Wojciechowski: Kolejny budżet kluczowy dla przyszłości europejskiego rolnictwa

17.02.2020 -

Rosnące obciążenia dla rolników i przetwórstwa żywności muszą być rekompensowane. Dlatego tak ważny jest dobry budżet na Wspólną Politykę Rolną – powiedział w rozmowie z serwisem portalspożywczy.pl Janusz Wojciechowski, komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa.

– Czy w Pana opinii dodatkowe obciążenia związane z ochroną klimatu, czy gospodarką obiegu zamkniętego nakładane na firmy europejskie, w tym mleczarskie, wpłynie na realną konkurencyjność europejskiego mleczarstwa i sektora rolno-spożywczego na rynkach światowych?

Wraz z przyjęciem pewnych zobowiązań związanych z europejskim Zielonym Ładem, rzeczywiście wzrastają obciążenia rolników, jak i firm przetwórczych. W związku z tym musi być także możliwość zwiększonej pomocy dla tego sektora. Dlatego tak ważny jest dobry budżet na Wspólną Politykę Rolną. I drugi filar w którym potrzebne są działania wyrównujące rolnikom te koszty, które muszą oni ponosić w związku z Zielonym Ładem czy ze strategią Od Pola do Stołu. Dlatego walczę aby budżet na rolnictwo był większy.

– Jak zatem Pana zdaniem uda się zwiększyć ten budżet?

Muszą się na to zgodzić Państwa członkowskie. Trzeba je do tego przekonać. To nie jest już decyzja Komisji. Z resztą Komisja nigdy nie ma decydującego głosu nt. wysokości budżetu. Mamy teraz na stole pewne propozycje, które zostały złożone przez poprzednią Komisje w 2018 roku. Wówczas z ramienia Polski komisarzem była jeszcze Pani Bieńkowska. I teraz wszystko jest przedmiotem debaty między Parlamentem, Komisją a państwami członkowskimi. Ale to państwa mają decydujący głos. Ja gorąco namawiam do tego, żeby państwa zgodziły się na zwiększenie budżetu rolnego.

– Podczas inauguracji Międzynarodowego Roku Zdrowia Roślin powiedział Pan, że rolnictwo w UE przestawia się na zdrowe zasady i zrobi Pan wszystko, aby rolnictwo europejskie przestało być taśmą produkcyjną. Jak tego dokonać, gdy w ubóstwie żyje ok. 5% mieszkańców UE – czy najuboższych będzie stać na żywność?

Ja mówiłem, że rolnictwo nie może być traktowane jak taśma produkcyjna. Nie może obowiązywać zasada, że produkujemy jak najwięcej, przy jak najmniejszych kosztach i aby osiągnąć jak największe zyski. Rolnictwo ma misje do wykonania, czyli w pierwszym rzędzie produkcyjną – rolnictwo zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe. Produkuje żywność aby jej wszystkim starczyło. Ale oprócz tego ma też misję w zakresie zrównoważonego rozwoju. To takie rolnictwo, które nie zniszczy środowiska, będzie o nie dbać. To rolnictwo ma również utrzymać pewną równowagę terytorialną – nie możemy sobie pozwolić aby w Europie przejść na system farm liczących dobie po wiele tysięcy hektarów. Chcemy aby ludzie mieszkali i żyli na wsi, aby mogli tam zajmować się rolnictwem. Model rolnictwa europejskiego jest i powinien być w przyszłości oparty na małych i średnich gospodarstwach. Oczywiście jest także miejsce dla dużych czy wielkich gospodarstw, ale nie mogą one wyeliminować tych mniejszych.

– Zwracał Pan uwagę, że każdego dnia w UE znika około tysiąca gospodarstw rolnych. Jak temu zapobiec? Jakie narzędzia do tego ma Komisarz Rolnictwa?

Trzeba temu zdecydowanie zapobiegać. Mamy już w Europie taką sytuację, że 3% rolników czy tez właścicieli ziemskich, skupia w swoich rękach ponad 50% ziemi rolnej. To już wielka koncentracja. Ten proces znikania małych gospodarstw jest bardzo niepokojący. Coś co można zrobić, to skierować większy strumień istniejących środków, a może uda się uzyskać dodatkowe środki, aby mniejsze gospodarstwa dostały większe wsparcie, tak aby mogły być konkurencyjne. Nie może być tak, że nie wytrzymują konkurencji z tymi większymi producentami, którzy mogą taniej produkować. Przykładowo w II filarze Wspólnej Polityki Rolnej było 100 mld euro w tej perspektywie finansowej, nie wiadomo ile będzie w kolejnej. Mam nadzieję, że więcej niż proponowane 79 mld euro. Liczę, że pewną część tej pomocy uda się przekierować na mniejsze gospodarstwa. Chociaż ostatnie programy, jak wyśmiewana przez niektórych Krowa+, mogą dostać dodatkowe środki na poprawę dobrostanu zwierząt, a dzięki temu staną się bardziej konkurencyjne wobec tych dużych.

