząd postanowił uregulować pracę zdalną, choć trochę trzeba było na to czekać. We wtorek krajowe władze zajęły się projektem nowelizacji Kodeksu pracy, który na stałe wprowadzi pracę zdalną do polskiego porządku prawnego. Wraz z uregulowaniem popularnego „home office”, pojawiła się także propozycja konkretnych przepisów dotyczących kontroli stanu trzeźwości pracowników. I to właśnie ona wzbudza najwięcej kontrowersji. Komentarza w tej sprawie udziela Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio – największej w Polsce firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych.
– Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika, że nietrzeźwi pracownicy stanowią pewien zauważalny problem dla polskich przedsiębiorców. Teraz, w myśli nowych regulacji, przepisy mają pozwolić pracodawcom na przeprowadzenie kontroli trzeźwości pracowników oraz kontroli na obecność w ich organizmach środków działających podobnie do alkoholu. Wszystko pod warunkiem, że będzie to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób, tudzież ochrony mienia. Znaczna część pracodawców, którzy odpowiedzialni są za swoich podwładnych oczekiwało tej zmiany, jednakowoż mogą nie być do końca usatysfakcjonowani. Większość z nich, szczególnie tych zajmujących się produkcją, chciało bowiem mieć także możliwość niezapowiedzianej, wyrywkowej kontroli alkomatami. To będą musieli prawdopodobnie każdorazowo ustalać ze związkami zawodowymi – wyjaśnia Mikołaj Zając.
– Biorąc pod uwagę całą nowelizację, wyłoniła nam się również możliwość badania alkomatem pracownika wykonującego pracę zdalną. Czy to konkluzja rządu, iż podczas kolejnych lockdownów i „home office” zwiększył się odsetek osób mających problem z uzależnieniem od alkoholu? Jeśli tak, to bardzo niepokojąca. Planowane przepisy nie rozwiewają tu jednak wątpliwości, wręcz przeciwnie. Obecnie bardzo trudno wyobrazić mi sobie tego typu kontrole w praktyce, w miejscu pracy danego pracownika. Poza tym, podwładni podczas „home office” często wykonywali swoje obowiązki przebywając np. za granicą, a wielu pracodawców się na to godziło. Pozostaje także kwestia tego, kto miałby przeprowadzać kontrole trzeźwości. Sam pracodawca, firmy zewnętrzne na zlecenie pracodawcy, policja? Zabieg pobrania krwi wykluczający obecność innych substancji niedozwolonych w organizmie pracownika, powinna przecież dokonywać osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje zawodowe. W mojej opinii przepis ten w praktyce może nie zafunkcjonować. Kodeks pracy to tej pory nie poruszył jeszcze jednej istotnej kwestii. Mianowicie, co z pracownikami przebywającym na zwolnieniu chorobowym? W wielu przypadkach podczas kontroli pracowników na „L4”, kontrolerzy także zastają podwładnych pod wpływem alkoholu. Czy zatem oni również otrzymają możliwość weryfikowania trzeźwości? – dodaje ekspert.
(Informacja prasowa CONPERIO)