Problemy polskiego mleczarstwa - na co branża zwróciła uwagę ministra rolnictwa?

19.02.2022 -

Podczas spotkania z ministrem Kowalczykiem przedstawiciele branży mleczarskiej wskazali z jakimi problemami boryka się obecnie polskie mleczarstwo oraz przedstawili propozycje rozwiązań niektórych z nich.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi, Henryk Kowalczyk, spotkał się w tym tygodniu z przedstawicielami spółdzielni mleczarskich, aby omówić aktualną sytuację w sektorze i na rynku mleczarskim.

Kolejnym, po omówieniu sytuacji rynkowej, punktem programu była dyskusja przedstawicieli spółdzielni mleczarskich z ministrem rolnictwa, podczas której poruszono wiele kwestii ważnych dla mleczarstwa.

Jako pierwszy głos zabrał Ryszard Masalski, prezes OSM Maluta, przedstawiając pomysł utworzenia wspólnego funduszu, podobnego do funduszy istniejących w niektórych krajach UE, który w razie poważnych problemów rynkowych „mógłby przez pewien okres pozwalać na wyrównanie kosztów u rolników”. Miałby on powstać w oparciu o środki unijne, rządowe oraz pomiotów przetwórczych.

Kolejną kwestią podniesioną przez Masalskiego było powołanie komisji trójstronnej, złożonej z przedstawicieli rolników, przetwórców oraz handlu, która podczas cyklicznych spotkań miałby wypracowywać strategię współpracy i stabilizować rynek.

Bardzo problematyczna ustawa o przewadze kontraktowej

Najwięcej uwagi prezes Masalski poświęcił jednak kwestii problemów zakładów spółdzielczych wynikających z wprowadzenia Ustawy z dnia 17 listopada 2021 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi.

Jak podkreślił, podczas prac nad ustawą z dnia 15 grudnia 2016 r. udało się „dopracować takie zapisy w statuach i umowach, które realizowały rozporządzenie unijne a jednocześnie nie naruszały ustawy i można było zachować status spółdzielni w realizacji tych przepisów”.

Przy obecnej ustawie pojawiły się jednak pewne problemy przy dostawach ciągłych, jak np. przy produkcji mleka, w układzie spółdzielczym, jak mówił dodając, że realizowanie przez spółdzielnie dwóch ustaw, ustawy o spółdzielczości oraz o przewadze kontraktowej, będzie bardzo skomplikowane.

– Nasze spółdzielnie są nietypowe w skali UE, ponieważ u nas wszyscy dostawcy są współwłaścicielami spółdzielni, więc jest od kilkudziesięciu do kilkunastu tysięcy współwłaścicieli, w stosunku do których mamy dwa prawa. Pierwszym jest prawo spółdzielcze, które zobowiązuje nas od zachowania równości wobec członków, czyli współwłaścicieli. Drugim zaś jest wspomniana ustawa, która w tej chwili zobowiązuje nas przede wszystkim w trzech zakresach, tj. warunków sprzedaży, ilości oraz ceny, które nie mogą być jednostronnie zmieniane. Dzisiaj umowy z dostawcami, czyli współwłaścicielami, oparte są na prawie spółdzielczym, czyli organa wybierane przez spółdzielnię, tj. rada nadzorcza i zarząd, kształtują większość z tych spraw, np. wypowiedzenia umów, zasady zawarte w umowach, ilości i ceny, które obowiązują wszystkich członków. Natomiast ustawa z 17 listopada jasno określa, że te trzy główne warunki w umowie muszą być spełnione, warunki dostaw, ilość i cena, więc do końca kwietnia musimy zmienić umowy, ponieważ nie da się podejść do tego na zasadzie, że np. ilością będzie ilość ile krowa da. To musi być ilość zdeklarowana. Ponadto żadnego z tych warunków nie można zmienić jednostronnie, więc jeśli spółdzielnia będzie chciała zareagować na konkretną sytuację rynkową, to na dane działanie będzie musiał zgodzić się każdy dostawca. Co jednak w przypadku, gdy któryś nie wyrazi zgody? Wtedy umowa powinna ulec wypowiedzeniu? Co innego zrobić? Spółdzielnia nie może negocjować z jeden rolnikiem, czyli pozostaje jej stracić dostawców? To jest duży problem. Dlatego zwracamy się z prośbą, że jeśli nie da się wyłączyć spółdzielczości z układu tej ustawy, jak to było dotychczas, żeby chociaż w mniejszym gronie przedyskutować to dokładnie, ponieważ od maja sytuacja będzie bardzo skomplikowana, w niektórych wypadkach nie do rozwiązania – tłumaczył.

Wydatki na gaz wzrosły niemal 5-krotnie

Z kolei Czesław Cieślak, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kole, podniósł kwestię cen gazu.

