Polacy niezbyt garną się do zakładania nowych firm. Wzrost rdr. to tylko niecałe 5%

Jak podaje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w ub.r. odnotowano ponad 310,2 tys. wniosków o założenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To wzrost o 4,7% rdr. Ogólnie w latach 2021-2022 więcej takich firm zakładano niż likwidowano. Do tego w zeszłym roku do rejestru CEIDG wpłynęło blisko 152,9 tys. wniosków o wznowienie JDG, co oznacza skok o 9,2% rdr. Dane wskazują też, że w ub.r. najaktywniej otwierali i wznawiali swoje biznesy samozatrudnieni bez wskazanego miejsca wykonywanej działalności. Zdaniem ekspertów, ww. wzrosty o niczym wielkim nie świadczą. W tym roku raczej należy spodziewać się spadku liczby zakładanych firm.

Pozytywne dane?

W 2022 roku do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 310,2 tys. wniosków o założenie JDG. To o 4,7% więcej niż w 2021 roku – przeszło 296,3 tys. Według Anny Senderowicz, analityka PKO BP, wzrost, szczególnie w wyjątkowo trudnym zeszłym roku, to pozytywna informacja ekonomiczna. Zwłaszcza okres od lutego do czerwca budził silny niepokój co do bezpieczeństwa i przyszłości polskiej gospodarki.

– Nie przeceniałbym wagi ww. wzrostu. Pracownicy wielu sektorów są niejako zmuszani przez swoich pracodawców do założenia własnej działalności, by móc kontynuować pracę np. w charakterze kierowcy czy nawet sprzątaczki. Oczywiście dotyczy to też innych zawodów. Przedstawiciele niektórych branż, np. IT, wolą działać jako tzw. wolni strzelcy. To bywa też ratunkiem po stracie pracy. Powyższy wynik nie mówi nic o zwiększeniu przedsiębiorczości w Polsce – zaznacza radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol.

Z kolei Anna Senderowicz zwraca uwagę na rejestrację podmiotów z kapitałem ukraińskim. Polska dla wielu Ukraińców stała się miejscem zamieszkania i prowadzenia działalności biznesowej, zwłaszcza w budownictwie oraz informacji i komunikacji.

– Fakt, że zaczęło działać u nas wielu obcokrajowców, nie jest zabezpieczeniem dla gospodarki. Takie osoby mogą gościć w Polsce przez krótki czas, a potem przenieść się do innego kraju, nie ponosząc przy tym obciążeń ZUS-owskich, przed którymi nie mogą uciec pracujący tu Polacy – podkreśla mec. Parol.

Przewaga otwarć

W ub.r. było więcej wniosków o założenie niż o zamknięcie jednoosobowej działalności gospodarczej – ponad 310,2 tys. vs blisko 193,1 tys. Podobnie było w 2021 roku – odpowiednio przeszło 296,3 tys. vs ponad 176,1 tys.

– Przewaga liczby wniosków o założenie JDG może wynikać z możliwości zawieszenia działalności. Pozwala to na uniknięcie konieczności opłacania składek ZUS i podatków dochodowych, gdy firma ma przejściowe kłopoty. I sprzyja szukaniu nowych możliwości w innym biznesie – komentuje analityk PKO BP.

Natomiast Marcin Luziński, ekonomista Santander Bank Polska, zauważa, że większy przyrost liczby firm zanotowano w 2021 roku. Zdaniem eksperta, to może być efektem wysokiego wzrostu kosztów prowadzenia działalności w 2022 roku. Mógł on skłaniać do rezygnacji z zakładania nowych firm, zwłaszcza w sytuacji zwiększenia liczby konkurencyjnych podmiotów.

Więcej o zakładaniu

– W mojej ocenie, w tym roku niewiele się zmieni w tej kwestii. Wskaźnik będzie na tym samym poziomie lub spadnie poniżej tego, co obserwowaliśmy w ub.r. Wszystko oczywiście będzie zależało od tego, jak dalej będzie zachowywała się gospodarka. Do tego wiele zależeć będzie od tego, jak bardzo nadal będą wprowadzane nowe przepisy prawa, które przyczyniają się do większego skomplikowania prowadzenia działalności, bo to też dzisiaj ma realny wpływ na zakładanie tego typu biznesów – mówi radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Łukasz Goszczyński.

