Scenariusz dla rynku mleka miał być zupełnie inny

13.05.2020 -

Scenariusz dla rynku mleka miał być zupełnie inny. Rozmaite warunki, w tym susza w Nowej Zelandii, miały utrzymać w tym roku cenę mleka, jako alternatywnego do mięsa źródła białka, na dosyć wysokim poziomie. Tak się jednak nie stało. Koronawirus pokrzyżował wszystkie te przewidywania – powiedziała serwisowi portalspożywczy.pl Małgorzata Cebelińska, dyrektor handlowy SM Mlekpol.

Dodaje, że tych zawirowań na rynkach światowych jest wiele i jeszcze musimy się ich spodziewać.

Wyznacznikiem popytu w Azji jest przede wszystkim nowozelandzka giełda GDT, na której notowania ostatnio bardzo mocno osłabły. – Wygląda na to, że sytuacja powoli się poprawia, gdyż rynek chiński, cała południowo-wschodnia Azja potrzebuje mocno towarów mlecznych. Obserwujemy, że w tej chwili ten łańcuch logistyczny powoli zaczyna wracać do normy, zaczyna normalnie funkcjonować i eksport do tych krajów jest wręcz zintensyfikowany – mówi Małgorzata Cebelińska.

Jeśli chodzi o kraje bliskiego wschodu i Afryki Północnej, bo to jest także bardzo duży rynek, z populacją w granicach 430 milionów ludzi, który importuje produkty mleczne, to jest on silnie uzależniony od ropy naftowej i siła nabywcza tego rejonu ostatnio uległa dużemu osłabieniu, chociaż zapotrzebowanie jest nadal duże.

Dyrektor handlu Mlekpolu zwraca uwagę, że tak jak są kraje, które muszą eksportować, tak są kraje z dużym niedoborem mleka, który musi być uzupełniony przez import. – Wymiana handlowa będzie następować – dodaje. Podkreśla, że biorąc pod uwagę wzrost populacji ludzi na świecie, a tym samym wzrost konsumpcji, wymiana handlowa musi się odbudować, zwłaszcza, gdy foodserwis wróci do normalnych zakupów.

– Najwięcej problemów odczuliśmy na rynku krajowym, gdzie mieliśmy najwięcej zawirowań związanych z zatowarowaniem rynku w produkty długoterminowe. Ta sytuacja już uległa zmianie i normalizacji, powracają produkty świeże. Polacy poczuli wiosnę i wyszli z domów, sprzyja temu luzowanie ograniczeń i sprzedaż produktów świeżych wraca do łask i jest obecnie ustabilizowana – mówi Małgorzata Cebelińska.

Oczekuje, że w Polsce konsumpcja produktów mlecznych będzie naturalnie rosła. Stoją za tym dwie przyczyny. – Produkty mleczarskie są ciekawym pomysłem, który cały czas odkrywamy, jako zdrowe, naturalne produkty o prostym składzie i bardzo mało zmodyfikowane, nawet w tych finalnych przetworzonych produktach. Obserwujemy, że te kategorie stale, rok do roku rosną, zwłaszcza sery, napoje fermentowane. Druga przyczyna jest taka, iż najprawdopodobniej będziemy teraz mniej podróżować. Prawdopodobnie te wakacje spędzimy w Polsce, co spowoduje, że konsumpcja będzie tu na miejscu – mówi dyrektor Cebelińska.

Nadmienia, że Mlekpol nie planuje obniżenia cen płaconych za mleko. – Było by to bardzo złe, gdyż rolnicy ponieśli bardzo duże inwestycje na produkcję mleka. Liczę, że uda się temu zapobiec – podkreśla.

(13.05.2020 za Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl)


Współpraca