W dobie pandemii rośnie znaczenie e-commerce i handlu bezpośredniego

26.03.2020 -

Konieczność ograniczania bezpośrednich kontaktów w dobie pandemii sprawia, że rośnie popularność nowych form sprzedaży – ocenił w czwartek Polski Instytut Ekonomiczny. Na znaczeniu zyskuje e-commerce i różne formy handlu bezpośredniego.

Jak podkreślili eksperci PIE, powołując się na dane GUS, liczba sklepów z artykułami codziennego zapotrzebowania w Polsce to niecałe 100 tys., z czego prawie 70 tys. (ponad 70%) stanowią sklepy ogólnospożywcze, a blisko 25 tys. sklepy branżowe z artykułami żywnościowymi. Wśród sklepów ogólnospożywczych jest 7 tys. 659 supermarketów i 570 hipermarketów – łącznie 8 tys. 229 obiektów handlowych, czyli nieco ponad 8% sklepów z artykułami codziennego zapotrzebowania – dodali.

Według PIE "wielkopowierzchniowe punkty sprzedaży (powyżej 400 m2) realizowały dotąd blisko 55% sprzedaży detalicznej ogółem, a małe sklepy, do 99 m2 powierzchni i zatrudniające do 9 osób miały niespełna 30% udział w handlu detalicznym".

Wprawdzie w dobie pandemii klienci preferują małe sklepy, bo są blisko miejsca ich zamieszkania, jak dowodzi PIE, to jednak ich sytuacja ekonomiczna jest trudna, a dodatkowo pogarsza ją "konkurencja ze strony różnych nowych form handlu" – czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Eksperci zwrócili uwagę, że ze względu na konieczność ograniczania bezpośrednich kontaktów w związku z koronawirusem, naturalny staje się wzrost popularności "+nowych+ form sprzedaży".

"Alternatywnym kanałem redystrybucji towarów może być e-handel, który w czasach pandemii szczególnie zyskuje na znaczeniu, choć już wcześniej był często wybieraną formą zakupów" – wskazali. Z danych Nielsena, które cytuje PIE, wynika, że w ostatnich sześciu miesiącach 56% przebadanych polskich internautów kupiło produkty codziennego użytku przez internet, a niemal połowa z nich zrobiła to więcej niż raz.

Z badań PIE przeprowadzonych pod koniec 2019 r. wynika ponadto, że w rozwój e-handlu w 2019 r. inwestowało co piąte mikroprzedsiębiorstwo handlowe, a wśród małych firm handlowych (zatrudniających od 10 do 49 osób) – co trzecie. "Plany przedsiębiorstw na 2020 r. pokazują, że już przed pandemią przedsiębiorcy z branży handlowej, bez względu na wielkość firmy, myśleli o rozwijaniu e-handlu" – podkreślono.

Nadzieja na powszechne korzystanie z e-handlu przez Polaków, zdaniem analityków PIE, może okazać się jednak zbyt optymistyczna, bo "ogólne kompetencje cyfrowe naszego społeczeństwa są dość słabe". Wprawdzie w 2019 r., jak zaznaczyli, w Polsce dostęp do internetu miało 86,7% gospodarstw domowych, nie oznacza to jednak, że wszystkie one automatycznie korzystają z zakupów on-line. Dane z 2019 r.– jak czytamy – pokazują np., że wśród użytkowników sieci (osoby w wieku 16-74 lat) zakupy przez internet robiło niecałe 54% (57,8% w miastach i 48,1% na wsi).

(26.03.2020 za PAP)


Współpraca