Gdzie leżą przyczyny wzrostu cen żywności?

W sklepach jest drogo. W Polsce mamy jedną z najwyższych inflacji w Europie, a ceny żywności wzrosły znacznie ponad inflację. To wszystko wpływa na popyt wewnętrzny i spadki sprzedaży.

Chociaż informacje o niższej inflacji w marcu (w momencie pisania materiału nie ma jeszcze danych za kwiecień) w pewnym stopniu napawają optymizmem, to ceny towarów i usług konsumpcyjnych wciąż rosną. Z jednej strony, zmianę trendu na spadkowy mogły również sugerować niższe ceny surowców rolnych i zbóż na rynkach globalnych, jednak z drugiej, wprowadzenie zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy do Polski oznacza ryzyko wzrostu cen tych towarów.

Jak czytamy w analizie Allianz Research, ceny żywności w Europie nadal utrzymują się na wysokim poziomie i spadną dopiero w dalszej części roku. W marcu inflacja zasadnicza w strefie euro spadła do 6,9% r/r (spadek z 8,5% r/r w lutym) z powodu dużego spadku inflacji cen energii do -0,9% (spadek z 13,7% r/r w lutym), ponieważ obchodzimy pierwszą rocznicę skoku cen ropy i gazu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednak inflacja cen żywności, alkoholu i wyrobów tytoniowych ponownie wzrosła do 15,4%. Jednocześnie presja inflacyjna rozszerzyła się i umocniła; stopa inflacji podstawowej (która nie obejmuje energii, żywności, alkoholu i wyrobów tytoniowych) osiągnęła nowy rekordowy poziom 5,7% (wzrost z 5,6% w lutym).

Podczas gdy inflacja zasadnicza wyraźnie spadnie w nadchodzących kwartałach (ze względu na silne dezinflacyjne efekty bazy), Allianz Trade spodziewa się, że ceny żywności utrzymają się na wysokim poziomie przez co najmniej kolejny kwartał, zanim nastąpi szybka normalizacja. – Oczekujemy, że ogólna inflacja w strefie euro wyniesie średnio 5,6% w 2023 r., a następnie spadnie do 2,6% w 2024 r., przy czym inflacja podstawowa pozostanie raczej sztywna, gdyż głównym czynnikiem presji cenowej staną się płace. Inflacja cen żywności będzie w tym roku stanowić prawie jedną trzecią ogólnej inflacji (w porównaniu z mniej niż 20% w roku ubiegłym) i powinna wynieść średnio 8,0%, zanim w przyszłym roku stanie się deflacyjna (-3,8%) – podaje raport Allianz Research.

Spadające ceny towarów sugerują, że inne czynniki mogą wyjaśniać ciągłą presję cenową na żywność. Światowe ceny towarów gwałtownie spadły ze szczytów z 2022 r.: pszenica i soja są obecnie notowane na poziomie z 2021 r., podczas gdy kukurydza jest o około 30% droższa niż na początku 2021 r., a nawozy pozostają o około 50% droższe niż kilka lat temu; jednak inflacja cen żywności wciąż rośnie. Koszty operacyjne producentów i sprzedawców detalicznych żywności wydają się wyjaśniać rosnącą rozbieżność między cenami żywności na wyższym (towarowym) i niższym szczeblu łańcucha dostaw: energia (ropa: +43% (2022 w stosunku do 2021), hurtowa energia elektryczna (+145%), opakowania (+24% dla papieru, +18% dla szkła, +23% dla metalu, +16% dla tworzywa sztucznego) oraz robocizna (jednostkowy koszt pracy w handlu detalicznym +5%)

Z najnowszych danych GUS wynika, że inflacja w Polsce w marcu 2023 roku zwolniła do 16,1%, z poziomu rekordowego wyniku w lutym (18,4%), stanowiąc najniższy od sierpnia ubiegłego roku odczyt. Mimo, że informacje pokazujące niższy poziom wskaźnika mogą napawać optymizmem, nie są równoznaczne z obniżaniem się cen produktów spożywczych. Z miesiąca na miesiąc ceny wciąż rosną, spada wyłącznie tempo ich wzrostu (w marcu ceny były wyższe o 1,1% niż w lutym, w lutym 1,2% wyższe niż w styczniu, a w styczniu wyniosły 2,5% więcej niż w grudniu). Warto pamiętać, że poziom wskaźnika inflacji porównujemy do ubiegłorocznego okresu wysokiej bazy odniesienia, powstałej na skutek szybko rosnących cen surowców energetycznych i żywności. W związku z wygaszaniem tego szoku, można spodziewać się, że żywność będzie drożeć wolniej, jednak na spadki cen nie ma co liczyć. Sytuacji nie poprawia również wprowadzony 15 kwietnia zakaz importu żywności z Ukrainy, m.in. zbóż, cukru, mleka, owoców i warzyw czy jaj, który może napędzić inflację. Nie zapominajmy też o obowiązującej do końca 2023 roku zerowej stawce VAT na żywność, ponieważ gdy zostanie zniesiona, podbije ceny ponownie – mówi Marcin Stradowski, Partner w firmie handlowej Foodcom S.A.

