Oto wyzwania mleczarni. „Nie zachęcają do zwiększenia produkcji masła"
Na tle innych krajów Unii Europejskiej sytuacja polskich zakładów przetwórczych pod względem dostępu do surowca wydaje się względnie stabilna. Ubiegły rok był kolejnym, gdy odnotowano wzrost wolumenu skupu surowego mleka krowiego. Trend wzrostowy jest również kontynuowany w 2024 roku – ocenia Grzegorz Rykaczewski, ekspert Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao S.A.
Rośnie skup mleka surowegoPo ośmiu miesiącach do krajowych zakładów trafiło 9,2 mln ton, tj. o 4% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Polska odnotowała przy tym najwyższy przyrost wolumenu w Unii. Równolegle łączne dostawy mleka do przetwórstwa w UE były wyższe zaledwie o 0,5% w relacji rocznej. Wynik UE obciążają spadki dostaw odnotowany w Irlandii, Niemczech oraz Holandii, czyli w krajach należących do ścisłej unijnej czołówki.
Ujemna dynamika obserwowana w części krajów ma kilka przyczyn. Była to m.in. pogoda oraz bieżące problemy z opłacalnością produkcji. Należy tu wymienić też regulacje środowiskowe wprowadzane w części krajów UE, które albo zachęcają, albo wprost obligują rolników do zmniejszenia produkcji – mówi ekspert Banku Pekao
Nadal mamy potencjał wzrostu podaży mleka
Co warto podkreślić, pomimo wielu barier cały czas widzimy potencjał do lekkiego, ale jednak wzrostu podaży surowca w Polsce. Po pierwsze wynika to z nadal niższego udziału skupu w produkcji mleka. W naszym kraju około 85% wyprodukowanego w gospodarstwie mleka trafia do zakładów przetwórczych, zaś średnia w UE jest zbliżona do 95%. Druga kwestia to wydajność krów, która cały czas jest wyraźnie niższa niż na zachodzie Europy.
Koniunktura na samym rynku mleka obecnie jest dość dobra. Ceny sprzedaży większości produktów mlecznych w drugiej połowie br. odbiły po spadkach z pierwszych miesięcy. Wyzwaniem dla zakładów pozostają zaś niskie notowanie odtłuszczonego mleka w proszku, które nie zachęcają do zwiększenia produkcji masła – uważa Grzegorz Rykaczewski.