Śmigielska: Przez rosnące koszty wielu producentów mleka boryka się z utrzymaniem płynności finansowej
21.02.2022 -
Nieustanny wzrost kosztów produkcji wywołuje coraz większą presję na rentowność produkcji mleka. W wielu państwach UE hodowcy bydła mlecznego z powodu problemów finansowych i braku następców rezygnują z działalności.
Rosnące koszty produkcji wyraźnie pogarszają opłacalność produkcji mleka
- Narastającym problemem jest brak następców i kłopoty z zatrudnianiem pracowników
- Brakuje szczegółowej oceny ryzyka realizacji Strategii Od pola do stołu, a dotychczasowe analizy przewidują spadki plonów i rentowności w rolnictwie.
Skupiając się tylko na cenie surowca można wywnioskować, że był to bardzo dobry rok dla producentów mleka. Jednak sama cena nie świadczy o rentowności produkcji. Aby wyciągnąć realne wnioski trzeba zwrócić uwagę na koszty produkcji, które od wielu miesięcy drastycznie rosną. Mowa tu nie tylko o energii elektrycznej ale przede wszystkim o cenach pasz i nawozów. Koszty żywienia w przypadku produkcji mleka wynoszą około 60% kosztów bezpośrednich, a te wzrosły o kilkadziesiąt procent. Dla przykładu kukurydza w grudniu 2020 roku kosztowała 760 zł/t, aktualna cena w lutym 2022 roku wynosi 1100 zł/t. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku śruty rzepakowej, której cena z 1190 zł/t w grudniu 2020 roku wzrosła do poziomu 1665 zł/t w lutym 2022. Zdecydowanie większe wzrosty odnotowały ceny nawozów. Cena saletry amonowej ze 111 zł/dt w lutym 2021 roku wzrosła w ciągu roku do około 300 zł/dt. W sierpniu ubiegłego roku mocznik z inhibitorem kosztował 177 zł/dt, obecnie rolnicy musza za niego zapłacić około 380 zł/dt. Wszystko to wpływa na spadek opłacalności produkcji rolnej, w tym produkcji mleka, przez co wielu producentów boryka się z utrzymaniem płynności finansowej – uważa Dorota Śmigielska, Analityk Rynku Mleka w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Brakuje rąk do pracy
Zdaniem Śmigielskiej, ogromnym problem, o którym mówi się coraz częściej jest brak następców, którzy przejmą gospodarstwo oraz o braku siły najemnej. Produkcja mleka jest bardzo pracochłonną działalnością rolniczą i wiele gospodarstw mlecznych korzysta z pomocy pracowników zagranicznych. Obecne przepisy dotyczące zatrudnienia cudzoziemców, narażają hodowców na poważne trudności organizacyjne, ponieważ zezwolenia na pracę sezonową jest wydawane na okres maksymalnie 9 miesięcy w ciągu roku kalendarzowego.
- Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka wraz z innymi organizacjami współpracującymi w ramach inicjatywy #HodowcyRazem (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS”, Krajowy Związek Pracodawców producentów trzody Chlewnej POLPIG, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mlecznego, Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, Krajowa Rada Drobiarska - Izba Gospodarcza, Federacja Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych) już od 2019 roku postuluje do resortu pracy i rolnictwa o zmianę przepisów w tym zakresie, niestety na razie bezskutecznie – informuje analityk.
Jak zauważa Śmigielska, trudna sytuacja dotyka również zakładów przetwarzających mleko. Drastycznie wzrosły ceny opakowań, gazu o około 600%, energii elektrycznej około 300% Całą sytuację pogłębia jeszcze rosnąca inflacja, co wiąże się z presją cenową, ze strony pracowników. Sytuacja wygląda bardzo podobnie we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej. Podczas ostatniego posiedzenia Grupy Roboczej „Mleko i produkty Mleczne” Copa-Cogeca uczestnicy podkreślali, że ceny mleka utrzymują trend wzrostowy, jednak rosną również koszty produkcji. W wielu państwach członkowskich hodowcy bydła mlecznego z powodu problemów finansowych i braku następców rezygnują z działalności.
Warunki sprzyjają mleczarstwu, ale nie polityka
Zdaniem analityk PFHBiPM, światowe trendy na globalnym rynku mleka są pozytywne. Optymistyczne jest również to, że nie spada popyt na europejskie produkty mleczarskie ze strony krajów trzecich. Jednak patrząc w przyszłość, ciężko przewidzieć jak sytuacja będzie się rozwijać. Na chwilę obecną nie ma żadnych przesłanek, mówiących o tym, że koszty produkcji będą spadać. Dodatkowo rolnicy z dużym niepokojem patrzą również na nowe wymogi, z którymi będą musieli się zmierzyć w ramach Strategii Od pola do stołu.
- Niepokojące jest to, że do tej pory Komisja Europejska nie zleciła całościowej oceny wpływu tej strategii, a z dostępnych ocen przekazanych przez np. Uniwersytet w Wageningen wynika, że sytuacja producentów rolnych oraz samych konsumentów może się jeszcze bardziej pogorszyć. Z prezentowanych informacji wynika, że produkcja żywności w Unii Europejskiej zostanie ograniczona, co może przełożyć się na zagrożenie bezpieczeństwu żywnościowemu. W przypadku samych producentów koszty produkcji znacznie wzrosną i wielu rolników zrezygnuje z działalności – informuje Śmigielska.
(21.02.2022 za farmer.pl)