Unia nie rozmawiała z rolnikami. Protestują przeciwko destrukcyjnej polityce klimatycznej

Są obserwatorzy rynku, którzy twierdzą, że z protestami rolników mamy do czynienia właściwie corocznie, więc nie ma się czemu dziwić. Natomiast nie zwracają uwagi na fakt, że w tym roku protesty są przeprowadzane równolegle w kilkunastu państwach pod dwoma głównymi hasłami, czyli przeciwko Zielonemu Ładowi i konkurencji ze strony rolnictwa ukraińskiego - zauważa Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.

Protesty rolnicze przetaczają się przez Europę

Skala protestów jest zdecydowanie większa, co może być spowodowane także tegorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przy czym im bliżej do wschodniej granicy z Ukrainą, powody protestu zmieniają się z walki z Zielonym Ładem na ograniczanie nieuczciwej konkurencji ze strony naszego sąsiada.
Prezes Hydzik zwraca uwagę na kilka kwestii.
Po pierwsze wydaje się, że w Polsce rząd przyjął politykę solidaryzowania się z protestującymi rolnikami, a nawet podkreślania, że są to demonstracje w słusznej sprawie. Przy czym chodzi przede wszystkim o politykę wobec ukraińskich produktów na rynku unijnym. Może oznaczać to przyjęcie kursu kolizyjnego z Unią, która nie jest zbyt elastyczna wobec polskich problemów w relacjach gospodarczych z Ukrainą. Niektórzy przedstawiciele większości rządowej mówią także otwarcie o tym, że „Zielony Ład to czarny sen dla Polski, to jest coś, co nie powinno wchodzić w życie w Polsce". Czy jest to sygnał do zmiany polityki Polski w tym zakresie? - pyta prezes ZPPM

 

Zabrakło prawdziwej debaty o Zielonym Ładzie

Po drugie - uważa, iż dopiero teraz rozpoczyna się realna, pogłębiona i niestety spóźniona dyskusja nad Zielonym Ładem. Rolnicy zaczynają odczuwać zmiany spowodowane wdrażaniem klimatycznej polityki unijnej. Włoscy rolnicy zwracają uwagę, że ta polityka zmusza do likwidacji stad, wywłaszczania ziemi pod panele słoneczne i turbiny wiatrowe. Francuzi narzekają na rosnące koszty produkcji, ciągłe kontrole i rozbudowane procedury administracyjne. Belgowie narzekają na ograniczenie stosowania azotu w rolnictwie.
Można się zastanawiać, czy spotkania i dyskusje przed akceptacją Zielonego Ładu nie były zbyt pobieżne i nie dotykały tak naprawdę najważniejszych skutków dla rolnictwa — odnosi wrażenie Marcin Hydzik

 

Polityka klimatyczna działa destrukcyjnie na rolnictwo

Po trzecie wreszcie - 11 krajów UE (bez Polski, ale z udziałem m.in. Niemiec, Francji, Niderlandów czy też Danii) wezwało do wyznaczenia ambitnych celów klimatycznych dla Unii na 2024 rok. Czyli z jednej strony mamy rolników, kojarzonych z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego Europy, którzy twierdzą, że to, co jest obecnie działa destrukcyjnie na ich gospodarstwa i opłacalność produkcji, a z drugiej strony pojawiają się wezwania do zaostrzenia polityki klimatycznej, aby "UE dała przykład światu". Będzie trudno pogodzić takie rozbieżne podejście do polityki rolnej.
Powyższe sprzeczności, poddane wpływowi wielkich emocji o podtekście także ideologicznym, mogą zaogniać się jeszcze bardziej w obecnym roku, w którym odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego i będzie wybierana nowa Komisja Europejska. Przypuszczam, że te wydarzenia mogą doprowadzić do radykalizacji, polaryzacji i, co za tym idzie, zwiększenia poparcia dla ugrupowań nie tylko sceptycznych wobec polityki klimatycznej UE, ale i samej Unii — mówi prezes Hydzik

 

ZPPM chce budować świadomość ekologiczną

Te wydarzenia mają również wpływ na nasze działania, jako ZPPM, które są ukierunkowane na przekazywanie rolnikom-producentom mleka wiedzy, na temat przepisów związanych z Zielonym Ładem, kwestii wdrażania rolnictwa zrównoważonego — dodaje
Działania nacelowane na zwiększenie ekologicznej świadomości rolników w połączeniu z pokazywaniem im ekonomicznej opłacalności takiego gospodarowania mogą stać się ofiarą emocji i ideologicznego zacietrzewienia.

 

Współpraca