Aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, budżet na rolnictwo musi być dwa razy wyższy

19.11.2022 -

Aby zapewnić Europie bezpieczeństwo żywnościowe w długiej perspektywie, unijny budżet rolny powinien być nawet dwukrotnie wyższy niż obecnie - podkreślił w rozmowie z PAP.PL unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Dodał, że dzięki działaniom KE, ceny nawozów powinny zacząć spadać.

Czy bezpieczeństwo żywnościowe jest zagrożone?

Unijny komisarz ds. rolnictwa, który był pytany przez PAP.PL m.in. o kwestie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie, po agresji Rosji na Ukrainę, wskazał, że Rosja nie pierwszy raz w swojej historii posługuje się właśnie żywnością, a bardziej jej brakiem, jako orężem.

Na szczęście - jak podkreślił - kryzys udało się opanować, ponieważ przywrócono eksport zbóż z Ukrainy. Komisarz przypomniał, że przed wojną Ukraina eksportowała 5-6 mln ton zbóż miesięcznie. Po rozpoczęciu działań wojennych i blokadzie czarnomorskich portów, ten eksport spadł do 200 tys. ton. Teraz - jak zauważył - wywóz zboża wrócił do pierwotnych wielkości.

Wojciechowski zwrócił uwagę, że niebagatelną rolę w odblokowaniu eksportu zboża z Ukrainy odegrały Polska i Rumunia, które stworzyły korytarze solidarnościowe i umożliwiły wywóz ukraińskich płodów rolnych.

Unia Europejska jest największym eksporterem żywności

Odnosząc się do Europy, stwierdził, że w krótkiej i średniej perspektywie jest ona bezpieczna pod kątem żywności. Podkreślił przy tym, że UE jest największym na świecie eksporterem żywności. Polska ma w tym również bardzo duży wkład. "Ale to nie jest dane raz na zawsze" - zauważył.

Zdaniem Wojciechowskiego, aby UE mogła być długofalowo bezpieczna żywnościowo, musi więcej inwestować w rolnictwo. Jak powiedział, stawia sobie za cel rozpoczęcie debaty, której celem miałoby być zwiększenie środków Wspólnej Polityki Rolnej w kolejnej kadencji KE. "My dziś wydajemy 387 mld euro na siedem lat, ale to jest ok. 0,4% unijnego PKB (...) Myślę, że powinniśmy myśleć o zwiększeniu tego budżetu. Ja bym widział nawet dwukrotnie większy niż był do tej pory (...) Myślę, że rośnie świadomość tego, że bezpieczeństwo żywnościowe oprócz bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa obronnego jest dzisiaj najważniejsze, kluczowe" - mówił komisarz.

Ceny nawozów podrażają żywność

Unijny komisarz odniósł się również do kwestii bardzo wysokich cen nawozów, które podrażają produkcję rolną. W projekcie rozporządzenia Komisja Europejska otworzyła drogę do wsparcia m.in. producentów nawozów sztucznych, co powinno przełożyć się na obniżenie cen tych produktów.

Wojciechowski wyjaśnił, że propozycja Komisji zakłada przyznanie pomocy publicznej w wysokości do 150 mln euro na jedno przedsiębiorstwo produkujące nawozy. Drugi mechanizm zakłada wykorzystanie opłaty solidarnościowej, polegającej na przesunięciu środków, jakie zarabia na wysokich cenach energii sektor energetyczny i skierowaniu tych pieniędzy do branż najbardziej dotkniętych cenami gazu, czy energii elektrycznej, czyli m.in. do sektora nawozowego.

Komisarz zaznaczył, że taka forma pomocy jest w przypadku Polski bardzo ważna, ponieważ są tutaj zakłady produkujące nawozy. Polska jest też eksporterem nawozów. "Możliwość przekazania zakładom nawozowym wsparcia po to, żeby mogły kontynuować produkcję i żeby mogły obniżyć ceny nawozów, to jest bardzo istotny instrument" - powiedział.

Dodał, że wie, iż Polska ma zamiar skorzystać z drugiego mechanizmu. "Publiczne zakupy nawozów i dostarczanie ich rolnikom po niższych cenach po to, żeby te ceny rynkowe, które są bardzo wysokie, nie obciążały tak bardzo rolników. I to na pewno spowoduje obniżkę cen nawozów" - wskazał.

Tylko Polska uruchomiła dopłaty do nawozów

Przypomniał ponadto, że Polska jako jedyny kraj w UE wsparł rolników dopłatami do nawozów w wysokości blisko 4 mld zł.

Komisarz zapewnił rolników, że sektor rolny nie powinien być pod presją w kontekście Zielonego Ładu. Przyznał, że istnieje spór co do ograniczenia stosowania pestycydów. Jednocześnie jednak w związku z napiętą sytuacją zawieszono m.in. obowiązek utrzymywania obszarów nieprodukcyjnych - które musiały leżeć odłogiem. Zawieszone zostały także pewne wymogi dotyczące płodozmianu.

Dodał, że Plan Strategiczny dla WPR w ciągu pięciu lat będzie mógł być w razie potrzeby zmieniony do ośmiu razy. "Będziemy obserwowali jak to działa. To co będzie trudne bądź uciążliwe dla rolnika - będzie zmieniane. To jest dokument otwarty" - zauważył.

(19.11.2022 za portalspozywczy.pl/PAP)


Współpraca