Ptaszyński: Wojna mocno wpływa na handel w Polsce i łańcuchy dostaw
12.04.2022 -
- Gospodarka naszego kraju, w tym także handel, w sposób bardzo wyraźny doświadczają pośrednich i bezpośrednich skutków wojny w Ukrainie - z Maciejem Ptaszyńskim, wiceprezesem Polskiej Izby Handlu rozmawia Olimpia Wolf.
Ukraina ważnym dostawcą artykułów rolnych na rynki europejskie
Olimpia Wolf: Jak wojna w Ukrainie wpływa na rynek handlowy i ceny w Polsce?
Maciej Ptaszyński: Ostatnie kilka tygodni w sposób radykalny zmieniło sytuację oraz naszą percepcję w wielu obszarach. Ze wszech miar godna potępienia i nieuzasadniona inwazja Rosji na Ukrainę wpłynęła także na funkcjonowanie gospodarki światowej w wielu obszarach. Również gospodarka naszego kraju, w tym także handel w sposób bardzo wyraźny doświadcza jej pośrednich i bezpośrednich skutków.
Ukraina była ważnym dostawcą artykułów rolnych na rynki europejskie – eksportowano m.in. drób, zboża, jajka. W tej chwili porty eksportowe są zamknięte – władze Ukrainy podjęły także decyzje o zakazie eksportu licznych produktów jak np. mięsa – głównie drobiowego (wartość ta przed wojną sięgała ok. 0,5 mln ton). Miejmy też na uwadze, że być może w obecnej sytuacji ukraińscy rolnicy nie zasieją w tym roku wszystkich swoich pól. Jakkolwiek w Europie nie zabraknie tych produktów, bo nasz jak i unijny rynek jest nad produktywny, to musimy liczyć się z tym, że ceny żywności wzrosną. Zatem problemy mające wpływ na handel generowane będą w ten sposób, że wojna w Ukrainie bezpośrednio wpłynie na ceny zbóż takich jak pszenica, czy zbóż paszowych niezbędnych przy hodowli drobiu. Kolejnym problemem, który na pewno przełoży się na ceny, jest kwestia nawozów sztucznych. Ich głównymi eksporterami są Rosja i Białoruś, zatem należy oczekiwać, iż obecna sytuacja zmniejszy ich odstępność, a zatem wzrosną ceny rynku i w konsekwencji ceny detaliczne produktów rolnych. Na ogólny wzrost cen będzie miał także wpływ wzrost kosztów paliwa i energii potrzebnej do produkcji.
Uchodźcy z Ukrainy szukają pracy m.in. w branży handlowej. Z jakimi problemami się to wiąże i czy dzięki temu polepszy się sytuacja, jeśli chodzi o braki kadrowe w sektorze retail?
Branża handlu od dawna zmaga się z niedoborami kadrowymi. Dotyczy to przede wszystkim choć nie wyłącznie większych miast, gdzie już od dawna często można było za ladą sklepu spotkać obywateli Ukrainy. Są oni zatrudniani także w logistyce, magazynach, przy produkcji. Polska jako sąsiad i kraj bliski kulturowo jest naturalnym kierunkiem migracji Ukraińców, którzy są cenionymi pracownikami. Deklarują oni też zadowolenie z zatrudnienia w polskim handlu. Oczywiście wiąże się to także z licznymi wyzwaniami. O ile kwestia braku pracowników w handlu jest niezmiennie aktualna, o tyle w chwili obecnej ważne jest także zapewnienie osobom z Ukrainy rozpoczynającym pracę w Polsce efektywnej i szybkiej nauki języka oraz zapewnienie im odpowiednich warunków socjalnych w lokalizacjach, gdzie dostępne są oferty pracy, a pracodawcy nie są we własnym zakresie zapewnić zakwaterowania. Temat ten był przez Polską Izbę Handlu poruszany w rozmowach z Ministerstwem Rodziny Pracy i Polityki Społecznej oraz Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Inną ważną kwestią jest fakt, iż większość osób uciekających z Ukrainy to kobiety i dzieci (odpowiednio ok. 43 i 51% wszystkich uchodźców w Polsce). O ile większość osób zatrudnianych w handlu to kobiety, to na przykład w logistyce już niekoniecznie te proporcje są zachowane. Ważnym wyzwaniem jest także dostosowanie miejsc pracy w takich obszarach do potrzeb kobiet, które nierzadko zastępują tam mężczyzn, którzy po ataku Rosji powrócili do Ukrainy, żeby walczyć.
