Ani centa dla polskich start-upów. UE rozdzieliła pieniądze na innowacje
28.12.2022 -
Nie udało się zasypać przepaści dzielącej rodzimy rynek od zachodnich ekosystemów innowacji, a szanse na rychłe zmiany są niewielkie. W 2023 r. młode biznesy nad Wisłą powalczą o przetrwanie.
Europejska Rada ds. Innowacji (EIC), organ podległy Komisji Europejskiej, wesprze kwotą niemal 0,5 mld euro start-upy na Starym Kontynencie. Pieniądze, które mają być jednym z wielu impulsów rozwojowych dla tego typu biznesów w UE, trafią w sumie do 78 młodych spółek technologicznych z 17 krajów – ogłosiła EIC. Na liście brak jednak tych znad Wisły. Strumień funduszy omija nie tylko Polskę, ale i niemal całą Europę Środkowo-Wschodnią.
W innowacyjnym zaścianku
Beneficjenci wybrani spośród tysiąca zgłoszeń, mają otrzymać do 17,5 mln euro dotacji lub inwestycji kapitałowych na spółkę – podaje EIC. Ta instytucja, powołana w ramach programu Horyzont Europa w celu wspierania komercjalizacji technologii wysokiego ryzyka, stawia na najbardziej perspektywiczne projekty. W tej edycji pieniądze trafiły m.in. do hiszpańskiego Egnite, który tworzy implanty na bazie grafenu, pomagające w terapiach neurologicznych, czy holenderskiego Maeve, pracującego nad pierwszym europejskim elektrycznym samolotem „podmiejskim”, mogącym przetransportować ponad 40 pasażerów na dystansie 550 km.
Fakt, że finansowanie nie trafi do polskich firm, pokazuje jedynie naszą pozycję na start-upowej mapie Europy. Wystarczy wspomnieć tylko, że wciąż jesteśmy białą plamą, jeżeli chodzi o spółki mające status jednorożca. Dotąd jeszcze wycena żadnego z polskich start-upów nie przebiła pułapu 1 mld dol. Tymczasem tylko w br. w tym elitarnym gronie znalazło się – po raz kolejny zresztą – 16 państw, przy czym taki poziom wyceny osiągnęło na kontynencie w sumie 47 młodych, innowacyjnych spółek – podaje Sifted (łącznie w Europie działa już niemal 180 jednorożców).
Ponad połowa wytypowanych z końcem br. do wsparcia przez EIC projektów to przedsięwzięcia realizowane przez firmy z Niemiec, Holandii, Francji i Hiszpanii. EIC postawiła na tzw. deep-techy, a więc spółki opracowujące rozwiązania oparte na istotnych wyzwaniach naukowych lub inżynieryjnych. Warunkiem finansowania była konieczność realizacji projektu mającego potencjał „wywołania zauważalnej zmiany na rynku docelowym. Brak polskich akcentów na liście firm z przełomowymi rozwiązaniami, innowacyjnymi nie tylko w skali lokalnej, ale całej UE, mówi wiele. Podobnie jak wynik tegorocznej edycji prestiżowego rankingu Global Innovation Index, w którym zajęliśmy 38. pozycję na świecie, a więc tę samą co w 2020 r.
Trudno o optymizm
Pieniądze z Brukseli to dla innowatorów ważny zastrzyk. Gospodarcze spowolnienie i sytuacja geopolityczna sprawiają bowiem, że fundusze venture capital coraz mniej chętnie stawiają na europejskie projekty. Dane Sifted wskazują, że wielkość inwestycji VC na naszym kontynencie w 2022 r. stopniała rok do roku o ponad 13 mld dol., do poziomu 22,6 mld dol. (spadek o prawie 38%). W Europie Środkowo-Wschodniej też nastąpiło tąpnięcie i – jak informuje Dealroom – strumień z pieniędzmi od inwestorów skurczył się o 13% Nad Wisłą aż tak ostrego hamowania na razie nie widać, jednak analitycy nie mają wątpliwości, że przyjdzie ono z opóźnieniem.
W tym kontekście trudno o optymizm, myśląc o perspektywach na 2023 r. – wiele innowacyjnych spółek zostanie odciętych bowiem od finansowania. – Przyszły rok będzie czasem prawdy dla wielu start-upów. Spodziewam się dużej liczby bankructw – prognozuje Borys Musielak, prezes funduszu SMOK VC.
Tomasz Snażyk, kierujący fundacją Startup Poland, zwraca uwagę, że założyciele młodych firm technologicznych są raczej pesymistami i spodziewają się problemów. – Jak na razie większość polskich start-upów ma za sobą tylko jedną rundę finansowania. Czy będą mogły liczyć na kolejne? To możliwe, choć wydaje się, że zebranie tak wysokich kwot, jak w latach poprzednich, może okazać się trudniejsze – zastrzega.
Jak tłumaczy, już teraz rodzime start-upy borykają się z problemami, bo koszty prowadzenia przez nie działalności szybko rosną. – Spółki przerzucają więc koszty na klientów lub tną wydatki – dodaje.
Statystyki wskazują, że niemal co piąty badany podmiot był już z tego powodu zmuszony w br. do przeprowadzenia zwolnień.
Bartosz Czerkies, general manager w Europie Środkowo-Wschodniej, start-up Shares
Spowolnienie finansowania start-upów najbardziej dało się we znaki w sierpniu i wrześniu bieżącego roku, gdy inwestycje spadły do poziomów z 2018 r. W III kwartale spadki były na poziomie 40% w porównaniu z 2021 r. Inwestorzy, czekając na rozwój sytuacji geopolitycznej i poprawę kondycji globalnej gospodarki, skupiają się na spółkach z największym potencjałem, które mogą wygenerować szybkie zwroty. Oczekują konkretnych planów monetyzacji pomysłów, a nie finansowania wizji i obietnic rozwoju. Fundusze patrzą teraz na inne wskaźniki – twarde dane. Najważniejsza do tej pory metryka – liczba użytkowników – ustępuje miejsca generowaniu realnych przychodów. Dziś zysk to najczęściej poszukiwany miernik.
Kolejne nabory w przyszłym roku
Unijny program EIC Accelerator, którego grudniowa edycja nie okazała się korzystna dla polskich innowatorów, na 2023 r. ma już kolejną pulę pieniędzy do rozdzielenia. To wielka okazja dla rodzimych start-upów. Do młodych spółek na kontynencie trafić ma bowiem 1,13 mld euro, z czego 525 mln euro przeznaczono na technologie nowej generacji w strategicznych dla Europy obszarach. Chodzi m.in. o projekty biomarkerów raka, rozwiązania pozwalające walczyć z pandemią, systemy magazynowania energii, a także na komponenty półprzewodników czy usługi i technologie kosmiczne.
Od uruchomienia EIC w marcu 2021 r. ponad 6,5 tys. start-upów i MŚP z całej Europy przesłało swoje zgłoszenia. W sumie finansowanie pozyskało 314 firm. Kolejne, przyszłoroczne terminy składania wniosków do EIC to: 11 stycznia, 22 marca, 7 czerwca oraz 4 października.
(28.12.2022 za Rzeczpospolita)