Rośnie jakość życia cyfrowego w Polsce. Ale dobrze nie jest
18.09.2023 -
Na miesięczną opłatę za stacjonarny Internet szerokopasmowy musimy pracować cztery razy dłużej niż Rumuni, a mobilne łącza internetowe mamy o 38 procent wolniejsze niż Litwini.
W tegorocznej edycji rankingu cyfrowej jakości życia, publikowanego przez Surfshark, Polska zajęła 18. miejsce na świecie, awansując o pięć pozycji w porównaniu z zeszłym rokiem – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Biorąc pod uwagę fakt, że badanie to ocenia tzw. dobrostan cyfrowy obywateli aż 121 krajów, wyniki mogą wydawać się bardzo dobre, ale na tle innych europejskich rynków wypadamy – mimo wszystko – dość blado. Na kontynencie zajęliśmy dopiero 15. pozycję.
Jest co poprawiać
Surfshark co roku analizuje rynki cyfrowe na świecie w oparciu o pięć podstawowych kategorii: jakość Internetu, cenę Internetu, cyberbezpieczeństwo, a także dostępność e-infrastruktury i administracji cyfrowej. W 2023 r. zwyciężyła Francja, uzyskując współczynnik 0,79 pkt (im więcej, tym lepiej – maksymalnie 1), wyprzedzając Finlandię (0,75) i Danię (0,74). Kraje europejskie generalnie zdominowały ranking – w pierwszej dziesiątce zestawienia znalazło się tylko miejsce dla jednego kraju spoza naszego regionu, Singapuru (0,71).
Polska (0,66) w rankingu wyprzedziła choćby Włochów i Czechów (po 0,65 pkt). Analitycy Surfshark wskazują, że jakość Internetu nad Wisłą jest o 23% wyższa niż globalna średnia, co daje 22. miejsce na świecie, a średnia prędkość Internetu stacjonarnego w ciągu roku zwiększyła się u nas o 19% (sięga (187 Mb/s), podczas gdy Internetu mobilnego o 8% (59 Mb/s).
Jednak gdy przyjrzymy się bliżej szczegółowym statystykom, okazuje się, że wcale nie jest aż tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. – W wielu krajach cyfrowa jakość życia zaczęła być szerzej rozumiana jako ogólna jakość życia. I nie można tego postrzegać inaczej w dzisiejszych czasach, gdy tak dużo codziennych czynności, w tym praca, nauka i rozrywka, odbywa się online. To dlatego tak ważne jest identyfikowanie tych obszarów, w których cyfrowa jakość życia jest w danym kraju na wysokim poziomie, a także tych do poprawy – podkreśla Gabriele Racaityte-Krasauske, rzeczniczka Surfshark.
I Polska ma jeszcze co poprawiać. Całościowo, pod względem cyfrowej jakości życia, wypadamy gorzej niż choćby Litwini. Co więcej, Polacy muszą pracować przez 1 godzinę i 16 minut miesięcznie, by zarobić na stacjonarny internet szerokopasmowy, czyli aż cztery razy dłużej niż Rumuni. Najgorzej prezentujemy się w kategoriach e-infrastruktura i administracja cyfrowa, zajmując w obu przypadkach dopiero 37. miejsce (dla obu kategorii wynik jest poniżej europejskiej średniej).
Słabo wygląda też kwestia naszych kompetencji cyfrowych (co potwierdzają dane Eurostatu). Wedle Surfshark poziom korzystania z internetu w Polsce plasuje nas dopiero na 36. miejscu na świecie.
Problemem edukacja i brak pieniędzy
– Kompetencje cyfrowe Polaków mogą być poniżej unijnej średniej, ale widzę duże szanse na ich szybki wzrost. Młode pokolenie Polaków jest bardziej otwarte na technologię i już posiada umiejętności cyfrowe, co stanowi dobrą bazę do dalszego ich rozwoju. Polacy są też znani z przedsiębiorczości i umiejętności dostosowywania się do nowych warunków, a także szybkiego oswajania się z nowinkami technologicznymi, kiedy widzą w nich wymierne korzyści. Mamy bardzo dobrze wykształconych specjalistów i dynamicznie rozwijające się firmy z tego obszaru – wylicza Joanna Bosakirska, dyrektorka w firmie Veovee.
I zastrzega, że szybkie dogonienie czołówki w dziedzinie kompetencji cyfrowych zależeć będzie jednak od przyszłej współpracy rządu, środowiska akademickiego i biznesu.
– W zakresie kompetencji cyfrowych Polska faktycznie ma pewne wyzwania w porównaniu z niektórymi krajami UE – przyznaje Maciej Pawłowicz, dyrektor rozwoju ASM Group. Co hamuje nasz postęp w tym obszarze? Według niego brak dostępu do nowych technologii w niektórych regionach, nierówności w edukacji cyfrowej i brak świadomości o znaczeniu kompetencji cyfrowych. – Wyzwania, z jakimi musimy się zmierzyć, by myśleć o równaniu do średniego unijnego poziomu, to konieczność modernizacji infrastruktury, inwestycje w edukację i promocja kompetencji cyfrowych wśród dorosłych. Do wykonania jest olbrzymia praca, gdyż Polska zajmuje dopiero 24. miejsce na 27 państw UE w rankingu indeksu gospodarki cyfrowej DESI – zaznacza Pawłowicz.
Kamil Niemira, specjalizujący się w marketingu cyfrowym w firmie cyber_Folks, wyjaśnia nam, że w świecie, który digitalizuje się coraz bardziej, niskie kompetencje cyfrowe naszych rodaków są olbrzymim zagrożeniem dla rozwoju gospodarczego kraju. – Żyjemy w erze, w której kompetencje cyfrowe są nie tyle atutem, ile wręcz koniecznością – mówi ekspert. – Niski poziom tych kompetencji w Polsce jest alarmujący i wymaga natychmiastowej interwencji. Państwo musi zainicjować reformy, które będą promować ich rozwój na wszystkich poziomach edukacji i w różnych sektorach gospodarki – kontynuuje.
Według Niemiry to konieczny warunek, byśmy mogli skutecznie konkurować na globalnym rynku. Proza życia codziennego pokazuje jednak, że na przeszkodzie do dynamicznego skoku w tym zakresie może stanąć brak pieniędzy. Analizy wskazują, że nie kupujemy elektroniki użytkowej, bo nas na nią nie stać.
– Jeśli chodzi o najnowszy sprzęt, kupujemy go znacznie rzadziej niż mieszkańcy Europy Zachodniej i USA, bo jego cena nadal stanowi dużą część domowych budżetów – potwierdza Maciej Pondel, ekspert Unity Group.
(18.09.2023 za Rzeczpospolita)