Doświadczeni mleczarze czekają na emerytury

Od kilku lat zwraca się uwagę, że polskie mleczarstwo ma doświadczoną kadrę. Doświadczoną, czyli starszą. W krótkiej perspektywie wielu menedżerów i specjalistów związanych z przetwórstwem mleka przejdzie na emeryturę. Co ich czeka?

Niedawno na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami przeprowadzono badanie „Życie na emeryturze – wyobrażenia i postawy Polaków”, zrealizowane przez ARC Rynek i Opinia, z którego wynika, że blisko 40% Polaków można określić jako spokojnych optymistów, czyli osoby, które nie unikają tematu emerytury, często o niej myślą, ale z pozytywnym nastawieniem. Według nich to czas odpoczynku, a także rozwijania swoich pasji i hobby. W porównaniu do pozostałych grup duża część osób należących do tej grupy uważa, że ich sytuacja poprawi się na emeryturze, albo przynajmniej nie zmieni. Częściej od innych planują swoją przyszłość w tym okresie. Według nich, ich życie będzie finansowane właśnie z emerytury oraz oszczędności. Jednocześnie wskazują na większą liczbę aktualnych sposobów gromadzenia środków na przyszłość. Jako najlepsze sposoby zabezpieczenia wskazują odkładanie pieniędzy w banku oraz inwestowanie w nieruchomości, a także częściej niż pozostałe segmenty na opłacanie składek ZUS/KRUS i OFE. – Statystyczny Polak żyje coraz dłużej – tak wynika z różnych dostępnych badań. Tym bardziej ważna staje się odpowiedź na pytanie: jak sfinansować życie na emeryturze? Co prawda duża część Polaków pozytywnie myśli o tym czasie, ale niestety zbyt mała grupa oszczędza lub inwestuje swoje środki, z których będzie można skorzystać za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. Za kilka miesięcy rusza program PPK, miejmy nadzieję, że dzięki niemu wzrośnie odsetek naszych rodaków, którzy w taki sposób dysponują swoim pieniędzmi, aby aktywnie spędzić czas na emeryturze. Do wzrostu odpowiedzialności za swoją przyszłość emerytalną z pewnością przyczyni się także rozwiązanie kwestii OFE ogłoszone w ostatnich dniach przez premiera Morawieckiego – komentuje prof. Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Drugą bardzo liczną grupą, która wyłania się z badania, są tzw. bierni wypierający – posiadają obojętny stosunek do emerytury i stanowią aż 38% Polaków. Myślą o niej rzadko i nie wzbudza ona w nich ani pozytywnych, ani negatywnych emocji. Emerytura kojarzy im się głównie z odpoczynkiem i czasem dla siebie oraz bliskich, ale także z problemami finansowymi. Uważają, że ich sytuacja na emeryturze ulegnie pogorszeniu albo nie zmieni się. Nie planują jeszcze przyszłości na emeryturze – blisko 1/3 nie gromadzi środków na ten etap życia. Uważają, że ich życie będzie finansowane głównie z emerytury. 1/3 uważa, że nie ma sposobu oszczędzania zapewniającego najlepszą perspektywę na przyszłość. Pośród sposobów zabezpieczenia przyszłości najczęściej wskazują odkładanie pieniędzy w banku. Blisko 1/4 Polaków to zatroskani realiści – grupa posiadająca najwięcej negatywnych skojarzeń z emeryturą. Emerytura kojarzy im się głównie z problemami finansowymi i zdrowotnymi. Według nich ich sytuacja na emeryturze ulegnie pogorszeniu. Uważają, że ich zarobki będą niższe niż obecnie, dlatego częściej niż inni wskazują na zamiar pracowania (w mniejszym wymiarze godzin) na emeryturze lub przejścia na emeryturę najpóźniej jak to będzie możliwe. Nie planują jeszcze przyszłości na emeryturze. 27% z nich jeszcze nie gromadzi środków na emeryturę. Jako najlepsze sposoby zabezpieczenia na przyszłość wskazują odkładanie pieniędzy w banku oraz inwestowanie w nieruchomości, ale na razie tylko część z nich to robi.

Dla ponad połowy Polaków (60%) kwota, która pozwoliłaby utrzymać się na emeryturze mieści się w przedziale pomiędzy 1000 PLN a 2999 PLN. Najwięcej osób deklarowało takie dochody w wieku 25-34 lat – w większości kobiety (66%). Tylko dla 2% Polaków 1000 PLN jest minimalną kwotą potrzebną do utrzymania na emeryturze, takie wynagrodzenie byłoby wystarczające dla osób w wieku 18-24 lat. Tylko 3% Polaków będzie potrzebowało więcej środków na emeryturze niż zarabia obecnie, częściej taką odpowiedź wskazywały kobiety (4% do 3%) oraz osoby w wieku 35-44 lat. Tyle samo procent wskazało, że kwota powyżej 7000 PLN, jest minimalną kwotą potrzebną do utrzymania na emeryturze, częściej mężczyźni zaznaczali taki przedział (4% do 2%) i osoby w wieku 18-24 lat.

