Sklepy stacjonarne bez szans w starciu z Internetem

22.06.2022 -

Tylko w czasie lockdownów konsumenci tęsknili za zwykłymi sklepami. Teraz coraz mniej osób wskazuje je jako preferowane miejsca zakupów.

Zakupy w e-sklepach robi już 87% internautów, co oznacza roczny wzrost o 3 pkt% – wynika z najnowszego raportu Izby Gospodarki Elektronicznej i Mobile Institute, który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. Widać także zdecydowane przesunięcia, jeśli chodzi o ulubione miejsca zakupów.

Walka o obroty

W 2022 r. sklepy stacjonarne nie są częściej wskazywane jako ulubione miejsca zakupowe, mimo że zostały zniesione obostrzenia obowiązujące w pandemii i możemy wrócić do klasycznych zakupów stacjonarnych – wynika z raportu. 29% wskazań na sklepy stacjonarne oznacza roczny spadek aż o 12 pkt%.

Z kolei internetowe kanały sprzedaży zyskały przez rok aż 16 pkt% i mają już niemal 50% wskazań. Najmocniej zyskały tu aplikacje, ale również sklepy internetowe.

– Obstawiam wzrost udziału e-commerce, ponieważ wciąż jest on relatywnie niski. Dodatkowo, biorąc pod uwagę inflację, szukający oszczędności konsumenci będą jeszcze częściej kupować online – uważa Maciej Kraus, partner w Movens Growth Equity. – Sprzedaż online dominuje m.in. w elektronice i innych towarach niebędących produktami pierwszej potrzeby. Podstawowe zakupy spożywcze, które w ostatniej kolejności ograniczymy, szukając oszczędności, w dużo mniejszym procencie przeniosły się do Internetu – dodaje.

Z raportu wynika również, że w tym roku znacząco wzrósł odsetek osób, które deklarują, że ich zakupy internetowe są większe niż stacjonarne. Widać to w każdej z pięciu analizowanych kategorii. W przypadku odzieży mówi tak 29%, czyli aż 16 pkt% więcej niż rok wcześniej. Taki sam wzrost wskazań odnotowały internetowe wydatki spożywcze, wskazane przez 23% Generalnie już ponad 60% badanych deklaruje, że ich wydatki w sieci są większe lub przynajmniej takie same, jak w sklepach stacjonarnych. Można oczekiwać dalszego wzrostu tego wskaźnika kosztem handlu tradycyjnego.

W przypadku branży modowej spowodowało to już ostry spór właścicieli centrów handlowych z firmami. Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych alarmuje, że właściciele centrów forsują nowe umowy najmu, które zwiększają czynsz w oparciu o obroty w Internecie. Centrom handlowym się nie podoba, że coraz częściej stacjonarny sklep jest tylko punktem odbioru lub zwrotu zamówienia internetowego.

– Sklep internetowy każdej firmy, nawet takiej, która ma wiele placówek stacjonarnych, to zupełnie odrębny byt marketingowy, wymagający wielu nakładów finansowych, oddzielnych, dedykowanych zespołów i oddzielnej strategii marketingowej – uważa Zofia Morbiato, prezes Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych. – Nie można łączyć takiej działalności ze sprzedażą w galeriach handlowych. A już na pewno kuriozalne wydaje się żądanie opłat za obroty w Internecie przez właścicieli galerii handlowych – dodaje Zofia Morbiato.

Rynek będzie rósł

Wojna w Ukrainie spowodowała nagły spadek optymizmu polskich konsumentów, co przełożyło się w wielu przypadkach na spadek obrotów. Jednak branża jest spokojna. – Nie zauważyliśmy spadków, nasze obroty w ujęciu rocznym są wyższe niż przed rokiem. Polacy z dużym entuzjazm podchodzą do zakupów na naszej platformie – przekonuje Mourad Taoufiki, szef Amazon.pl. – Dlatego w lipcu organizujemy znany z innych krajów festiwal okazji Prime Day. W Polsce odbędzie się po raz pierwszy – dodaje.

Inni również z optymizmem podchodzą do wyników. – Odpływ klientów raczej nie grozi nikomu, kto oferuje najlepsze ceny, ogromną ofertę i atrakcyjne warunki zakupu i dostawy. Mierzymy szereg wskaźników, w tym zadowolenie klientów, rosnącą wartość koszyka zakupowego, częstotliwość transakcji i szereg innych miar, i nie widzimy podstaw do obaw – mówi Marcin Bruś, dyrektor ds. reklamy z Allegro.pl – W pierwszym kwartale tego roku kupowało u nas 13,4 mln osób. Liczba ta stale rośnie mimo wysokiej bazy. Duży ruch w sklepach stacjonarnych jest faktem, po tak długim okresie pandemii i ograniczeń trudno się temu dziwić. Pamiętajmy też o osobach z Ukrainy, które dodatkowo wpłynęły na wielkość i wartość rynku w Polsce. Kluczowe jest jednak, gdzie finalnie dokonujemy zakupu – dodaje.

Jak mówi menedżer z Allegro, zakupy online rosną na razie w nieco mniejszym tempie, ale w dłuższym horyzoncie będą rosły szybciej niż rynek detaliczny ogółem. – Teraz smart shopping [wyszukiwanie okazji – red.] dodatkowo utrwali zakupowe nawyki, które powstały w trakcie pandemii. W najnowszym raporcie Atena czytamy, że aż 70% badanych przyznaje, że po pandemii częściej kupują online – dodaje Marcin Bruś.

Rynek rozwija się, Polacy częściej kupują mobilnie, także sięgają do oferty zagranicznych e-sklepów czy po nowe formy płatności. Na zagranicznych platformach zakupowych kupiło coś 19% internautów, przed rokiem wynik wynosił 11%.

– Udział e-commerce w całym handlu detalicznym będzie rósł i jedyne, co możemy obserwować w najbliższych okresach, to niewielkie wahnięcia góra/dół, związane np. z sezonowością – mówi Łukasz Dwulit, odpowiedzialny za rozwój biznesu operatora finansowego Klarna w Polsce. – W ostatnich latach rozwój e-commerce napędzała pandemia, teraz jest to inflacja i rosnące ceny, bo w Internecie wiele produktów można kupić po prostu taniej – dodaje.

(22.06.2022 za Rzeczpospolita)

 

 

Współpraca