Drogi już chleb będzie jeszcze droższy. Skąd ta drożyzna
12.10.2022 -
Zwyżki cen mąki, energii elektrycznej, gazu, kosztów transportu i pracy nie dają nadziei na wyhamowanie podwyżek cen pieczywa. Jeszcze w tym roku może ono zdrożeć o 10%. W przyszłym ceny również będą rosnąć dwucyfrowo.
Atak Rosji na Ukrainę podbił do rekordowych poziomów ceny zbóż na giełdach światowych. W ślad za nimi rosły ceny mąki, a więc i pieczywa, które mocno drożało już przed wybuchem wojny. Zwyżki sięgają kilkudziesięciu procent.
Skąd ta drożyzna
– Rekordowo rosnąca inflacja, wysokie koszty produkcji, niestabilna sytuacja na świecie, duży popyt na surowce sprawiają, że ceny wszystkich dóbr dynamicznie rosną. Podobnie jest w branży piekarniczej, która w największym stopniu uzależniona jest od trzech zmiennych: kosztów mąki, gazu i energii – wylicza Michał Zajezierski, wiceprezes firmy NOWEL, jednego z największych producentów pieczywa do dopieku w Polsce. – W porównaniu z ubiegłym rokiem cena za tonę zboża wzrosła aż o 50%. I choć co roku w okresie żniw dynamika na giełdzie surowców nieco wyhamowuje, to już teraz cena za tonę zbóż jest wyższa o 13% niż w czasie żniw, co może zwiastować dalszy wzrost w kolejnych miesiącach – dodaje.
Zwraca uwagę na drugi czynnik, który mocno wpływa na ostateczną cenę pieczywa, czyli na koszt energii, który – jak wylicza – w ciągu roku wzrósł aż 2,5-krotnie, a w najtrudniejszym momencie tego roku nawet 6-krotnie. – Duża zmienność cen energii sprawia, że rosną koszty prowadzenia biznesu wszystkich podmiotów zaangażowanych w proces produkcji, wytwórców komponentów, ale też sklepów – mówi prezes Zajezierski.
Wskazuje też na trzeci element, który drastycznie wpłynął na koszty produkcji pieczywa po wybuchu wojny w Ukrainie, czyli cenę gazu. Szacuje, że firmy mierzą się obecnie z aż sześciokrotnym wzrostem w porównaniu ze styczniem.
Podobnie widzi to cała branża piekarnicza. – Na przestrzeni dwóch lat, czyli od kiedy inflacja zaczęła wyraźnie rosnąć, silnie wrosły również koszty wszystkich surowców. Mąka podrożała o około 100%, olej o 100%, podobnie jak cukier, drożdże czy inne składniki, takie jak opakowania. W praktyce oznacza to, że koszty podstawowych surowców podwoiły się – mówi Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa. – Do tego dochodzi wzrost wynagrodzeń, na przestrzeni tych dwóch lat kilkunastoprocentowy. No i to, co nas najbardziej niepokoi, czyli ceny gazu i energii elektrycznej, gdzie zwyżki nie są już liczone w okolicach stu, lecz kilkuset procent. Co gorsza, nie wiemy, na jakim poziomie to się zakończy, a branża piekarnicza jest energochłonna – dodaje Jacek Górecki.
Na przykładzie kajzerki pokazuje, że w maju 2021 r. udział kosztów gazu i energii elektrycznej stanowił około 1% jej ceny. W tej chwili jest to już 7%, czyli koszt energii wzrósł siedmiokrotnie. – Na koniec mamy jeszcze wyższe raty kredytów, co uderza w te firmy, które zaciągnęły kredyt obrotowy czy inwestycyjny – mówi prezes Górecki.
Perspektywy są złe
Branża piekarnicza nie ma dla nas dobrych informacji. – Jeśli do zwyżek cen mąki i innych składników pieczywa dołożyć wyższe koszty energii i gazu, a do tego także wysokie ceny paliw i presję płacową, to trudno przypuszczać, aby w kolejnych miesiącach wzrost cen pieczywa wyhamował – ocenia Michał Zajezierski.
– W sytuacji kiedy cena jakiegoś składnika kosztowego rośnie o kilkadziesiąt procent, to nie ma możliwości, by tego nie przełożyć na cenę produktu. To być albo nie być przy marżowości w branży na poziomie od kilku do około 10% Jeżeli sytuacja się nie pogorszy, to myślę, że do końca roku pieczywo podrożeje jeszcze średnio o 10% – rozkłada też ręce prezes Górecki.