Dane z Ministerstwa Rozwoju i Technologii pokazują też, ile wniosków ws. założenia JDG było w poszczególnych województwach. W ub.r. najwięcej złożono ich w mazowieckim – 31,3 tys. (rok wcześniej – 36,2 tys.), małopolskim – 18,8 tys. (21,4 tys.), śląskim – 18,3 tys. (21,2 tys.), a także wielkopolskim – 17,6 tys. (20,9 tys.). Jednak najbardziej aktywne były osoby, które nie wskazały miejsca wykonywanej działalności – blisko 122 tys. (80,6 tys.). Z kolei najmniej wniosków odnotowano w woj. opolskim – 3,7 tys. (4,2 tys.), podlaskim – 4,9 tys. (5,3 tys.), jak również lubuskim – prawie 5 tys. (5,7 tys.).

– Najwięcej wniosków złożono tam, gdzie działa największa liczba przedsiębiorców, mających najliczniejszą grupę odbiorców swoich usług. Natomiast część osób, nie mając obowiązku podawania informacji o miejscu prowadzenia działalności, rezygnuje z ujawniania jej. To daje większą swobodę. Część firm, np. w branży budowlanej, przyjmuje zlecenia z całej Polski. Dotyczy to też artystów. Ponadto w wielu sektorach samozatrudnieni pracują zdalnie – stwierdza Adrian Parol.

Aktywne wznawianie

W zeszłym roku do rejestru CEIDG wpłynęło blisko 152,9 tys. wniosków dot. wznowienia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 9,2% więcej niż w 2021 roku – niespełna 140,1 tys.

– W ostatnich dwóch latach wznawianie działalności było podyktowanie popandemicznym odbiciem. Jednak w 2022 roku znów obserwowaliśmy wzmożony trend zawieszania JDG, co było pochodną gigantycznego wzrostu kosztów, zwłaszcza energii elektrycznej i gazu, a także pogarszania perspektyw gospodarczych – wyjaśnia Marcin Luziński.

Patrząc na dane z poszczególnych województw, widać, że w 2022 roku najwięcej JDG zawieszono w mazowieckim – 19,3 tys. (rok wcześniej – 18,6 tys.), pomorskim – 13,1 tys. (12,7 tys.), małopolskim – 12,9 tysięcy, a także śląskim – 12,8 tys. (12,1 tys.). Jednak najaktywniejsi byli przedsiębiorcy, którzy nie wskazali miejsca prowadzenia działalności – 24,3 tys. (blisko 18 tys.). Najmniej JDG zawieszono w woj. opolskim – 2,5 tys. (2,4 tys.), świętokrzyskim – 2,9 tys. (2,8 tys.), jak również lubuskim – prawie 3 tys.(blisko 3 tys.).

Co dalej?

Zdaniem Adriana Parola, pomijając osoby zmuszone do przejścia na samozatrudnienie, będzie coraz mniej otwieranych działalności. Obecnie przedsiębiorcy funkcjonują już w bardzo trudnym otoczeniu gospodarczym i prawnym. Do tego mec. Łukasz Goszczyński wypowiada się w podobnym tonie i dodaje, że są również mocno zadłużeni, a do tego mają kłopoty z pozyskaniem finansowania, w tym także tego bieżącego.

– Myślę, że w 2023 roku powstanie mniej JDG niż w 2022 roku, a więcej firm zostanie zawieszonych lub zlikwidowanych. Działalności gospodarczej będzie szkodzić słabszy wzrost gospodarczy oraz środowisko wysokiej presji kosztowej – twierdzi ekonomista z Santander Bank Polska.

Jak podsumowuje analityk PKO BP, w br. likwidacją będą zagrożone podmioty z branży budowlanej, handlowej, transportowej i przedsiębiorstwa energochłonne. Może to skutkować przebranżawianiem się i otwieraniem nowych biznesów. Zapowiedzi zwolnień w spółkach mogą też sprzyjać zakładaniu JDG. Ponadto kontynuacja wojny prawdopodobnie utrzyma aktywność Ukraińców w Polsce.

(Informacja MondayNews)


Współpraca