Wysokość udziałów w Bielmleku ustali Prokurator Krajowy?

25.03.2021 -

Wszystko wskazuje na to, że wpływ na sytuację rolników miało tylko pismo rady nadzorczej i izby rolniczej w sprawie Bielmleku, skierowane dwa lata temu do ówczesnego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, a dotyczące wsparcia dla upadającego Bielmleku w postaci gwarancji kredytowych z KOWR. Teraz rolnicy są straszeni, że zwrócą otrzymaną wtedy z kredytu zapłatę za mleko, spłacając długi spółdzielni ze swoich w niej udziałów, których wysokości nie znają.

Upadłość Bielmleku – czyżby naprawdę nikt nie zaskarżył postanowienia sądu? – rozgrzewa emocje.

Ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski twierdził, że pomógł Bielmlekowi na prośbę rolników – o gwarancje kredytowe KOWR dla upadającej spółdzielni miała prosić rada nadzorcza i izba rolnicza, a długoletni i faktyczny prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk, wtedy w roli wiceministra rolnictwa, usilnie pracował nad powstaniem holdingu spożywczego.

Nie udało się jednak - ani MRiRW, ani prezesowi Bielmleku, ani kolejnym sądowym nadzorcom restrukturyzacji czy upadłości – ustalić kwoty udziałów posiadanych w tej spółdzielni przez rolników.

Jak ujawnia Krzysztof Jurgiel - dziś europoseł, a minister rolnictwa w okresie poprzedzającym kierowanie urzędem przez Ardanowskiego - w październiku 2020 r., tuż po odejściu Ardanowskiego, uzyskał od wiceministra Szymona Giżyńskiego (był też wiceministrem w gabinecie Ardanowskiego) wykładnię przepisów, dotyczących tego, co może i powinien zrobić członek spółdzielni, nad której poczynaniami traci kontrolę. Zamieszczamy je, chociaż wiceminister zdystansował się do tej interpretacji, twierdząc, że wykładni przepisów dać nie może, bo nie inicjował prawa spółdzielczego. Cóż, poczytać można.

Ponieważ zaalarmowane przez Jurgiela Ministerstwo Sprawiedliwości również nie znalazło podstaw do działania w tej sprawie (jego stanowisko też zamieszczamy – wszak poczytać można, ciekawa jest zwłaszcza przedstawiona historia dochodzenia do kapitulacji odnośnie do przyjęcia planu restrukturyzacji Bielmleku), Krzysztof Jurgiel wystąpił właśnie do Bogdana Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego.

Ma nadzieję, iż jest to właściwy adresat do skutecznego przeprowadzenia wyjaśnienia kwestii udziałów i sposobu prowadzenia upadłości, tj. czeka na:

„1. zainicjowanie czynności procesowych w prowadzonych już śledztwach w kierunku wyspecyfikowania listy dokumentów określających status członków spółdzielni (listy członków na walnych zebraniach i zebraniach grup członkowskich, listy członków, dokumenty związane ze skreśleniem z listy członków Spółdzielni, sposób ewidencji obecności na zebraniach) będących dokumentami mającymi istotne znaczenie prawne przy ocenie ważności uchwał podjętych na walnych zgromadzeniach spółdzielni czy uchwał grup członkowskich.

2. prowadzenie stałego nadzoru jurysdykcyjnego nad działalnością syndyka Jana Glińskiego wyznaczonego do likwidacji masy upadłości Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek przez Ministra Sprawiedliwości w trybie art. 20b ustawy z dnia 15.06.2007 o licencji doradcy restrukturyzacyjnego. W związku z ogłoszeniem upadłości w interesie wierzycieli, członków spółdzielni jest jak najszybsza likwidacja masy upadłości w drodze sprzedaży przedsiębiorstwa”.

Ciekawe, czy wyjaśni się przy tym, gdzie podział się majątek spółdzielni, „wspartej” tylko w ostatnich latach kredytami gwarantowanymi przez państwo w wysokości wyższej niż obecnie wyceniany majątek spółdzielni. A może od wyjaśnienia tego należało zacząć i dopiero to zagwarantuje powodzenie podejmowanych potem czynności.

(25.03.2021 za farmer.pl)


Współpraca