Zapasy żywności w domu: Jakie produkty wybrać?

29.04.2022 -

Wojna na bliskiej Ukrainie wystraszyła sporą cześć polskiego społeczeństwa. Polacy, podobnie jak w pierwszych dniach obostrzeń związanych z koronawirusem, ruszyli na większe zakupy i zaczęli robić zapasy żywności. Jak zrobić zapasy żywności w domu - z głową?

Chcąc zrobić zapasy dla swojej rodziny, nie wystarczy pojechać do hipermarketu i kupić kilka zgrzewek ryżu i makaronów. Przygotowanie należy rozpocząć od określenia, czemu zgromadzona żywność ma służyć - czy obawiamy się gwałtownego wzrostu cen, czy w ogóle braków w zaopatrzeniu sklepów i pustych półek czy wręcz wojny. Należy się zastanowić, na ile zgromadzona żywność powinna starczyć i dla ilu osób.

Zapasy żywności w domu - podstawowe zasady

Przede wszystkim kupujemy żywność, którą jemy na co dzień. Osoby uczulone na gluten raczej nie powinny gromadzić makaronu czy kaszy wyprodukowanej z pszenicy. Jeśli nasze dzieci nie lubią produktów np. z truskawek, to ich nie kupujemy. Zbierajmy żywność, którą znamy i lubimy.

Nie kupujemy produktów hurtowo. Gromadzenie zapasów to proces. Wyobraźmy sobie sytuację, że kupiliśmy 5 zgrzewek takich samych konserw mięsnych. W tym samym momencie skończy się ich przydatność do spożycia. Dobrą i prostą metodą, aby tego uniknąć, jest dublowanie potrzeb - jeśli potrzebujemy olej - kupujemy dwa. Gdy jeden już zużyjemy, to kupujemy kolejne dwa, a do bieżących potrzeb używamy drugi z pierwszych zakupów. Gdy go zużyjemy, to kupujemy kolejne dwa itd. W ten sposób zapasy będą stopniowo rosnąć i równocześnie rotować, co jest niezmiernie ważne, aby się nie przeterminowały oraz jednorazowo nie wydamy dużo pieniędzy.

Kolejną ważną sprawą jest urozmaicenie. Wyobraźmy sobie, że ziścił się czarny scenariusz i musimy przeżyć na zgromadzonych zapasach. Jeśli będziemy posiadali w dużej ilości tylko kilka produktów, to w krótkim czasie nam się znudzą, a dzieci odmówią jedzenia 20 dni z rzędu makaronu z sosem, nawet jeśli wcześniej za nim przepadały. Odpowiednie urozmaicenie zapasów pozwoli również lepiej w trudnych warunkach zbilansować dietę i uniknąć kłopotów zdrowotnych.

Jakie produkty wybrać?

Czy istnieje zatem jakaś lista produktów, które należałoby kupić na zapas? Pewną odpowiedzią są wyniki badania przeprowadzonego na przełomie lutego i marca, po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, Wskaźnika nastrojów w handlu tradycyjnym (NHT) realizowanego przez M/platform. – W przeciwieństwie do poprzednich miesięcy znacznie więcej grup produktowych odnotowało wzrosty sprzedaży. Wśród kluczowych dla tego kanału sprzedaży kategorii jedyną, której wartość nie wzrosła, była kategoria wódki (-2,4%). Wzrosty odnotowały natomiast między innymi wyroby tytoniowe (+2,7%), piwo (+3,8%), nabiał (+6,7%), napoje bezalkoholowe (+2,7%), słodycze (+3,8%) czy alkohole mocne, jak whisky, rum, likiery, gin (+12,0%). Z uwagi na wojnę w Ukrainie, znaczące wzrosty wartości sprzedaży odnotowały także kategorie znajdujące się na dalszych miejscach w rankingu handlu tradycyjnego, jak gotowe posiłki (+5,3%), żywność sucha (25,3%), higiena osobista (+4,2%) czy środki ochrony zdrowia (+17,0%) - skomentowała badanie Ewa Rybołowicz, dyrektor ds. analiz rynkowych M/platform.

