Wszelkie apele o wycofanie się KE z rolniczego Zielonego Ładu są bezzasadne
11.04.2022 -
Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, komisarza UE ds. rolnictwa, aktualnie, wszelka dyskusja i apele o wycofanie się KE z rolniczego Zielonego Ładu są bezzasadne. Teraz należy skupić się na Krajowym Planie Strategicznym.
Ciągle powraca to pytanie: co z rolniczym Zielonym Ładem? Czy go wycofywać? Otóż nie ma czego wycofywać, bo Zielony Ład nie jest żadnym prawem. To jest tylko zespół planów politycznych, natomiast prawem jest reforma Wspólnej Polityki Rolnej, już przyjęta i poparta przez wszystkie państwa członkowskie i Parlament Europejski. Za tą reformą WPR głosowali wszyscy polscy europosłowie z PiS, PO i PSL, z wyjątkiem kilku osób z Lewicy – stwierdził w czasie piątkowej konferencji prasowej Janusz Wojciechowski, komisarz UE ds. rolnictwa, sprowokowany pytaniem dziennikarzy, jak ocenia ubiegłotygodniowy apel polskich, byłych ministrów rolnictwa, którzy zwrócili się z prośbą ponownej dogłębnej analizy i rewizji Europejskiego Zielonego Ładu.
W jego ocenie to strategia „Od pola do stołu” jest takim przepisem prawnym, ale – jak zaznaczył komisarz – jest też drogowskazem, od którego nie ma powodu odchodzić.
- Bo co tam jest? Rolnictwo węglowe, czyli płacenie rolnikom za to, że stosują obornik, za to, że przeorują słomę po żniwach, za to, że stosują ekstensywny wypas, za to, że stosują poplony. To są wszystko praktyki zwiększające produkcyjność i wydajność rolnictwa. Kolejne – rolnictwo precyzyjne, a więc precyzyjny wysiew nawozów, mniejsze koszty, większe efekty pod każdym względem. Nie ma powodu, aby od tego odchodzić – stwierdził Janusz Wojciechowski.
- Od czego byli ministrowie chcieliby jeszcze odejść? – zastanawiał się komisarz. – Od dobrostanu zwierząt? No przecież każdy rolnik wie, że w warunkach dobrostanu zwierzęta uzyskują lepsze efekty produkcyjne. Dywersyfikacja upraw i płodozmian – czy to jest złe dla bezpieczeństwa żywnościowego? To jest bardzo dobre, także dla bezpieczeństwa ekonomicznego rolników. Tak więc tam nie ma od czego odchodzić – stwierdził.
Przyznał jednak, że jeden element wspomnianej strategii miał wpływ redukujący produkcję, a chodzi tu o obowiązek utrzymywania obszarów nieprodukcyjnych. – Ale to zostało już derogowane – przypomniał komisarz Wojciechowski. – 4 mln ha zostało ponownie włączone do produkcji. Nie ma więc żadnego innego elementu, od którego należałoby odchodzić. Wszystko co zostało zapisane (w strategii – dop. redakcji) to jest wzmacnianie rolnictwa i zwiększanie jego produkcyjności – dodał.
- Czy byli ministrowie chcą odejść od krótkich łańcuchów dostaw? – pytał też Janusz Wojciechowski.
Jego zdaniem, dyskusja o Zielonym Ładzie skończyła się w momencie, gdy została przyjęta reforma Wspólnej Polityki Rolnej i określone elementy tej „zielonej architektury” zostały w tę WPR włączone.
- To, o czym w tej chwili trzeba dyskutować, to Krajowy Plan Strategiczny, a niewiele się mogłem doprosić opinii do tego planu. KE już wysłała do Pana Premiera list obserwacyjny z uwagami do polskiego planu. Rząd ma w tej chwili trzy tygodnie na przedstawienie swoich uwag. Nad tym warto teraz dyskutować – podkreślił Janusz Wojciechowski.
Jak zaznaczył, dyskusja nad Zielonym Ładem to przebrzmiały problem. – Tyle będzie Zielonego Ładu w rolnictwie, ile w Krajowym Planie Strategicznym – dodał komisarz.
(11.04.2022 za farmer.pl)