– Zadeklarował Pan, że gdy obejmie funkcję komisarza, będzie robił wszystko, by jak najszybciej doszło do wyrównania poziomu dopłat do średniej europejskiej. Obecnie 15 z 28 otrzymuje niższe dopłaty. Kiedy to zrównanie będzie możliwe? Jakie czynniki to warunkują?

To będzie możliwe pod warunkiem zwiększenia budżetu. To kwestie ściśle ze sobą związane. W ramach tego budżetu, który jest teraz na stole, to nie będzie możliwe, ale ja osobiście robię wszystko do takiego zwiększenia budżetu dla wszystkich państw członkowskich, które równocześnie pozwoli podnieść poziom dopłat w tych 15 krajach, które są rzeczywiście poniżej średniej unijnej. W tym Polska, ale np. w krajach bałtyckich, Bułgarii, Rumunii mają jeszcze mniej. Chcę, aby te kraje mogły podciągnąć się do średniej unijnej. Może nie zdradzę wszystkich szczegółów negocjacyjnych, ale mam pewien plan, który powinien do tego doprowadzić.

– Jaka to perspektywa czasowe?

Odpowiedź na to pytanie będziemy mieli już w przyjętym budżecie Unii Europejskiej, w tej części przeznaczonej na Wspólną Politykę rolną. Zatem odpowiedź będziemy mieli najprawdopodobniej pod koniec tego roku.

– Zawód rolnika starzeje się w Europie o wiele szybciej niż średnia populacji. Jakie są szanse, aby zatrzymać odpływ młodych ludzi z rolnictwa?

Faktycznie rolnicy europejscy się starzeją. Są kraje, np. Portugalia, gdzie ponad połowa rolników ma już powyżej 65 lat. Polska na szczęście należy do czołówki, gdzie sytuacja jest jeszcze najlepsza. Polska, Niemcy i Austria to kraje, w których odsetek rolników poniżej 35 lat, czyli tych młodych i najbardziej perspektywicznych, przekracza 10% a średnia unijna nie sięga nawet 5% Co trzeba zrobić? Moim zdaniem klucz leży w poprawie bezpieczeństwa zawodu rolnika. To co odstręcza od bycia rolników, to nie jest nawet kwestia ciężkiej pracy czy niższych dochodów, ale to zagrożenie, że można zrobić wszystko najlepiej jak się potrafi i mimo to nagle wszystko stracić, łącznie z całym gospodarstwem. Gdy przyjdzie jakaś katastrofa naturalna, to okazuje się, że ubezpieczenia nie są wystarczające, gdy przychodzi kryzys rynkowy i nie można sprzedać swoich produktów – w takich sytuacjach rolnicy powinni otrzymywać pomoc. Dlatego potrzebne są większe środki kryzysowe. Unia Europejska może i powinna zrobić tu więcej. Myślę, że to co najbardziej młodych ludzi odstręcza to, że gdy przychodzi niezawiniony kryzys i zostają sami.

– W wielu krajach, w tym w Polsce, ciągle podkreśla się konieczność konsolidacji rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego. Pan deklaruje konieczność wsparcia małych gospodarstw rodzinnych. Jak to pogodzić?

Chodzi o dobrą współpracę rolnictwa i takiego lokalnego przetwórstwa. Jest możliwe wsparcie dla rolników, którzy podnoszą dobrostan zwierząt, chociażby przez program Krowa+, który może być w ogóle pewnym wzorem dla Unii Europejskiej, jak również dla lokalnego przetwórstwa. Płaci się rolnikom za to, że podwyższa standardy produkcyjne, a jednocześnie płaci się przetwórcy, który kupuje od takich rolników ich produkty. Są one potem sprzedawane na lokalnym rynku. Mówiąc o rozwoju rolnictwa, wiele uwagi poświęcamy eksportowi. To jest bardzo ważne i trzeba go rozwijać, ale za mało wspieramy rozwój lokalnych rynków. Przecież Polska jest wielkim krajem jak na Unię, mamy prawie 40 mln konsumentów, i tutaj naprawdę jest wiele do zrobienia, aby dobra polska żywność trafiała na polski rynek. Aby nie było tak, że polska żywność trafia na eksport, a Polacy jedzą znacznie gorszą żywność importowaną. Jest wiele do zrobienia, aby wspierać sprzedaż dobrej polskiej żywności na lokalnym rynku.

(17.02.2020 za portalspozywczy.pl)


Współpraca