Takich zwyżek w historii badania cen żywności nie było. Na święta będzie gorzej

09.11.2022 -

W październiku w sklepach było już o 26,1% drożej niż rok temu. Od miesięcy tempo wzrostu cen rośnie, a to zdecydowanie nie koniec podwyżek. W grudniu spodziewany jest jeszcze wyższy wzrost.

Skalę wzrostu cen w polskich sklepach pokazuje to, że wśród dziesiątków analizowanych produktów w niemal 41 tys. sklepów staniały w ujęciu rocznym jedynie pojedyncze z nich, jak ziemniaki czy sok jabłkowy. Cała reszta idzie mocno w górę – wynika z cyklicznego badania UCE Research i wyższych szkół bankowych, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Rzadkością nie są już zwyżki cen o ponad 30% – tak drożeje nabiał czy mięso. Rekordzistami są wciąż produkty tłuszczowe, z olejem na czele. Cukier za to jest już jedynie 50% droższy niż przed rokiem, co jest odmianą po miesiącach letnich, gdy drożał nawet o 100%.

Podwyżki i sztuczki

Tak duże zwyżki cen w historii badania jeszcze się nie zdarzały. W październiku wzrost jest o 2 pkt% wyższy niż we wrześniu. Niestety, listopad i grudzień oznaczać będą dalsze rekordowe podnoszenie cen.

– Szczyt inflacji dopiero przed nami. Na coraz większe podwyżki cen na rynku krajowym bez wątpienia wpływ mają takie czynniki jak spadek produkcji, rosnące ceny transportu podyktowane wyższymi cenami paliw, ale także wzrost cen surowców czy produktów importowanych – mówi Justyna Rybacka z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni. – Okres przed Bożym Narodzeniem będzie bez wątpienia momentem najwyższych cen. Każdego roku grudzień charakteryzuje się zwyżkami, a biorąc pod uwagę rosnącą od początku 2022 roku inflację, mogą być to wyjątkowo drogie święta. Możemy się spodziewać podwyżek cen szczególnie takich artykułów jak ryby, mięso, mąka, oleje, a więc produktów niezbędnych do przygotowania świątecznych potraw – ostrzega Rybacka.

W podobnym tonie wypowiada się Agnieszka Gawlik z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. – Największe zwyżki cen dopiero przed nami. Będziemy to obserwować w grudniu w okresie przedświątecznym w związku ze zwiększonym popytem w tym okresie, jak to było w poprzednich latach – mówi Agnieszka Gawlik. – Nie bez znaczenia będzie też to, że można się spodziewać, iż w związku z oczekiwaniami inflacyjnymi część gospodarstw domowych zrealizuje odkładane wcześniej zakupy i przeznaczy oszczędności, które realnie tracą na wartości, na sprzęt AGD i RTV, spodziewając się znaczącego wzrostu ich cen w przyszłym roku – dodaje.

Jednak gospodarstwa bez oszczędności już muszą się liczyć z tym, że nie wystarczy im na święta tak obfite jak przed rokiem. – Producenci już stosują różne sztuczki, jak zmniejszanie wagi produktów przy tym samym opakowaniu albo zmiana składników na tańsze. W grudniu będą chcieli wykorzystać okazję do odrobienia strat. W efekcie ceny mocno wzrosną – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – Dotyczy to nawet podstawowych produktów, co oznaczać będzie utrzymujący się i nasilający wręcz zwrot konsumentów w stronę sklepów dyskontowych, jak i takich, które ten format coraz mocniej naśladują – dodaje.

Bój na promocje

Sieci handlowe też stoją już pod ścianą, bo z jednej strony producenci nie chcą brać zwyżek cen na siebie, a z drugiej konsumenci nie są w stanie zaakceptować wszystkich podwyżek. Co prawda utrzymuje się zdecydowany wzrost w stronę promocji, ale już widać, że oferty tego typu są często ograniczane i mniej produktów trafia na półki w okazyjnej cenie. Po ich wyczerpaniu kolejna partia trafia do sklepów już w cenie regularnej.

Mimo to sieci handlowe zapewniają, że w związku ze świętami nie będą nie tylko ograniczać liczby promocji, ale mogą ich robić nawet więcej. – Jak co roku sieć towarzyszy Polakom w przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia. Nasi klienci mogą liczyć na okazyjne ceny oraz szeroki asortyment, który pozwoli na dokonanie zakupu wszystkich potrzebnych artykułów w jednym miejscu – mówi Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka. – Klienci coraz chętniej korzystają z promocji pozwalających na skuteczniejsze oszczędzanie, również w okresie przedświątecznym. W ciągu ostatnich dwóch lat zaoszczędzili prawie 15 mld złotych dzięki naszym specjalnym ofertom. Średnio płacili oni nawet 12% mniej przy każdorazowych zakupach, niż gdyby kupowali te same produkty w regularnych cenach – dodaje. Biedronka intensywnie rozwija własny program lojalnościowy, dzięki któremu klienci mają dostęp do jeszcze większej liczby ofert promocyjnych. Kartą Moja Biedronka posługuje się już 14 mln osób, co czyni ten program lojalnościowy największym tego typu w Polsce.

O zainteresowanie klientów zabiega również Lidl. – Wciąż rozszerzamy asortyment, zmieniamy, dopasowujemy do aktualnych trendów na rynku. Naszą ofertę dostosowujemy również do różnych okazji – w tym do świąt Bożego Narodzenia – tak aby klienci mogli odpowiednio wcześnie przygotować się do świętowania – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska. – Do 24 grudnia będziemy systematycznie poszerzać gamę produktów, które pomogą w przyrządzaniu świątecznych potraw oraz kompletowaniu upominków dla bliskich. Część bożonarodzeniowych produktów wprowadzamy do naszej oferty ze stosownym wyprzedzeniem, aby klienci mogli rozłożyć w czasie wydatki związane z przygotowaniami – dodaje.

Świąteczną promocję zapowiada sieć Aldi. – Robimy wszystko, żeby mimo wymagających warunków klient miał pewność, że w naszych sklepach znajdzie to, czego potrzebuje, i będzie to wysokiej jakości, potwierdzonej certyfikatami, a jednocześnie cena będzie możliwie najniższa – podaje biuro prasowe tej sieci. – Stąd decyzja o kontynuowaniu dobrze przyjętej przez konsumentów promocji od pierwszej sztuki, bez haczyków, która już niebawem będzie miała także swoją świąteczną odsłonę – zapewnia Aldi.

Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry Research

Konsumenci już oszczędzają i nadal będą to robić, ale nie będzie to nagły proces. Tym bardziej że święta to dla Polaków okres szczególny i nie chcą, aby odczuwalny był wpływ kurczących się zasobów. Możemy się spodziewać zmian w zakupach, niekoniecznie powtórzy się scenariusz z masowym kupowaniem telewizorów czy konsol. W żywności także zmiany postępują, co przejawia się głównie zwrotem klientów w stronę ofert promocyjnych, zmniejszania liczby kupowanych produktów czy nawet sięgania po tańsze zamienniki, choć w tym wypadku to początek procesu. Zmiany będą postępowały, ponieważ ceny będą też rosły coraz szybciej. Oznaczać to będzie ilościowe kurczenie się rynku i rosnące wyzwania dla producentów.

(09.11.2022 za Rzeczpospolita)


Współpraca