Polacy nie doceniają międzynarodowych organizacji branżowych
Polska należy do Copa-Cogeca i Europejskiego Stowarzyszenia Mleczarstwa (EDA), płaci całkiem spore składki, ale ich nie docenia i nie korzysta z przynależności w sposób, jaki by mogła.
Polskie organizacje rolnicze i branżowe mleczarskie należą do międzynarodowych stowarzyszeń i związków. Organizacje rolnicze należą do Copa-Cogeca, a związki mleczarskie chociażby do EDA. Niestety nie wykorzystujemy tego jak należy, a szkoda, bo możliwości są naprawdę duże. – Płacimy bardzo dużą składkę, aby być w Copa-Cogeca, która wynosi 2 miliony złotych rocznie. Płacąc takie pieniądze warto być bardziej aktywnym na tym polu – powiedział Jerzy Wierzbicki, przewodniczący grupy roboczej promocji produktów rolnych Copa-Cogeca na Forum Zdrowa Krowa 2015. Uczestnictwo w Copa-Cogeca daje, zdaniem Jerzego Wierzbickiego, bardzo duże możliwości wpływania na kształt i zmiany Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej. Te organizacje bardzo blisko współpracują z Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim oraz Radą Europy.
Oto kilka przykładów działania tych organizacji. Na jesieni ubiegłego roku przewodniczący Copa i Cogeca poinformowali unijnych ministrów rolnictwa, że unijne rynki rolne znajdują się pod presją częściowo wywołaną przez skutki rosyjskiego embarga i apelowali do Komisji Europejskiej o wprowadzenie środków łagodzących presję na rynku wieprzowiny i w sektorze mleka już w grudniu. Apel ten odnosił się do dyskusji ministrów nad pakietem pomocy w wysokości 500 mln euro. – Co więcej, bardzo niepokoi nas sytuacja unijnego sektora mleka. Ze względu na zbliżającą się zimę, problemy z płynnością finansową zaostrzają się, a producenci znajdują się pod presją. Pakiet pomocy stanowił krok we właściwym kierunku dla poprawy sytuacji. Teraz musimy upewnić się, że państwa członkowskie w pełni wykorzystają udostępnione im środki, jak np. możliwość wypłacenia zaliczek na poczet płatności bezpośrednich. Apelujemy również o zastanowienie się nad znaczeniem poziomu ceny w unijnej sieci bezpieczeństwa w tak trudnym okresie – powiedział przewodniczący Copa Martin Merrild, a przewodniczący Cogeca Christian Pèes następnie podkreślił znaczenie uproszczenia WPR, które zapoczątkował komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan. – Biurokracja utrudnia innowacje, ogranicza konkurencyjność i jakość życia. Np. z duńskiej ankiety wynika, że 70% rolników twierdzi, iż biurokracja i kontrole są najgorszym aspektem pracy na roli – przypomniał Martin Merrild. Dlatego też Copa i Cogeca przedstawiły Komisji kompleksową listę propozycji w zakresie uproszczenia nowej WPR, w tym m.in. instrumentów zazieleniania, zasady trzech upraw, definicji trwałych i czasowych użytków zielonych i dobrowolnego wsparcia powiązanego z produkcją. Koniecznie trzeba ograniczyć biurokrację, by rolnicy mogli spokojnie pracować.
Rolnicy i liderzy spółdzielni z całej Unii zebrali się w Brukseli, by omówić tragiczną sytuację w jakiej się znalazły unijne rynki rolne i przedstawić komisarzowi ds. rolnictwa UE, Philowi Hoganowi, listę środków umożliwiających poprawę sytuacji. Podczas spotkania z komisarzem Hoganem, przewodniczący Copa Martin Merrild powiedział, że ceny osiągnęły dno, przede wszystkim w sektorze mleka, wieprzowiny, warzyw i owoców, wołowiny i zbóż, a niestety we wspólnej polityce rolnej (WPR) brakuje narzędzi pozwalających na zmierzenie się z tym problemem. Potrzebujemy silnych, wspólnotowych polityk zawierających natychmiastowe rozwiązania dla problemów, z jakimi boryka się cała UE. W całej Unii odbywają się protesty. Sytuacja stała się szczególnie niekorzystna po utracie, z dnia na dzień, naszego głównego zagranicznego rynku zbytu – Rosji – wartego 5,1 mld euro, w wyniku sytuacji na politycznej arenie międzynarodowej. Ponadto, koszty środków produkcji, a zwłaszcza nawozów, nadal utrzymują się na wysokim poziomie.
Organizacje rolnicze zabierają głos także na szerszym forum. Na Forum Publicznym WTO w Genewie, Copa i Cogeca wraz z Celcaa podkreśliły znaczenie handlu dla rolnictwa i uczciwych zasad dla utrzymania dynamicznego rynku. Przemawiając w Genewie, przewodniczący grupy roboczej „Mleko i produkty mleczne” Copa-Cogeca, Mansel Raymond, powiedział, że unijny sektor mleka stanowi ważny element wzrostu gospodarczego i zatrudnienia. Ponad 1,2 mln osób znajduje w nim zatrudnienie, oprócz 1 mln rolników. W przyszłości będziemy musieli zwiększyć produkcję mleka, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu poza UE. Zgodnie z przewidywaniami popyt na mleko ma zwiększyć się o 2,1% w perspektywie średnio- i długoterminowej. Wzrost ten jest umotywowany rosnącym popytem na ser i odtłuszczone mleko w proszku. Rolnicy potrzebują uczciwych zasad pozwalających na zachowanie dynamiki na rynku, jeśli mają sprostać temu zapotrzebowaniu. Musimy skoncentrować się na obniżeniu stawek celnych, by doprowadzić do otwarcia rynków, a także na usunięciu zbędnej biurokracji i pozataryfowych barier handlowych. Trzeba także zająć się barierami sanitarnymi i fitosanitarnymi, które nie zawsze są poparte dowodami naukowymi i blokują nasz eksport. Należy także zagwarantować uznanie i ochronę systemu unijnych oznaczeń geograficznych, by chronić sery delikatesowe przed imitacjami.
Podczas ostatniego Techmilku profesor Babuchowski przedstawił stanowisko EDA w kwestii obecnego kryzysu, z jakim zmaga się sektor mleczarski.
Czy ktoś słyszał na takim forum polskie stanowisko? Chyba nie. Organizacje międzynarodowe są większe, liczniejsze, bogatsze, więc bardziej słyszalne na forum międzynarodowym, gdzie jest podejmowana coraz większa liczba dotyczących nas decyzji. Mają większe możliwości lobbingowe niż nasze krajowe związki. – Płacimy tam ogromne pieniądze, a równocześnie jesteśmy bardzo mało aktywni – uważa przewodniczący Wierzbicki. – Można osiągnąć znacznie więcej – dodał. Trudno się z tym nie zgodzić. Co ciekawe, niewiele osób się tym interesuje. Wypowiedzi czy sygnały, jakie do nas trafiają z Copa-Cogeca czy EDA, cieszą się słabym zainteresowaniem. Z jednej strony wysyłamy pisma do Komisji Europejskiej, ale z drugiej nie korzystamy z możliwości lobbingu, za które i tak płacimy. To kolejna niewykorzystana szansa. Szkoda.