Ceny galopują, obniżony VAT nic nie zmienia, ale zostanie
11.07.2022 -
W czerwcu ceny w sklepach wzrosły znów niemal 20%, pozostawienie więc zerowego VAT na żywność i tak dla konsumentów niewiele zmienia. Jego wzrost dałby za to lawinowe podwyżki.
Za koszyk takich samych produktów w czerwcu trzeba zapłacić 18% więcej niż przed rokiem – wynika z badania UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych. To kolejny miesiąc dwucyfrowego tempa rosnących cen, do tego drożeją ponownie wszystkie analizowane kategorie. Wciąż najmocniej tłuszcze, jednak zamiast olejów teraz liderem wzrostu jest masło – droższe 48% w stosunku do czerwca 2021. Co więcej, wiele wskazuje, że to nie koniec.
Trudno się dziwić, że w tej sytuacji rząd zdecydował się na przedłużenie obowiązującej do końca lipca obniżki do zera stawki VAT na większość produktów spożywczych. Stosowny projekt znajduje się już w Komisji Finansów Publicznych, a o tym, że planowane jest przedłużenie obowiązywania obniżki, pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” w kwietniu.
Z naszych informacji wynika, iż posłowie mogą wydłużyć czas obowiązywania obniżonej stawki przynajmniej do końca roku. – Święta to nie czas na podnoszenie cen – twierdzi nasze źródło.
Ceny już i tak rosną
Mimo zerowej stawki VAT na większość żywności, mamy najwyższą inflację od ponad 20 lat. – Rząd nie miał wyjścia, teraz podniesienie VAT byłoby impulsem, wielu producentów podniosłoby ceny jeszcze mocniej, a inflacja eksplodowałaby – mówi szef jednej z dużych sieci. Działania handlu i producentów i tak temperują tempo wzrostu cen. – Realnie skala wzrostu kosztów jest dwu-, trzykrotnie wyższa niż widzi klient – przyznaje jeden z producentów nabiału.
To także dodatkowy koszt dla budżetu. Obniżona stawka VAT na żywność to około 3 mld zł do końca lipca. Po przedłużeniu do października, wyniesie on dodatkowe 1,5 mld zł. Mimo to jesień to kiepski moment na wzrost podatków.
– Na koniec października ceny będą dalej znacznie rosły, zwłaszcza przez energię. Wtedy będzie prawdziwy skok po powrocie 5-proc. VAT. To przynajmniej dodatkowe 10% do inflacji – mówi jeden z ekonomistów.
– Największą niewiadomą są obecnie ceny energii, a tu kluczową kwestią pozostają napięcia geopolityczne i gospodarcze związane z wojną w Ukrainie. Przy założeniu, że ceny surowców utrzymają się na podwyższonym poziomie, ale nie będą już radykalnie rosnąć – szczyt inflacji powinien być mniej więcej w tym momencie z inflacją lekko powyżej 15% – mówi dr Michał Pronobis, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
– W kolejnych miesiącach statystyczny efekt bazy powinien stabilizować inflację – dodaje. Jednak przy złym scenariuszu, czyli gwałtownym wzroście cen paliw, gazu, węgla w okresie jesień/zima oraz ich niedoborze na rynku – można założyć, że stopa inflacji wzrosłaby nawet do 20%
– Mamy obecnie rekordową inflację, mimo obniżonych stawek VAT i akcyzy – powrót do wyższych stawek podatków pośrednich spowodowałby skokowy wzrost inflacji w ujęciu rok do roku, co byłoby problemem ekonomicznym i politycznym – mówi Jacek Tomkiewicz z Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. – Wydatki na żywność to niecałe 30% wydatków Polaków, więc podwyżki w tej kategorii od razu zostaną zauważone w mediach i w dyskursie politycznym – dodaje.
Walka na promocje
Sklepy organizują dużo więcej promocji i rozwijają ofertę marek własnych, a Polacy łapią się za kieszenie. Widać to choćby po zdecydowanym spowolnieniu rozwoju rynku produktów ekologicznych – jego wartość niemal się nie zmieniła, choć w poprzednich latach rósł on dwucyfrowo.
– Kontynuujemy działania nakierowane na ograniczanie skali wzrostu cen dla konsumentów – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Nie wiadomo, jak sytuacja będzie się rozwijała w kolejnych miesiącach, ale na gwałtowne zmiany nie ma co liczyć. W efekcie także na obniżki cen jeszcze poczekamy.
Sieci stają na głowie, by ograniczyć tempo wzrostu cen, ale ich podnoszenie jest nieuniknione, mimo promocji. – Naszą politykę wzbogacamy działaniami promocyjnymi, które czynią nasze ceny regularne jeszcze bardziej atrakcyjnymi i w tym kontekście stosujemy również promocje regionalne, m.in. przez wzbogacanie w danych regionach asortymentu czasowymi akcjami tematycznymi na bazie np. produktów od lokalnych producentów – mówi Jan Kołodyński z biura prasowego Biedronki. – Promocje są wybierane pod kątem potrzeb klientów, które – jak zauważamy – potrafią być różne w poszczególnych częściach kraju – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska.
(11.07.2022 za Rzeczpospolita)