Wojna w Ukrainie: wyzwanie dla handlu
Jak zmieniają się zachowania konsumentów i jakie wyzwania stoją obecnie przed handlem?
W bardzo krótkim czasie w naszej przestrzeni gospodarczej pojawiło się ponad 2 mln konsumentów detalicznych – to wyzwanie także dla handlu i łańcuchów dostaw. Na tę chwilę trudno jeszcze szczegółowo oceniać, w jaki sposób zmieni się wartość koszyka, czy jego struktura – pierwsze takie dane pojawią się zapewne około połowy kwietnia i dotyczyć będą sytuacji w marcu. Na pewno jednak już wiadomo, że sprzedaż produktów żywnościowych bardzo wzrosła. W ciągu ostatnich lat handel w Polsce jest doświadczany różnymi, często gwałtownymi zaburzeniami. Niemniej ogromnym nakładem pracy polskich przedsiębiorców zawsze jest on w stanie wybrnąć z najtrudniejszych wyzwań. Warto tu podkreślić oczekiwania branży wobec państwa jako legislatora – im bardziej wspierające będą dostarczane przez nie rozwiązania prawne i im mniej będzie nakładane obciążeń podatkowych oraz biurokratycznych, tym mniejsze prawdopodobieństwo destabilizacji. Zmniejszanie obciążeń fiskalnych takich chociażby jak podatek minimalny będzie korzystne także w walce z rekordowo już wysoką inflacją.
Kolejnym obszarem, w którym Państwo może wspomóc przedsiębiorców, jest kwestia VAT od darowizn. Polskie przepisy dotyczące podatku VAT wymagają od firmy przekazującej produkty przemysłowe na rzecz organizacji pożytku publicznego zapłacenia VAT-u od takich darowizn. Zwolnienie z VAT-u artykułów przemysłowych jest potrzebne zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy do Polski przybywają miliony uchodźców. Wola Polaków, aby pomagać jest ogromna, potrzeby są równie duże. Warto aby firmy, które chcą przekazać produkty przemysłowe, nie musiały dodatkowo płacić VAT-u. Rząd po napaści Rosji na Ukrainę zrobił chwilowy wyjątek i zwolnił takie darowizny z VAT-u – ale w mocno ograniczonym zakresie. To krok w dobrym kierunku, ale takie zwolnienie z VAT-u darowizn produktów przemysłowych jest ważne dla wszelkich potrzebujących i nie tylko w czasie wojny. Apelujemy o zmiany już od 2020 roku. Ma to także istotny wymiar środowiskowy, bo przy obecnej konstrukcji polskiego prawa firmie bardziej opłaca się towary zutylizować nić oddać potrzebującym. Przedsiębiorcy powinni mieć opłacalną ekonomicznie możliwość robienia takich darowizn. W maju 2021 złożyliśmy do Senatu petycję w sprawie takich zmian.
Istotnym wątkiem jest także kwestia reakcji konsumentów i ich decyzji zakupowych, na które ma wpływ wojna. Znamy już przypadki, kiedy to konsumenci swoimi decyzjami zakupowymi wyrażali sprzeciw lub aprobatę wobec opinii światopoglądowych czy politycznych poszczególnych państw czy firm. Dzisiaj mamy do czynienia z niesprawiedliwą i okrutną wojną, więc ten sprzeciw jest powszechny, zdecydowany i w pełni uzasadniony. Wyraźnie widać tę siłę klientów w przypadku karygodnej napaści Rosji na Ukrainę, która jest potępiana również poprzez decyzje zakupowe. Liczne firmy wycofały się z Rosji lub zdjęły z półek produkty pochodzące z tego kraju. Sankcje na kraj agresora są nakładane przez rządy krajów, ale też przez zwykłych ludzi, którzy bojkotują np. poszczególne produkty. Dziś, głównie dzięki mediom społecznościowym oraz swoim decyzjom, klienci mogą bardzo bezpośrednio komunikować się z korporacjami.
(12.04.2022 za portalspozywczy.pl)