Polacy wciąż nie bardzo chcą zakładać własne firmy. Niby w danych coś drgnęło, ale dalej będzie tylko gorzej

W I półroczu br. do rejestru CEIDG wpłynęło o 3,2% więcej wniosków dot. otwarcia jednoosobowej działalności gospodarczej niż rok wcześniej. Obecnie średnia miesięczna jest bliska 26 tys. Poprzednio wynosiła 25,2 tys. Tylko w styczniu br. zamknięto więcej firm niż założono. W kolejnych miesiącach było już odwrotnie. W tym samym czasie liczba wniosków o wznowienie działalności wzrosła o 5,4% rdr. Od stycznia do czerwca tego roku średnia miesięczna była na poziomie 13,8 tys. A rok wcześniej sięgała niewiele ponad 13 tys. Eksperci komentujący dane podkreślają, że niewielkie wzrosty wynikają po części z poprawy sytuacji pandemicznej, ale także częściowo są przejawem optymalizacji podatkowych. Jednak nie przewidują tego typu sytuacji w kolejnych miesiącach. I jak twierdzą, w II półroczu 2022 r. będzie dużo gorzej, niż jest teraz.

Od stycznia do czerwca br. do rejestru CEIDG wpłynęło łącznie ponad 155,7 tys. wniosków dotyczących otwarcia działalności gospodarczej. To o 3,2% więcej niż rok wcześniej, gdy złożono ich 150,9 tys. Średnia miesięczna wyniosła w I półroczu br. 25 955, a rok wcześniej – 25 152.

– Prawdopodobnym powodem wskazanego wzrostu było częstsze zakładanie działalności przez osoby świadczące usługi w wysoce wyspecjalizowanych sektorach. Ponoszą one szereg wydatków, które wraz z inflacją coraz mocniej rosną. Przechodząc na samozatrudnienie, mogą wrzucać je w koszty uzyskania przychodów, czego nie mają prawa robić w oparciu o umowę o pracę – zauważa doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol.

Jak komentuje radca prawny Łukasz Goszczyński, skala wzrostu jest nikła w porównaniu z liczbą działających podmiotów. Zdaniem eksperta, dodatni bilans świadczy z jednej strony o powrocie do normalności po pandemicznych obostrzeniach, a z drugiej – o stosowaniu optymalizacji podatkowych. Gdy zatrudnianie pracowników na umowę o pracę staje się zbyt kosztowne, przechodzą oni na samozatrudnienie.

– W mojej ocenie, negatywny wpływ inflacji i wojna w Ukrainie to główne czynniki, które wpłynęły na niewielki wzrost otwieranych działalności w stosunku do ubiegłego roku. Przewiduję, że niestety, ale w dalszej perspektywie będziemy obserwować raczej wzrost ilości zamykanych firm oraz spadek otwierania nowych działalności – mówi doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika.

Ponadto tegoroczne statystyki Ministerstwa Rozwoju i Technologii pokazują, że miesięcznie było o ok. 4-14,7 tys. więcej wniosków o założenie niż o zamknięcie działalności. Odwrotnie było tylko w styczniu, kiedy zamknięto o ponad 800 więcej firm niż założono.

– W styczniu br. część osób, po podsumowaniu poprzedniego roku, zdecydowała się na zamknięcie działalności. Polski Ład miał też wpływ na wstrzymanie się z decyzją o rozpoczęciu działalności przez wiele osób. Polacy, którzy planowali przejść na samozatrudnienie, najprawdopodobniej chcieli zobaczyć, jak będą działać inne firmy na rynku po wdrożeniu zmian. Dlatego w pierwszym miesiącu roku było mniej wniosków o założenie działalności niż o zamknięcie – stwierdza Adrian Parol.

Z udostępnionych danych wynika również, że w I półroczu br. do rejestru CEIDG wpłynęło prawie 82,6 tys. wniosków o wznowienie działalności. To o 5,4% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy złożono ich ponad 78,3 tys. Średnia miesięczna wyniosła 13 764 w I połowie tego roku, a od stycznia do czerwca ub.r. – 13 060.

– Kilkuprocentowy wzrost wniosków o wznowienie działalności gospodarczej to dobra informacja dla gospodarki. Jednak jego skala jest niewielka, biorąc pod uwagę liczbę podmiotów funkcjonujących na rynku. Podobnie, jak w przypadku nowo otwieranych firm, po części to pewnego rodzaju przejaw poprawy sytuacji pandemicznej, a częściowo – wynik optymalizacji podatkowych – przekonuje Łukasz Goszczyński.

Jak informuje resort, początek i koniec roku zawsze są okresami większej dynamiki zmian w liczbie podmiotów podejmujących decyzję o wznowieniu, zawieszeniu lub zamknięciu działalności gospodarczej. MRiT podkreśla również, że poza majem w każdym innym miesiącu I półrocza br. przybywało rdr. przedsiębiorców decydujących się na wznowienie działalności gospodarczej.

– W drugiej połowie roku, pomimo trudniej sytuacji w kraju, spowodowanej inflacją i zmianami podatkowymi, liczba wznawianych i otwieranych działalności ma szansę utrzymać się na podobnym poziomie jak w ostatnich, pandemicznych latach. Polacy szukają dla siebie rozwiązań w ciężkich czasach. I dla wielu osób samozatrudnienie może okazać się najlepszym wariantem – przewiduje Natalia Stoch-Mika.

MRiT obserwuje dodatni bilans aktywnych działalności gospodarczych w rejestrze. Według stanu z 27 lipca br. było 2 611 991 aktywnych firm. Natomiast 27 lipca 2021 roku odnotowano ich 2 603 054. Jak podsumowuje doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol, mimo wszystko w II półroczu będzie mniej wniosków o otwarcie i wznowienie działalności. Największy wpływ na to będą miały takie kwestie, jak wzrost kosztów prowadzenia działalności, inflacja, niekorzystne zmiany podatkowe oraz wciąż sytuacja na Ukrainie. W niekorzystnym położeniu ekonomicznym duża część przedsiębiorców również nie wznowi wcześniej zawieszonych działalności. Najgorzej może być w branży gastronomicznej oraz w usługach i handlu, z uwagi na znaczące wyhamowanie konsumpcji na rynku wewnętrznym.

(Informacja MondayNews)


Współpraca