W obliczu suszy warto wykorzystać każde źródło paszy

07.05.2020 -

Trzeci rok z rzędu z deficytem wody nie pozwala hodowcom bydła uzupełnić i zmagazynować wystarczających zapasów pasz objętościowych. Dla powiększenia bazy paszowej warto skorzystać z każdej opcji.

Choć w ostatnich dniach nieco popadało, to jest to nadal kropla w morzy potrzeb. Miejscami z tych opadów uzbierało się zaledwie kilka litrów, co po niemal dwumiesięcznym okresie suszy niewiele wnosi do tematu.

Trawy się zazieleniły, ale jest to bardziej zasługą wzrostu temperatury, aniżeli dostarczonej wody. Jednak na rekordowe plony pierwszego pokosu nie można już liczyć, a to właśnie wiosenny zbiór stanowił zazwyczaj fundament bazy paszowej.

Trzeba więc poszukiwać alternatywnych dla tradycyjnych źródeł paszy. Warto zrobić rekonesans w swoim otoczeniu i sprawdzić, czy w okolicy nie da się pozyskać pasz stanowiących produkty uboczne przemysłu rolno spożywczego, jak np. młóto browarniane, wytłoki owocowo-warzywne, czy wywar gorzelniany. Najczęściej cena za tego rodzaju surowce nie jest zbyt wygórowana.

Jeżeli w gospodarstwie istnieje zapas dobrej jakości słomy, warto rozważyć wprowadzenie jej do dawki pokarmowej niektórych grup zwierząt w większej ilości. Istnieją dodatkowo możliwości tzw. uszlachetniania słomy, dzięki czemu zwiększa się jej wartość pokarmowa i strawność, przez co staje się dla zwierząt dość atrakcyjnym pokarmem.

(08.05.2020 za farmer.pl)


Współpraca