Ponad 3/4 Polaków twierdzi, że ich dochody po przejściu na emeryturę ulegną obniżeniu. Taką sytuację prognozują częściej mężczyźni, jednak z niewielką przewagą nad kobietami (79% do 77%) i osoby w wieku 45-64 lat (82%). Tylko 13% Polaków przewiduje, że ich dochody będą takie same jak obecne zarobki, przeważają nieznacznie kobiety, a tylko 9%, że będą wyższe – tutaj nieznaczną przewagę stanowią mężczyźni. Nieco bardziej optymistyczne podejście do emerytury mają młodsi. 60% osób w wieku 18-24 lat uważa, że ich emerytura będzie niższa niż obecne zarobki, tylko 15%, że będzie taka sama, natomiast 25% że otrzymają wyższe wynagrodzenie.

Emerytura i oszczędności będą źródłem finansowania 35% Polaków, w większości taką formę deklarują mężczyźni i młode osoby w wieku 18-24 lat. 27% zamierza pracować zawodowo tak długo, jak to będzie możliwe, bez względu na osiągnięty wiek emerytalny. Co ciekawe, takie plany mają osoby starsze, w wieku 45-64 lat. Tyle samo osób deklaruje utrzymywać się tylko z emerytury, tylko 6% osób z oszczędności, 3% będzie wspomagać rodzina. – Sposoby oszczędzania pieniędzy na emeryturę są bardzo różne. Polacy najczęściej opłacają składki ZUS i KRUS, taką metodę zabezpieczenia swojej przyszłości na emeryturze zadeklarowało 41% Polaków. 26% zaczęło odkładać pieniądze w banku, 19% opłaca składki OFE. Tylko 10% odkłada pieniądze w ramach polisy ubezpieczeniowej, tyle samo inwestuje w przyszłość swoich dzieci. Tylko 6% założyło Indywidualne Konto Emerytalne lub inwestuje w nieruchomości. Należy mieć nadzieję, że odsetek Polaków zarabiających na instrumentach finansowych wzrośnie wkrótce dzięki uczestnictwu w Pracowniczych Programach Kapitałowych – komentuje prof. Marcin Dyl.

Jest jednak zjawisko na które trzeba zwrócić uwagę. Rośnie liczba osób pozbawionych prawa do emerytury na najniższym gwarantowanym poziomie. O ile w 2011 roku takich osób było ok. 24 tys., wg danych ZUS o strukturze świadczeń po waloryzacji w marcu 2014 roku ich liczba sięgnęła ok. 92,5 tys. W marcu 2018 roku liczba osób pozbawionych prawa do najniższego świadczenia emerytalnego osiągnęła poziom ok. 234 tys. FPP i CALPE alarmują, że art. 9 ustawy o SUS spowodował, że w okresie 7 lat skala występowania tego bardzo niepokojącego zjawiska wzrosła nawet 10-krotnie. Wprowadzając w 1998 roku ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych zakładano, że funkcjonowanie nieoskładkowanych form wykonywania pracy będzie miało pozytywny wpływ na gospodarkę i pozwoli na zatrudnienie osobom, które będąc w trudnej sytuacji na rynku pracy nie będą mogły wykonywać „klasycznej” umowy o pracę. Jednak dzisiaj rząd powinien na nowo ocenić, czy funkcjonowanie w takiej formule art. 9. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych pobudza gospodarkę. Niestety, następstwem wprowadzenia art. 9 jest coraz większa liczba pracowników, która pozostaje poza ochroną ubezpieczeniową. – Już w 2014 roku liczba osób otrzymujących emeryturę „sub-minimalną” – czyli mniejszą od poziomu minimalnego – zaczęła przewyższać liczbę świadczeniobiorców otrzymujących emeryturę minimalną. Bardzo istotny wzrost liczby osób otrzymujących emerytury poniżej minimalnego poziomu nastąpił w 2017 roku – zwiększył się on wówczas do ok. 208,9 tys. osób z ok. 112,1 tys. osób w poprzednim okresie. Ma to związek ze znaczącą podwyżką emerytury minimalnej, jaka nastąpiła w marcu 2017 roku. Rząd kontynuuje politykę systematycznego podnoszenia minimalnej emerytury, ale takie działanie nie jest skuteczne, ponieważ główną przyczyną niskich emerytur jest niewystarczający staż składkowy, a nie zbyt niski kapitał. W przypadku uchylenia art. 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, osoby których wynagrodzenie do tej pory było oskładkowane do poziomu płacy minimalnej, płaciłyby składki od pełnej wysokości swoich zarobków. Restytucja ubezpieczeń społecznych zakłada – poza pełnym oskładkowaniem – również zaewidencjonowanie i zapisanie nieodprowadzonych składek w okresach przeszłych. Przyjmując, że pracownik posiadał kapitał początkowy w wysokości 150 tys. zł i przez ostatnie 5 lat był zatrudniony na nieoskładkowanych umowach zlecenia, na skutek wprowadzenia restytucji jego emerytura byłaby wyższa o ok. 30% – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).

Emerytura powinna być czasem wypoczynku i realizacji marzeń, na które wcześniej nie było czasu. Aby tak było, trzeba się do tego odpowiednio przygotować i zabezpieczyć.

 


Współpraca