Zamieszanie z wystawianiem faktur własnej spółce. Resort finansów prostuje. Przedsiębiorcy mogą spać spokojnie

Temat rozliczeń faktur wystawianych spółkom przez ich wspólników wzbudził ostatnio duże zaniepokojenie wśród części przedsiębiorców i doradców podatkowych. Pojawiły się bowiem opinie, że fiskus uznaje takie działanie za obejście przepisów. Jednak, jak wynika z informacji uzyskanych w Ministerstwie Finansów, sprawa została przedstawiona opinii publicznej w sposób niepełny. Resort przekonuje, że zaplanowane operacje cechuje sztuczność i występowanie korzyści podatkowej. Według ekspertów, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy czynność ma pozorny charakter. Może się okazać, że przypuszczenia organu są właściwie niesłuszne, a działania podatnika – legalne. Znawcy tematu mają nadzieję, że głośny przypadek jest odosobniony i nie świadczy od odejściu od utrwalonej linii interpretacyjnej.

Szersze spojrzenie

W przestrzeni publicznej pojawiły się opinie, że fiskus zmienił zdanie o 180 stopni w sprawie rozliczeń faktur wystawianych spółkom przez ich wspólników. Przez lata je akceptował, a teraz mówi o obejściu przepisów. Tego typu stwierdzenia to efekt różnego rodzaju publikacji na temat stanowiska, zajętego w procedurze opiniowania przez Szefa KAS, w sprawie zapytania Dyrektora KIS, związanego z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej.

– Opis sprawy, przedstawiony w mediach oraz komentarzach powołanych w nim ekspertów jest niepełny, a więc nierzetelny. Według tej publikacji, stanowisko Szefa KAS dotyczyć miałoby sytuacji, w której wnioskodawczyni, tj. dentystka, świadczy usługi i wystawia faktury na rzecz spółki komandytowej, w której jest wspólnikiem – komplementariuszem. Taki opis, zawarty we wspomnianych publikacjach, przedstawia jedynie nie najważniejszy fragment sprawy i stwarza wrażenie istnienia po stronie resortu problemu, który faktycznie nie występuje w rzeczywistości – informuje Ministerstwo Finansów.

Pozostała, nieprzedstawiona część stanu faktycznego zawiera wskazanie, że „w roku poprzedzającym rok podatkowy, w którym planowane jest rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej, wnioskodawczyni prowadziła JDG oraz była wspólnikiem spółki cywilnej. Przedmiotem przeważającej działalności zarówno spółki, jak i jednoosobowej działalności gospodarczej była praktyka dentystyczna. Aktualnie spółka cywilna została przekształcona w spółkę komandytową. Jeśli chodzi o działalność indywidualną, w najbliższym czasie przedsiębiorstwo prowadzone w jej ramach zostanie wniesione aportem do innej spółki komandytowej, a JDG wnioskodawczyni zostanie wykreślona z CEIDG. Następnie planuje ona otworzyć nową indywidualną działalność gospodarczą w celu realizacji usług opisanych powyżej”.

– To okoliczności znacznie szersze niż samo wystawianie faktur własnej spółce. Dyrektor KIS wysnuł przypuszczenie, a Szef KAS je podzielił, że planowane przez wnioskodawczynię operacje, związane z przekształcaniem już prowadzonej działalności spółki, wnoszeniem JDG jako aport do innej spółki, następnie zamykaniem JDG, po czym otwieraniem jej na nowo w nowym statusie podatkowym, cechuje sztuczność i występowanie korzyści podatkowej. Mowa tu o korzystaniu w tej samej, de facto niezmienionej przedmiotowo działalności, z opodatkowania ryczałtowego, połączonego z generowaniem kosztów na poziomie spółki, w której będzie ona wspólnikiem, uprawnionym do podziału zysku – zaznacza resort finansów.

Jak stwierdza doradca podatkowy Ewa Flor, nie znając dokładnych okoliczności sprawy, w tym motywacji podatnika, nie sposób oceniać możliwości zastosowania klauzuli obejścia prawa. Jednakże zwięzły opis stanu faktycznego, który został przedstawiony przez Szefa KAS, w pewnym stopniu uspokaja. Pozwala bowiem zakładać, że stanowisko organów w tej kwestii nie uległo tak diametralnej zmianie, jak to się wydawało na początku. Organ bowiem zdaje się dostrzegać problem związany z konkretną sytuacją, czyli szeregiem być może nieuzasadnionych przekształceń podatnika, a nie ogólnie z faktem fakturowania spółki przez wspólnika.

– Przepis wymaga wyczerpującego przedstawienia we wniosku o interpretację stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego, a nie motywacji podatnika. Bez analizy przesłanek ekonomicznych, jakimi kieruje się podatnik, podejmując swoje działania, nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, czy realizowana przez niego czynność ma charakter pozorny. Możliwe jest jedynie poruszanie się w kategoriach przypuszczeń. W mojej ocenie, w opisywanej sprawie, nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, czy ww. działania cechowała sztuczność. Nie mamy bowiem pełnej wiedzy na temat przesłanek, jakimi kierował się podatnik – podkreśla doradca podatkowy Małgorzata Ostrowska-Krzewina.

