Zagraniczne rynki zbytu mleka są bezpieczne

24.04.2020 -

W czasie utrudnionego eksportu pojawia się obawa o bezpieczeństwo zagranicznych rynków zbytu sektora mleczarskiego. Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole, uspokaja. Jego zdaniem konsekwencją obecnej sytuacji może być dążenie do zwiększenia samowystarczalności niektórych państw, jednak to działania długofalowe.

Jak podkreślił nasz rozmówca, co jakiś czas zdarza się moment oczyszczenia rynku, kiedy kraje, które mają przewagi w produkcji rolnej, mają szansę podebrać trochę rynku krajom, które utraciły swoją konkurencyjność. Czy jednak istnieje zagrożenie dla naszych rynków zagranicznych w obecnej sytuacji? Ekonomista zaprzecza.

– Myślę, że jak najbardziej możemy wrócić do sytuacji jaka była przed epidemią. Pamiętajmy, że to jest dosyć krótki czas i nie umożliwia nagle zbudowania czy rozbudowania sektora mleczarskiego. Załóżmy, że całość potrwa 3-4 miesiące, jeżeli zaczynamy liczyć od marca, to nie jest to czas pozwalający na zbudowanie prężnie działającego sektora mleczarskiego i przekształcenie z importera w eksportera – stwierdza Jacek Olipra.

Zdaniem naszego rozmówcy większy wpływ na produkcję żywności w niektórych krajach wywrze świadomość istotności bezpieczeństwa żywnościowego. Kraje zmagające się aktualnie z problemami w zakresie zaopatrzenia w produkty spożywcze mogą w przyszłości dążyć do zwiększenia samowystarczalności.

– Ważniejszą kwestią jest to, że kraje borykające się z pandemią koronawirusa widzą jak dużą rolę odgrywa bezpieczeństwo żywnościowe, jak kluczowa jest ta kwestia, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kraju. W warunkach zablokowanych kanałów dystrybucji i zwiększonego nagle popytu na żywność w wielu krajach może jej brakować na półkach. Obecne problemy mogą skłonić część krajów do inwestycji we własny sektor rolno-spożywczy, w celu odbudowania niezależności. My, jako kraj samowystarczalny, tego nie potrzebujemy. U nas ta sytuacja była relatywnie dobra, ponieważ jesteśmy eksporterem żywności. W całej Unii mamy trzecią największą nadwyżkę w handlu artykułami rolno-spożywczymi, zaraz po Holandii i Hiszpanii, co pokazuje jakie mamy przewagi konkurencyjne w eksporcie żywności. Myślę, że za wiele się w tej kwestii nie zmieni, ale część krajów może podjąć decyzję o ograniczeniu importu i zwiększeniu produkcji krajowej, jednak to bardzo długotrwałe procesy i w najbliższych kwartałach, czy latach, raczej nie powinno mieć to wpływu na perspektywy naszego eksportu – zaznaczył ekonomista.

(24.04.2020 za farmer.pl)


Współpraca