Podatek handlowy: Wyrównanie szans czy jedynie źródło finansowania budżetu?

22.01.2021 -

Od stycznia bieżącego roku weszły w życie przepisy regulujące nową daninę zwaną podatkiem handlowym. Jest to koniec długiej, prawie pięcioletniej batalii o jej wprowadzenie - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Robert Krzak, niezależny ekspert EY, sektora Handlu i Produktów Konsumenckich.

- Dyskusja na temat podatku handlowego rozpoczęła się w 2016 roku. O podatku handlowym pierwotnie dyskutowano jako o narzędziu tzw. wyrównywania szans pomiędzy rodzimymi i zagranicznymi przedsiębiorstwami handlowymi. Zwłaszcza w handlu artykułami spożywczymi istnieje przepaść pomiędzy obrotami i tym samym udziałami rynkowymi przedsiębiorstw rodzimych i zagranicznych - tłumaczy w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Robert Krzak, niezależny ekspert EY, sektora Handlu i Produktów Konsumenckich.

- Kryterium pochodzenia kapitału zostało, podczas dyskusji, wyeliminowane. Powód rezygnacji z niego był jasny - Polska jako członek wspólnego rynku nie może zastosować preferencyjnych rozwiązań dla rodzimych przedsiębiorstw i dyskryminacyjnych dla przedsiębiorstw zagranicznych. Za kryterium naliczania podatku przyjęto realizowany obrót/NIP - dodaje.

Zdaniem eksperta znaczna przewaga przedsiębiorstw zagranicznych w handlu spożywczym nad rodzimymi, polskimi wynika z kilku powodów. - Na rynku wewnętrznym są to między innymi brak kapitału i know-how, jakie objawiły się po zmianach systemowych 1989 roku oraz to, że w ciągu ostatnich 30 lat postępującej koncentracji na tym rynku, niechęć do wspólnych działań i szukania synergii oraz ewidentny brak wzajemnego zaufania pomiędzy polskimi firmami uniemożliwił dłuższe funkcjonowanie wszystkich powołanych do życia organizacji zrzeszających polskie podmioty gospodarcze. Mówiąc „polskie podmioty gospodarcze" mam na myśli pochodzenie kapitału. Zagraniczne firmy działające w Polsce są dzisiaj bardzo głęboko zakorzenione w naszej gospodarce, zmieniając jej oblicze w zakresie handlu nowoczesnego, który w Polsce jest w wielu aspektach wiodący na rynku europejskim - mówi Robert Krzak.

- Dzięki wielomilionowym inwestycjom zrealizowanym w Polsce przez firmy międzynarodowe mamy mocny i stabilny system dystrybucji artykułów FMCG, który znakomicie sprawdził się również podczas lockdownów. Zewnętrznymi powodami przewagi firm zagranicznych nad polskimi były dostęp do kapitału i know-how zdobyty na różnych rynkach i w różnych formatach - dodaje.

- W naszym krajobrazie handlowym mamy zatem duże sieciowe firmy handlowe działające w różnych formatach: dyskontowym, supermarketowym, hipermarketowym, covenience, gdzie przewaga firm zagranicznych jest znaczna oraz polskie sieci handlowe (często finansowane przez fundusze inwestycyjne), tysiące sklepów „usieciowionych" w ramach struktur franczyzowych, a także sklepy „nieusieciowione" - mówi przedstawiciel EY.

Czy podatek handlowy posłuży do wyrównywania szans pomiędzy - umownie mówiąc - małymi i dużymi sklepami ? - Uważam, że nie. Głównie dlatego, że różnica w skali prowadzonego biznesu (potencjał zakupowy) i sposobie jego prowadzenia (know-how) jest tak duża, że podatek handlowy jej nie wyrówna. Sieci handlowe będą mogły zastosować szereg działań - negocjacje z dostawcami, ograniczenia kosztów własnych, zróżnicowaną politykę cenową i asortymentową - co pozwoli im utrzymać realizowaną marże i zwiększać udziały rynkowe, kosztem małych sklepów. Podatek handlowy spełni, moim zdaniem, wyznaczone mu zadanie fiskalne jako źródło finasowania budżetu, a nie jako narzędzie wyrównywania szans - podsumowuje Robert Krzak.

(22.01.2021 za portalspozywczy.pl)


Współpraca