Wokół przypuszczeń

Jak zaznacza Ministerstwo Finansów, w żadnym fragmencie wydanej opinii nie kwestionuje się ogólnie sytuacji, w której wspólnik świadczy usługi swojej spółce. Ponadto nie przekazuje się żadnych wytycznych do naczelników urzędów skarbowych. Wyrażone w opinii dla Dyrektora KIS oceny dotyczą wyłącznie konkretnego stanu wskazanego we wniosku o wydanie interpretacji. Podstawą prawną do takiego opiniowania jest art. 14b § 5c w zw. z art. 14b § 5b pkt. 1 Ordynacji podatkowej, a wyrażone w opinii dla Dyrektora KIS oceny dotyczą wyłącznie konkretnego stanu wskazanego we wniosku o wydanie interpretacji.

W powyższym przypadku okoliczności uzasadniały powzięcie opinii o istnieniu „uzasadnionego przypuszczenia”, że stan faktyczny lub jego elementy mogą być potencjalnie objęte hipotezą art. 119a Ordynacji podatkowej. Resort podkreśla również, że wskazany przepis stawia wymóg, aby każdorazowo przy ocenie spełnienia przesłanek w nim zawartych uwzględniać „dane okoliczności”. W konsekwencji nie każdy przypadek wystawienia faktury dla własnej spółki będzie skutkował występowaniem uzasadnionego przypuszczenia co do możliwości zastosowania art. 119a Ordynacji podatkowej.

– Po wnikliwym zbadaniu sprawy może się okazać, że przypuszczenia organu są niesłuszne, a działania wnioskodawczyni są w pełni uzasadnione i legalne. Podatnik, chcąc bronić swego stanowiska, że nie narusza prawa podatkowego, ma dwie drogi. Po pierwsze, może wystąpić o opinię zabezpieczającą. Jeżeli ją uzyska, będzie to oznaczać podważenie prawidłowości stanowiska organu interpretacyjnego w zakresie oceny stanu faktycznego. Jednak kosztuje to 20 tys. zł, a dla porównania interpretacja indywidualna – 40 zł. Kwota ta nie zostanie podatnikowi zwrócona, nawet jeżeli okaże się, że miał on rację. Druga opcja to zaskarżenie odmowy wydania interpretacji do sądu administracyjnego – podkreśla Ewa Flor.

Według Małgorzaty Ostrowskiej-Krzewiny, jeżeli podatnicy kierują się w swoich decyzjach jedynie względami podatkowymi i chęcią uzyskania korzyści podatkowej, to narażają się na potencjalny spór z fiskusem. Jednak doświadczenie wskazuje, że liczą się dla nich również inne kwestie. Ekspertka zwraca uwagę na chaos legislacyjny. Podatnik występuje do organów KAS z wnioskiem o interpretację niezrozumiałych dla niego przepisów, ale ostatecznie pozostaje bez odpowiedzi.

– Nagłośniony przypadek dentystki zasiał wiele wątpliwości, zarówno u ekspertów, jak i podatników. To może być w najbliższym czasie przyczyną fali wniosków o interpretacje indywidualne. Wydaje się, że w ocenie organu nie jest problemem sam fakt fakturowania spółki przez wspólnika, a uprzednie przekształcenia podatnika, których zamierza dokonać, aby dotrzeć do możliwości fakturowania spółki. W dotychczasowych interpretacjach organy podatkowe nie dawały podstaw do wątpliwości w kwestii możliwości rozliczania się wspólnika ze spółką na podstawie faktur za realnie wykonywane usługi. Miejmy nadzieję, że ten przypadek jest odosobniony i na tyle odmienny, że nie świadczy o odejściu od utrwalonej linii interpretacyjnej – dodaje doradca podatkowy Ewa Flor.

Jak podsumowuje Małgorzata Ostrowska-Krzewina, Ministerstwo Finansów wycofało się z wprowadzenia przepisów o tzw. ukrytej dywidendzie. Zatem resort zasadniczo nie chce kwestionować faktu obciążania spółki przez wspólnika fakturami za realizowane świadczenia. Natomiast niepokoi odmawianie wydawania interpretacji indywidualnych z powodu, jak można odnieść wrażenie, nie w pełni zweryfikowanych przesłanek, jakimi kieruje się podatnik w swoich decyzjach. Ekspertka zastanawia się, czy dojdziemy do takich absurdów, że dopuszczalna prawnie zmiana formy opodatkowania, np. ze skali na ryczałt przy stałym zakresie działalności gospodarczej, będzie uznana za sztuczną.

(Informacja MondayNews)


Współpraca