Polacy chodzą po piwo głównie do dyskontów. Chcą za nie płacić nie więcej niż 5 zł

Z najnowszych badań konsumenckich wynika, że Polacy najczęściej kupują piwo w dyskontach. W następnej kolejności wybierają małe sklepy sieciowe oraz placówki wielkopowierzchniowe. Natomiast do rezygnacji z zakupu tego napoju skłania ich przede wszystkim cena, na co wskazuje dwóch na trzech ankietowanych. Przeszło połowa badanych jest również w stanie zapłacić za piwo do 5 złotych. Z kolei uwzględniając objętość, zdecydowana większość pytanych osób najczęściej kupuje półlitrowe opakowanie.

Skok po piwo

Z raportu „Smart shopper kategorii Piwo 2022”, autorstwa Grupy BLIX i Kantar Polska, wiemy, w jakich sklepach Polacy najczęściej kupują piwo. W tym przypadku ankietowani udzielili odpowiedzi na pytanie w skali Likerta 1-5. Zestawienie otwierają dyskonty (4,29). Dalej są małe sklepy sieciowe (2,77), placówki wielkopowierzchniowe, hipermarkety (2,46), supermarkety (2,22), małe niezależne sklepy (2,11) i sklepy monopolowe 24/7 (1,76). Natomiast na końcu listy widzimy sklepy internetowe (1,11), stacje paliw (1,44) oraz stacjonarne sklepy specjalistyczne dla koneserów (1,58).

– Piwo rzadko jest jedynym produktem, po jaki decydujemy się wybrać do sklepu. Najczęściej kupujemy je przy okazji tradycyjnych zakupów domowych. A najpopularniejszym miejscem ich robienia wciąż są dyskonty. Z kolei małe sklepy sieciowe są na drugim miejscu głównie przez ich dostępność, a także wygodne lokalizacje w dużych i małych miastach – komentuje Krzysztof Domeradzki z firmy badawczej Kantar Polska.

Według Marcina Lenkiewicza z Grupy BLIX, pozycja dyskontów nie jest zaskoczeniem. Udziały rynkowe tego formatu rosną, a piwo jest jednym z najczęściej kupowanych produktów FMCG przez Polaków. Ekspert zwraca też uwagę na rosnącą liczbę ww. placówek handlowych oraz aktywność promocyjną sieci w najbardziej zasięgowych mediach. Dodatkowo dyskonty znane są z promocji typu „12 piw gratis w promocji na długi weekend”. To utrwala przekonanie w konsumentach, że ten format sklepów może być najbardziej atrakcyjnym miejscem do zakupu tego napoju.

– Dyskonty oferują zazwyczaj te marki piwa, które najlepiej się sprzedają. One są między produktem tanim a popularnym, uznawanym za lepszy, przynajmniej na poziomie standard bądź wyżej. Na nich niejako montowana jest polityka promocyjna – wielopaki, sprzedaż łączona itd. To pozwala robić wygodne i szybkie zakupy. Nieco zaskakujący jest niski wynik hipermarketów, które kiedyś wielopakami opanowały rynek – mówi dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.

„Nie” dla zakupu

Z analizy wiemy również, co jest w stanie skłonić respondentów do rezygnacji z zakupu piwa. To przede wszystkim wysoka cena – 67%. Dalej widzimy takie odpowiedzi jak brak promocji – 36%, za mały wybór marek piw w miejscu zakupu – 34%, a także niewłaściwy sposób przechowywania lub serwowania (np. nieatrakcyjne szkło, za wysoka temperatura, wygazowane) – 34%. Nieco mniej wskazań ma utrudniona płatność (np. brak możliwości zapłacenia kartą) – 32%.

– Polacy w kwestii zakupów piwa zachowują się bardzo podobnie, jak w przypadku innych produktów. Możemy to zaobserwować w raportach, np. w „Brands We Shop”. Wśród najważniejszych czynników widać cenę i atrakcyjne promocje. To nie jest żaden nowy trend. Jednak postępująca inflacja i niepewność względem najbliższej przyszłości wzmacniają w konsumentach potrzeby oszczędzania i większego zwracania uwagi na kwoty pieniędzy przeznaczane na zakupy domowe – stwierdza ekspert z Kantar Polska.

Natomiast na końcu zestawienia, zawierającego 12 odpowiedzi z ww. zakresu, jest brak możliwości porady ze strony obsługi sklepu – 2%. Wyżej znajdują się takie kwestie, jak za duży wybór marek piw w miejscu zakupu – 3%, a także za mało informacji o asortymencie – 5%.

– Po prostu klienci mają swoje typy, które kupują regularnie. Jedynie bardzo niewielka grupa osób poszukuje jakichś szczególnych doznań, potrzebuje porady, nowej marki lub serii specjalnej. To pokazuje też, że rynek jest ustabilizowany i ustrukturyzowany. Wiemy, co lubimy. I to kupujemy. Takie produkty oferują właśnie dyskonty, co jest właściwie podstawą ich strategii – analizuje dr Faliński.

Budżet pod kontrolą

Badani podali też, ile są gotowi zapłacić w sklepie za pojedyncze piwo (w dowolnym opakowaniu i objętości). Najczęściej wybierana jest odpowiedź „do 5 zł” – 53%. Dalej widzimy „do 3 zł” – 24%, „do 10 zł” – 18% oraz „10 zł i więcej” – 5%. Jak podkreśla Marcin Lenkiewicz, Polacy są w stanie wydać za ten napój już nie maksymalnie 3 zł, ale do 5 zł. Zdaniem eksperta, sieci handlowe starają się utrzymać cenę piw mainstreamowych do 3 zł, w przeliczeniu na jedną sztukę przy zakupie wielopaku. Nabywcy stają się coraz bardziej świadomi i gotowi są przeznaczyć do 2 zł więcej za piwo lepszej jakości.

– Jeśli ktoś chce zapłacić za piwo kilkanaście złotych, to jest mu wszystko jedno, czy to będzie 12 czy 14 zł. On jest przygotowany na to, że kupuje drogi produkt. Moim zdaniem, na tych najdroższych piwach natychmiast odbije się inflacja. Te najtańsze zapewne nieznacznie podrożeją, ale to wciąż będą bardzo niskie ceny. W tym przypadku duże zmiany oznaczałyby utratę najbiedniejszego nabywcy. On zacznie przeliczać, czy np. kupienie małej butelki wódki nie jest bardziej opłacalne niż tanie piwo, które zdrożało – dodaje dr Faliński.

Respondenci poinformowali też, jakiej objętości napój kupują. Zdecydowanie najczęściej wskazywany jest standardowy produkt (500 ml) – 91%. Dalej jest małe piwo (poniżej 500 ml) – 7%, a następnie – duże (powyżej 500 ml) – 2%.

– Moim zdaniem, to jest przede wszystkim kwestia kulturowych przyzwyczajeń. Piwo jest bardzo często podawane do posiłków, a pół litra to najbardziej popularna miara. Zdecydowanie rzadziej wybiera się 0,3 czy 0,25 litra, czyli tzw. gastronomiczne szczeniaki – podsumowuje były dyrektor generalny POHiD-u.

(Informacja MondayNews)


Współpraca