Polskie PKB może skurczyć się o blisko 5%

20.03.2020 -

Pandemia koronawirusa w najczarniejszym scenariuszu może spowodować, że polskie PKB w 2020 r. skurczyłoby się o 4,7% – oceniają eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W optymistycznym wariancie przewidują, że wzrost gospodarczy istotnie zwolni, ale nadal będzie na plusie.

Eksperci w nowym Tygodniku Gospodarczym PIE przedstawili trzy nowe scenariusze wpływu koronawirusa na polską gospodarkę. Wcześniej prognozowali dwa: bardziej optymistyczny i bardziej pesymistyczny, w których epidemia obniży wzrost PKB w br. o od 0,4 do 1,3 pkt.%.

Sami przyznali jednak, że dynamika wydarzeń związanych z epidemią koronawirusa sprawia, że prognozowanie skutków gospodarczych obarczone jest dużym ryzykiem przyjęcia błędnych założeń. Zmieniają się one praktycznie każdego dnia.

"Ogłoszenie zamknięcia granic, centrów handlowych oraz lokali gastronomicznych, w połączeniu z dalszymi drastycznymi spadkami na giełdach oraz radykalnymi działaniami także w innych krajach, oznaczają, że trzeba odrzucić umiarkowane scenariusze i przyjąć, że epidemia będzie miała bardzo znaczący wpływ na sytuację gospodarczą w 2020 r." – podkreślono.

Dlatego też eksperci PIE przewidują obecnie trzy nowe scenariusze. Jak wynika z ich opracowania są to prognozy: bardziej optymistyczna, bardziej pesymistyczna i czarny scenariusz.

Pierwszy scenariusz zakłada znaczne ograniczenie aktywności gospodarczej do końca kwietnia.

"W tym czasie zamknięte pozostają szkoły, większość placówek handlowych i gastronomicznych oraz granice z innymi państwami. W gospodarce panuje duża niepewność. Stan ten stopniowo jednak ustaje wraz ze zmniejszającą się liczbą nowych zakażeń, których szczyt w Polsce w tym scenariuszu zakładamy na przełom marca i kwietnia. Od maja gospodarka stopniowo wraca na normalnego stanu, ale proces ten trwa co najmniej 1-2 miesiące" – założono.

Według PIE w takiej sytuacji wzrost gospodarczy w 2020 r. wyniósłby 1,1% Oznaczałoby to, że koronawirus obniżyłby wzrost PKB o 2,4 pkt.% – z prognozowanych przez nas wcześniej 3,5%

Eksperci zwrócili uwagę, że takie spowolnienie do nieco ponad 1% nie byłoby zjawiskiem wyjątkowym dla polskiej gospodarki. Taki wzrost mieliśmy w latach 2001, 2012 i 2013 (odpowiednio 1,2%, 1,6%, 1,4%).

Drugi scenariusz jest już bardziej pesymistyczny i zakłada, że szczyt zakażeń wirusem przypada później – na pierwszą połowę maja, później zostają też zdjęte ograniczenia w aktywności gospodarczej (z końcem czerwca).

"Ze względu na większą całkowitą liczbę przypadków sektor ochrony zdrowia zmaga się z przeciążeniem, a proces powrotu gospodarki do normalności wydłuża się do kilku miesięcy. Podobna sytuacja występuje także w innych państwach europejskich" – przyjęto takie założenie.

(20.03.2020 za PAP)


Współpraca