Warto pamiętać, że inflacja cen żywności różni się znacznie w poszczególnych krajach ze względu na czynniki strukturalne. Francja (+7,3%), Włochy (+9,3%) i Hiszpania (+11,6%) odnotowały inflację cen żywności poniżej średniej europejskiej z 2022 r. (+11,9%). Z drugiej strony Niemcy (+12,6%), Polska (+14,5%) i Słowacja (+18,6%) odnotowały ponadprzeciętną inflację cen żywności. To rozproszenie między krajami zależy od Struktury rynku detalicznego, nawyków konsumpcyjnych oraz importu żywności z Ukrainy.

Kraje o ponadprzeciętnej penetracji dyskontów odnotowują generalnie ponadprzeciętną inflację. Paczkowana żywność markowych dyskontów ma stosunkowo wyższy udział kosztów produkcji jako odsetek kosztów całkowitych w porównaniu z markową żywnością paczkowaną, co oznacza, że ich ceny prawdopodobnie będą rosły w szybszym tempie w porównaniu z markami, w przypadku których inne koszty są bardziej elastyczne (reklama, wydatki na promocję). Dyskonty generalnie mają znacznie większe udziały w rynku w Niemczech (47%) oraz w Europie Środkowo-Wschodniej w porównaniu z Europą Południową (np. 8% we Włoszech). Równocześnie przetworzona żywność zazwyczaj wiąże się z większym udziałem kosztów energii i kosztów pakowania. W rezultacie kraje o ponadprzeciętnej konsumpcji generalnie odnotowują ponadprzeciętną inflację. W Europie spożycie przetworzonej żywności jest stosunkowo niższe we Francji, Włoszech czy Hiszpanii w porównaniu ze Zjednoczonym Królestwem, Niemcami i krajami skandynawskimi.

Ekspert Foodcom zwraca uwagę, iż wydawać by się mogło, że zmiana trendu może nadejść wraz ze spadającymi ceny surowców rolnych i zbóż na rynkach globalnych (według indeksu cen żywności Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wracają one do poziomów sprzed pandemii). Jednak zmiany w cenach skupu surowców nie zawsze oznaczają niższe ceny dla konsumentów końcowych – wpływ na nie ma szereg czynników, począwszy od kosztów produkcji, transportu i magazynowania, po marżę handlową sklepu i dystrybutora. Ponadto, proces ten może być opóźniony o kilka miesięcy, m.in. ze względu na długoterminowy charakter umów zawieranych między rolnikami, przetwórcami żywności, a sklepami. Chociaż obniżenie cen surowców rolnych dla klientów może przynieść korzyści w postaci tańszych artykułów spożywczych, to jednocześnie wśród rolników może budzić niepokój. W 2022 rok rolnicy weszli płacąc rekordowe ceny za nawozy, droższe o nawet kilkaset procent. Początek 2023 roku przyniósł kolejne wyzwania, z którymi muszą się zmagać. Spadek i stabilizacja cen gazu przyczyniły się bowiem do obniżenia cen nawozów o połowę, a więc rolnicy, którzy chcąc zabezpieczyć produkcję na kolejny sezon, kupili nawozy jeszcze przed tym spadkiem, ponieśli duże straty finansowe. Wysokie koszty produkcji w połączeniu z niższymi cenami za surowce rolne spowodowały, że dla wielu gospodarstw opłacalność prowadzenia działalności stanęła pod znakiem zapytania – dodaje Marcin Stradowski.

Jak szacują eksperci Allianz Research, w ciągu ostatniego roku gospodarstwa domowe straciły już od 1,1% do 9,2% siły nabywczej, zwłaszcza w krajach najbardziej uzależnionych od importu żywności – zwłaszcza w Europie Wschodniej. Niemniej nie wszystkie gospodarstwa domowe znajdują się pod presją: najmocniej ucierpiały te, które znajdują się w najniższych 20% dystrybucji dochodów, ponieważ wydają większą część swoich dochodów do dyspozycji na dobra nieuznaniowe. Według ankiety przeprowadzonej wśród 5000 konsumentów w 10 krajach przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii (EIT), konsumenci w miarę możliwości ograniczali wydatki na wydatki nieuznaniowe, kupując tańsze marki lub w tańszych sklepach. Ponad jedna trzecia uczestników stwierdziła, że kupuje mniej czerwonego mięsa, ryb i drobiu, aby obniżyć koszty. Zachowania oszczędnościowe mogą jednak nie wystarczyć. Kiedy konsumenci płacą więcej za żywność, wydają mniej na pozycje uznaniowe, co może spowolnić ożywienie. Dalszy wzrost cen żywności +20% może doprowadzić do spadku konsumpcji o prawie 1 punkt procentowy.

Spadek konsumpcji, nawet o 1 punkt, to krok w stronę recesji i kłopotów firm, również spożywczych. Mimo, iż mleko i produkty mleczarskie są w podstawowym koszyku zakupowym, coraz więcej mleczarni ma problemy. A to nie koniec. To początek.

 


Współpraca