Praca zdalna ma zatrzymać exodus z wsi i miasteczek
10.10.2022 -
Rząd chce upowszechnić zatrudnianie na odległość w małych miejscowościach zagrożonych marginalizacją.
Firmy będą mogły uzyskać pieniądze na utworzenie stanowiska pracy zdalnej – wynika z projektu ustawy o aktywności zawodowej. Jest jednak warunek: miejsce zamieszkania i wykonywania obowiązków zawodowych przez zatrudnionego musi być na terenie zagrożonym marginalizacją.
Z nowego narzędzia mieliby korzystać zarówno lokalni przedsiębiorcy tworzący stanowiska pracy zdalnej, jak i pracodawcy zewnętrzni oferujący taką możliwość ludziom z małych i średnich miejscowości oddalonych od ich siedziby.
Rząd tłumaczy, że celem zmian jest m.in. przeciwdziałanie wyludnianiu takich miejsc i polepszenie ich sytuacji gospodarczej i społecznej.
Eksperci pozytywnie oceniają próby minimalizowania dysproporcji. Mają jednak obawy, czy rząd stosuje odpowiednie środki. – Największe niedobry pracowników cały czas występują przy pracach fizycznych, których nie można wykonywać na odległość – zauważa Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka ds. prawa pracy z Pracodawców RP. Zastanawia się też, czy wśród bezrobotnych i osób poszukujących pracy z małych miast znajdą się ludzie z pożądanymi przez firmy kwalifikacjami.
Grażyna Spytek-Bandurska z Federacji Przedsiębiorców Polskich zwraca dodatkowo uwagę, że utworzenie stanowisk pracy zdalnej to dla pracodawców dodatkowe obowiązki związane z jej organizacją. A projekt nowelizacji kodeksu pracy, który te kwestie reguluje, cały czas nie został jeszcze uchwalony.
Monika Fedorczuk, p.o. dyrektora Urzędu Pracy m.st. Warszawy, zwraca z kolei uwagę, że nie wiadomo, jakie regiony zostaną uznane za zagrożone marginalizacją. – Rząd ma je określić w rozporządzeniu – dodaje.
Praca zdalna ma też podatkowe plusy. Osoby pracujące w ten sposób nie zapłacą PIT od przyznawanych przez pracodawców rekompensat za zużyty w czasie pracy w domu prąd i internet. Zarówno teraz, gdy obowiązują jeszcze przepisy antycovidowe, jak i po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego. Tak wynika z interpretacji fiskusa.
Korzystne dla pracujących zdalnie przepisy znalazły się też w projekcie nowelizacji kodeksu pracy. Wynika z niej, że to, co dostaną od pracodawcy (ekwiwalenty, ryczałty, zwrot kosztów), nie jest w ogóle ich przychodem. Nie ma więc mowy o podatku.
(10.10.2022 za Rzeczpospolita)