Ceny mleka spadają, rolnicy załamują ręce, a ministerstwo rolnictwa… nie widzi problemu

24.01.2023 -

Ceny mleka w ostatnim czasie spadły nawet o ponad 40 gr. Tymczasem wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski twierdzi, że było to maksymalnie 15 gr i... dramatu na rynku nie ma.

18 stycznia 2023 r. w Narodowym Instytucie Dziedzictwa i Kultury Wsi w Warszawie odbyła się debata na temat bieżących wyzwań w polskim rolnictwie. Wśród wielu poruszanych przez przedstawicieli rządu i przybył gości kwestii, nie mogło zabraknąć pytań o ceny mleka, które w ostatnim czasie spadły nawet o 40 gr.

Kto pojawił się na debacie?

Przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w debacie, dotyczącej obecnej sytuacji w rolnictwie polskim i wyzwań, jakie stoją przed rolnikami, byli wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk oraz wiceministrowie rolnictwa, czyli Ryszard Bartosik i Lech Kołakowski.

Co proponuje rząd wobec spadających cen mleka i nieopłacalnej produkcji?

Zdaniem wicepremiera Henryka Kowalczyka hodowlę bydła mlecznego należy zwiększać. Stwierdzenie ministra wywołało obawy wśród obecnych na sali rolników. Głos w sprawie zabrał Michał Zarzecki, będący przedstawicielem Związku Młodzieży Wiejskiej i Krajowej Rady Młodych Rolników, który słusznie zauważył, że zapewnienia wicepremiera Kowalczyka są niekonsekwentne, o czym świadczą obiecywane w czerwcu 2022 r. podwyżki cen zbóż, mające nastąpić w kolejnym półroczu.

– Jestem producentem mleka, hodowcą bydła mlecznego i jak najbardziej należy zwiększać (hodowlę bydła mlecznego przyp. red.), tylko mam pewną obawę. Słuchając pana ministra Kowalczyka z czerwca tamtego roku, że trzymajmy zboża, bo w przyszłym półroczu będzie wyższa cena. Cena niestety spadła, a pan mówi, że zwiększać należy hodowlę bydła mlecznego, a dzisiaj pojawia się problem na rynku mleka – zauważył Zarzecki.

Rolnik nie ukrywał, że martwi go sytuacja, którą obserwuje na rynku mleka i oczekuje działań ze strony rządu, mających zapewnić producentom wsparcie w przypadku, gdy koszty produkcji zaczną przewyższać przychody, czego rolnicy doświadczyli kilka lat wcześniej.

– Czy ministerstwo, czy rząd już myśli nad ewentualną pomocą, jeżeli ta cena mleka rzeczywiście spadnie drastycznie? Dzisiaj jest to ponad 40 groszy, to jeszcze wychodzimy w miarę na tej cenie, ale jeżeli ta cena spadnie tak jak to było już kilkanaście lat temu, poniżej opłacalności, gdzie mieliśmy też wysoką cenę 2 zł, a która później spadła poniżej 1 zł, no to będzie problem – argumentował rolnik.

Jak przyznaje Zarzecki, koszty produkcji są wysokie i nic nie wskazuje na to, by doszło do ich obniżenia. Bez zmian pozostają również ceny nawozów, które rolnicy już niedługo będą musieli nabyć ponownie.

– Koszty produkcji niestety nie spadają, a są coraz wyższe. Zobaczymy, jak będzie, jeżeli chodzi o przywóz zboża, jak będą wyglądały ceny pasz, na razie spadków żadnych nie ma, wzrostów, na szczęście też nie. Ceny nawozów też nie spadają, a cena mleka spada – analizował Zarzecki.

Kołakowski: ceny mleka spadły o 15 groszy, a nie o 40 gr

Zniesmaczony sugestiami ministra Kowalczyka Zarzecki, oczekiwał odpowiedzi na nurtujące go pytania związane z obniżkami cen mleka i trudną sytuacją hodowców bydła mlecznego. Na pytania rolnika odpowiedzi udzielił wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski, którego zdaniem sytuacja nie należy do najgorszych, ponieważ w grudniu rolnicy otrzymali premię.

– Odnośnie do cen mleka, musimy pamiętać, że na fakturach grudniowych uwzględniona została premia. Z informacji, jaką mam z federacji mlecznej wynika, iż rzeczywiście realny spadek cen poza premią, to kwota od 5, 10 czy 15 groszy. Także realnie jest to spadek w tej wielkości, nie 40 groszy. Proszę mieć na uwadze premię, jaka była w grudniu – stwierdził Kołakowski, nie uwzględniając przy tym faktu, że rolnicy otrzymywali premie przez cały poprzedni rok, a obecny spadek cen nie jest wynikiem jednorazowej premii.

Ponadto sekretarz zwrócił uwagę na wpływy światowych hegemonów mleczarskich na rynek mleczny, uściślając, że hodowla bydła mlecznego i produkcja mleka stanowią jedną z bardziej stabilnych gałęzi rolnictwa, a swoją siłę zapewniają m.in. prawu spółdzielczemu.

– Nowa Zelandia jest hegemonem mleczarskim giełdy. Ceny światowe w ramach globalizacji mają wielkie znaczenie na naszym rynku mleczarskim, ale chcę powiedzieć, że pomimo tych wahań cen giełd światowych, hodowla bydła mlecznego, produkcja mleczna, stanowią najbardziej stabilną gałąź w rolnictwie. Polskie mleczarstwo utrzymało się dzięki prawu spółdzielczemu, które bardzo pomogło w stabilizacji okręgowych spółdzielni mleczarskich. To dało im siłę. Nie zostały te firmy sprywatyzowane i dzisiaj na bazie okręgowych spółdzielni mleczarskich, jak również innych zakładów mleczarskich, niebędących też w prawie spółdzielczym, rolnicy mogą budować swój byt ekonomiczny. Mleko jest polską szansą – wyjaśnił sekretarz.

Obniżki cen skupu mleka widoczne są również w Niemczech

Jak się okazuje, obniżki cen skupu mleka dotknęły również producentów za zachodnią granicą Polski. Różnica między najwyższą a najniższą oferowaną kwotą wyniosła 18 ct/kg. Na południu Niemiec cena mleka w ostatnim miesiącu 2022 r. przekroczyła nawet 70 ct/kg, podczas gdy w reszcie kraju ceny pozostały bez zmian lub odnotowano spadki do 4 ct/kg.

(24.01.2023 za tygodnik-rolniczy.pl


Współpraca