Kupując żywność na zapas, przede wszystkim wybieramy produkty suche, o jak najdłuższej przydatności do spożycia: makarony, różne rodzaje kasz, ryż, odtłuszczone mleko w proszku. Do tego zbieramy tłuszcz: oleje, smalec, mięso czy masło, które można zamrozić. Niezwykle istotny jest zapas soli, która poprawia smak, ale też jest doskonałym konserwantem. Podobnie sprawa wygląda z cukrem, który poza wartością smakową i energetyczną, jest konserwantem. Przygotowując domowe zapasy, nie należy zapomnieć o tzw. dodatkach: koncentratach pomidorowych, sosach, dżemach, miodzie i przyprawach - takie dodatki pozwolą zmieniać smak wspomnianych wyżej produktów suchych. Sytuacja, w której jesteśmy zmuszeni sięgać do zgromadzonych zapasów, jest zawsze stresująca. Produktami, które pozwalają ten stres zredukować, są słodycze, suszone owoce i inne smakołyki, które jemy na co dzień. Przygotowując domowe zapasy pamiętajmy o takich rzeczach, które lubimy i które sprawiają nam przyjemność - mogą być niezwykle cenne w stresujących sytuacjach.

Kolejną ważną sprawą jest zapas alkoholu. W warunkach kryzysów czy wojny tradycyjnie staje się on środkiem wymiany, podobnie jak wyroby tytoniowe.

Zapasy żywności - racje i weki

Pewnym rozwiązaniem jest kupowanie gotowych racji żywnościowych. Mają najczęściej bardzo długie terminy przydatności do spożycia - nawet do 20 lat, są odpowiednio zbilansowane i mają właściwą kaloryczność. Osoby, które zajmują się żeglarstwem, bushcraftem czy turystyka górską cenią produkty liofilizowane. Są one stosunkowo drogie, ale pozwalają szybko i w łatwy sposób przyrządzić pełnowartościowy posiłek. Nie zastąpią całego zapasu, ale mogą stanowić koło ratunkowe w trudnej sytuacji.

W Polsce, szczególnie na prowincji, nadal jest żywa tradycja przygotowywania domowych przetworów: ogórków, kapusty, pomidorów, sałatek itp. Pewna ilość takich przetworów powinna być uzupełnieniem zapasów, gdyż zapewnią odpowiednią ilość witamin.

Bez wody nie ma życia

Tworząc domowe zapasy, należy uwzględnić wodę. Kilka zgrzewek wody butelkowanej jest absolutną podstawą. Zapas wody i szeroko rozumianych napojów może okazać się niezbędny, nie tylko w czasie zawieruchy wojennej, ale także przy prozaicznej awarii wodociągu czy braku prądu. Woda była pierwszym rozdawanym produktem podczas wielkiej powodzi w Polsce w 1997 roku. Robiąc zapas wody, warto stworzyć również zapas herbat, kawy, soków i syropów.

Oczywiście zapasy, które umożliwią przetrwanie w trudnej sytuacji, to nie tylko żywność i woda. Nie mniej ważne są środki higieniczne, zapas energii i światła czy łączność. To, jak duże zapasy zrobimy, zależy przede wszystkim od możliwości lokalowych, zasobów finansowych i celu, w jakim te zapasy robimy. Inne wystarczą, jeśli ktoś mieszka w niedużym mieszkaniu w bloku i chce przetrwać awarię wodociągu, czy sieci elektrycznej, a inne mając do dyspozycji dom z piwnicą i szykując się na najazd barbarzyńców. W środowisku prepersów za minimum są przyjmowane zapasy na sześć miesięcy, ale to oczywiście sprawa indywidualna.

(29.04.2022 za portalspozywczy.pl)


Współpraca