– Skupuję ok 1 mln litrów mleka dziennie i jestem „pożeraczem gazu”. W 2020 r. za gaz płaciłem miesięcznie ok. 800-900 tys. zł, zaś pod koniec ubiegłego roku było to już prawie 4,5 mln zł. Doszło do tego, że miesięcznie więcej płacę za gaz niż za pracę 770-cio osobowej załogi. Przedtem było to 1,5%w kosztach pozasurowcowych, teraz jest to 6,5% – podkreślił Cieślak. – Przeżyjemy to, ale proszę o uwagę w jednej kwestii. Otrzymałem zawiadomienie, jak wszyscy zużywający gaz, że jak przyjdzie pewien określony stopień zasilania, to muszę zużyć mniej gazu o 50 albo 70%, albo też wcale. Panie ministrze, mleka nie da się przetrzymać. Musimy je z dnia na dzień przerobić, a jeśli zostanę pozbawiony gazu, to nie kupię tego mleka od rolników, więc to może być bardzo poważny problem – mówił.

Stosunki z sieciami handlowymi

Kolejnym z problemów wskazanych przez Cieślaka były stosunki z sieciami handlowymi.

– Problemem są też nasze partnerskie, jeśli tak można powiedzieć, stosunki z sieciami handlowymi. Od jesieni drożeje drewno, europaleta, która kosztowała 28 zł, teraz kosztuje 80 zł. Drożeje plastik, stal, gaz, energia węgiel, a także płace. Mleko w tym czasie zdrożało o ponad 30%, a sieciami bardzo trudno jest rozmawiać o jakiejkolwiek podwyżce. Teraz, kiedy zniesiony został VAT na żywność, sieci argumentują, że nie mogą podnieść cen. Absolutnie nic, bo będą płacili kary. Nie obchodzi ich, że nam wzrosły ceny – tłumaczył Czesław Cieślak.

Samowystarczalność energetyczna – projekt Mlekovity

Głos zabrał również Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity, który przedstawił pomysł stworzenia dedykowanego dla mleczarstwa programu finansowania inwestycji zwiększających stopień samowystarczalności energetycznej zakładów przetwórczych.

– Kupujemy te energię, a chodzi o to, żebyśmy byli samowystarczalni, żebyśmy mogli zbudować sobie własne źródło energii. To spowodowałoby nam spadek cen, mniejszy udział czynników energetycznych w produkcji, i zwiększyłoby naszą konkurencyjność na rynku globalnym – mówił Sapiński składając na ręce ministra przygotowany projekt.

Propozycje ministra rolnictwa

Minister Kowalczyk odpowiadając na pytania branży jeszcze raz zapewnił, że podjęte zostały starania o wpisanie fabryk nawozów oraz zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego na listę sektorów energochłonnych, co umożliwiłoby zastosowanie pomocy z budżetu krajowego.

– Ponadto staram się, aby przetwórstwo rolno-spożywcze było na przedostatnim miejscu przy wyłączaniu gazu w Polsce. Na ostatnim miejscu jest oczywiście dostarczanie ciepła do indywidulanych odbiorców, natomiast przetwórstwo rolno-spożywcze jest na przed ostatnim i tego będziemy pilnować – mówił dodając, że ma nadzieję, że do odcięcia dostaw gazu nie dojdzie. – Do jesieni będziemy żyć w pewnym niepokoju, jednak jesienią planowane jest oddanie gazociągu Baltic Pipe z Norwegii, więc będziemy bardziej niezależni. Dodatkowo nieco lepiej zrobi się wiosną po zakończeniu sezonu grzewczego – dodał.

Szef resortu rolnictwa odniósł się również do propozycji utworzenia komisji trójstronnej.

– Przybliżamy się to tego, choć nie będzie tak łatwo jak w Niemczech, ponieważ tam właścicielem sieci handlowych jest niemiecki kapitał, a u nas właścicielem sieci handlowych też jest niemiecki kapitał albo inny, ale nie polski, więc pewnie te rozmowy nie będą takie dobre, ponieważ zupełnie inaczej rozmawia się z tymi, którzy tworzą kapitał narodowy. Jednak spróbujemy to zrobić i być może da się to wypracować – stwierdził.

Z kolei w kwestii ustawy o przewadze kontraktowej nie udzielił konkretnej odpowiedzi zaznaczając, że nie zdawał sobie sprawy z problemów z nią związanych. Zobowiązał się jednak do zgłębienia tematu.

Następnie minister Kowalczyk przypomniał o przygotowywanym, wraz z ministerstwem klimatu, projekcie Energia Dla Wsi.

– Będą w nim dotowane, w sposób dość istotny, źródła energii odnawialnej dla rolników, w mniejszym zakresie, i dla spółdzielni, w większym zakresie. Dotowane będą różnego rodzaju energie - słoneczna, wiatrowa, biogazownie, elektrownie wodne itd. Te mniej stabilne, tj. wiatrowa i słoneczna, będą dotowane w mniejszym stopniu, zaś bardziej stabilne, np. biogazownie i wodne, będą dotowane w większym stopniu. Będzie to znaczące wsparcie dla tych, którzy zechcą. Jest to otwarta droga dla spółdzielni mleczarskich. Będzie można tworzyć energię odnawialną dzięki wsparciu w postaci dotacji oraz w formie dość atrakcyjnej pożyczki. Będzie to droga do zabezpieczenia energetycznego – informował minister Kowalczyk.

(19.02.2022 za farmer.pl)


Współpraca