A to nie wszystko, bo część piekarzy nie zaczęła jeszcze przekładać na odbiorców ostatnich zwyżek kosztów. – Inflacja w pierwszej połowie przyszłego roku będzie zapewne kilkunastoprocentowa, więc i ceny pieczywa będą rosły. Podwyżki raczej nie sięgną okolic 30% jak w tym roku, ale uważam, że trzeba liczyć się z kolejnymi dwucyfrowymi zwyżkami – mówi szef Stowarzyszenia Producentów Pieczywa.
Ograniczanie kosztów
Na ten moment branża piekarnicza mówi o wzroście kosztów prowadzenia biznesu na poziomie do 100%, choć są też firmy, które skarżą się na większe podwyżki. Chciałaby być objęta preferencyjnymi cenami gazu i prądu oraz mieć gwarancje ich dostaw. Kilka miesięcy temu napisała w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu. – Nasza branża ma swoją specyfikę. Nie jesteśmy w stanie od ręki, ani w ciągu kilku godzin, wyłączyć produkcji. Pieczywo jest żywym produktem, mamy nastawione zakwasy, ustawione procesy, które muszą być dokończone. Zatrzymanie produkcji dla nas oznaczałoby ogromne straty. Wiele piekarni się zamknęło, nie wytrzymując presji podwyżek, dla innych wypiekanie pieczywa z czasem również przestanie być rentowne – przekonuje prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa. – Dla konsumenta oznacza to z jednej strony drożyznę, która przy tak podstawowych produktach jak chleb jest szczególnie dojmująca, a z drugiej brak pieczywa na sklepowych półkach – dodaje.
Ale choć – jak przekonuje – sytuacja jest trudna, a dla wielu mniejszych piekarni tragiczna, Ministerstwo Klimatu milczy. Stowarzyszenie niepokoi też fakt, że rządowe zapowiedzi wprowadzenia maksymalnej ceny prądu nie obejmują dużych zakładów. Tymczasem siedem firm, które są w SPP, odpowiada za 30% rynku piekarniczego w Polsce.
Na razie piekarze próbują na własną rękę ograniczać koszty produkcji. Starają się na przykład upraszczać portfolio produktów i skupiać się na wypiekaniu pieczywa, które konsumenci lubią i chętnie kupują. – Dzięki temu minimalizujemy ryzyko strat i ograniczamy marnotrawienie żywności – mówi prezes Górecki.
– Odwołujemy się dziś do naszych niemal 100-letnich doświadczeń i wieloletniej współpracy z partnerami biznesowymi. Naszym priorytetem jest sprostanie zapotrzebowaniu klientów i dostawców. Większość biznesów mierzy się z podobnymi do nas problemami, wierzymy, że blisko współpracując, jesteśmy w stanie zabezpieczyć ciągłość naszych biznesów. Wszyscy mamy ten sam cel, przetrwanie tego niesprzyjającego okresu i powrót do czasu stabilizacji – mówi prezes Zajezierski.
Odwrót od pieczywa?
Różne dane i badania pokazują, że drożyzna zmusza nas do oszczędzania. Coraz więcej osób stara się kupować mniej, próbuje ograniczać wydatki. – Pieczywo jest podstawowym produktem spożywczym w każdym domu i nawet jeśli z większą uwagą dokonujemy zakupów, to tradycyjny chleb lub ulubione bułki zawsze wkładamy do koszyka. Z tego też względu nie obserwujemy obecnie spadku jego sprzedaży – mówi Michał Zajezierski.
Przekonuje, że wynika to przede wszystkim z tradycji, jak również dostępności cenowej. – Dzięki temu pieczywo w Polsce utrzymuje stosunkowo niską, przystępną cenę i jest wciąż znacznie tańsze niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej – mówi wiceprezes NOWELA.
Ostrożniej na sytuację patrzy szef Stowarzyszenia Producentów Pieczywa. Przytacza dane GUS, które pokazują, że produkcja świeżego pieczywa na początku 2022 r. spadła o 6,8% – Spadek utrzymuje się od kilku lat i jest to przede wszystkim pochodna malejącej konsumpcji. Nie wydaje się, aby te trendy miały w najbliższym czasie ulec odwróceniu. Tym bardziej że silna presja kosztowa zmusza obecnie producentów pieczywa do podnoszenia cen, co może odbić się niekorzystnie na popycie – ocenia Jacek Górecki.
(12.10.2022 za Rzeczpospolita)