Ważny wyrok Sądu Najwyższego w sprawie emerytur rolniczych

13.06.2022 -

Ostatni wyrok Sądu Najwyższego stwierdza, że do zaliczenia do emerytury pracy w gospodarstwie rolnym przed 1 stycznia 1983 r. nie wymaga się, by ubezpieczony był jego domownikiem.

Jak podaje opisujący tę sprawę portal Rzeczpospolita, wyrok ten jest pokłosiem w sprawie Ryszarda S., byłego pracownika zakładów metalowych.

W czerwca 2017 r. złożył on wniosek, ale ZUS odmówił mu prawa do wcześniejszej emerytury, gdyż do wymaganego 25-letniego okresu składkowego i nieskładkowego brakowało mu dwóch lat, czterech miesięcy i 23 dni. Uzupełnił więc wniosek, poparty zeznaniami świadków, że od marca 1973 r. do lipca 1975 r. pracował w gospodarstwie rolnym wujostwa, gdy z powodu choroby wuja nie mógł on jej wykonywać, zaś sam wnioskodawca ani jego rodzice gospodarstwa nie mieli. Codziennie przyjeżdżał do gospodarstwa z miejsca swego zamieszkania 2 km i wykonywał niezbędne prace przez co najmniej cztery godziny dziennie.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS uwzględnia się również okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16. roku życia, ale sprzed 1 stycznia 1983 r., kiedy ubezpieczeniem objęto także domowników. ZUS jednak nie zaliczył mu pracy u wujostwa, gdyż nie był tam domownikiem. A Sąd Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Lublinie zaliczyły tę pracę, ale ZUS odwołał się do Sądu Najwyższego, gdzie wykształciły się dwa podejścia do tej kwestii.

Pierwsze, że zaliczenie pracy rolniczej dotyczy tylko domownika rolnika (zdefiniowanego w art. 6 pkt 2 ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników), a według drugiego uwzględnia się jako okresy składkowe każdą stałą pracę o istotnym znaczeniu dla działalności rolniczej w gospodarstwie, bez względu na status domownika. W tej sytuacji zwykły skład SN skierował pytanie prawne do szerszego składu SN.

Mecenas Izabela Walczak, pełnomocnik ZUS, przekonywała SN, że to zaliczanie pracy rolniczej jest wyjątkiem od ogólnych zasad i nie może być on rozszerzany.

Z kolei prokurator Andrzej Nieć wskazywał, że chodzi o lata wielkich zmian na wsi, kiedy etapami rozszerzano ubezpieczenie rolników, a wielu z nich pracę w zakładach w mieście uzupełniało pracą w gospodarstwach rolnym. Kluczowy jest więc charakter pracy a nie status domownika.

SN przychylił się do tego stanowiska, wskazując w uchwale, że warunkiem uwzględnienia pracy w gospodarstwie rolnym sprzed 1 stycznia 1983 r. nie jest bycie domownikiem tego gospodarstwa. Jak wskazał w uzasadnieniu uchwały sędzia Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy, SN przyjął przedmiotowe rozumienie pracy w gospodarstwie, a nie rygoryzm jej definicji, co pozwala zaliczyć okresy pracy w gospodarstwie z lat 70. i 80., tym bardziej że były to w czasy nie przemian industrialnych, ale też przepisów ubezpieczeniowych.

(13.06.2022 za wrp.pl)


Współpraca