Gigantyczne Problemy Mlecznych Gigantów
W rozmowie poruszono szereg zagadnień dotyczących globalnego i krajowego rynku mleczarskiego. Prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej, Jarosław Malczewski, omówił m.in. wpływ polityki handlowej USA na eksport produktów mleczarskich. Wskazał, że po utracie rynku chińskiego, Stany Zjednoczone starają się wejść na rynek indyjski, mimo istniejących barier religijnych (świętość krów, zakaz stosowania pasz pochodzenia zwierzęcego). Szanse na porozumienie mimo to istnieją ze względu na dynamiczny rozwój indyjskiej klasy średniej i otwartość rządu Modiego na zagraniczne inwestycje.
W odniesieniu do Chin Malczewski zauważył, że spożycie mleka systematycznie rośnie, co wskazuje na dalszą potrzebę importu, szczególnie z Australii i Nowej Zelandii. Chiny inwestują w tamtejszy przemysł mleczarski, m.in. poprzez fundusze i kredyty. Dodatkowo, od września 2025 roku w Chinach ma wejść w życie dyrektywa zakazująca produkcji mleka spożywczego z mleka w proszku – decyzja ta ma zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe i zapobiegać fałszerstwom, takim jak te z użyciem melaminy.
W rozmowie poruszono również sytuację na rynku rosyjskim – Rosja boryka się z niedoborem masła, co skutkuje czasowym zniesieniem ceł importowych. Białoruś, dotychczasowy główny dostawca, nie jest w stanie zaspokoić potrzeb Rosji. W tej sytuacji eksport może zostać przekierowany przez Niemcy, Węgry czy Serbię. Jednocześnie cena masła w USA jest niemal dwukrotnie niższa niż w UE, co czyni ten rynek bardzo konkurencyjnym.
Na polskim rynku mleczarskim obserwuje się spadek opłacalności eksportu z powodu silnego złotego, co prowadzi do nadpodaży produktów mlecznych na rynku wewnętrznym i presji ze strony sieci handlowych na obniżkę cen zbytu. Produkty UHT, które były popularne w czasie pandemii, obecnie stają się niechciane przez sieci. Równocześnie trwa tzw. „festiwal promocyjny” – sieci handlowe obniżają ceny detaliczne, zmuszając producentów do sprzedaży poniżej kosztów produkcji.
Malczewski podkreślił, że w branży mleczarskiej panuje napięcie związane z oczekiwanym spadkiem cen skupu mleka po zakończeniu walnych zgromadzeń spółdzielni w czerwcu. Do tego czasu wiele zakładów będzie próbowało utrzymać wyższe ceny dla rolników ze względów wizerunkowych. Rozmowa zakończyła się refleksją, że obecny model handlu i nacisków sieci handlowych na producentów mleka staje się coraz trudniejszy do utrzymania.