Gminy ostrzą sobie zęby na dodatkowe dochody. Liczą nawet na 2 tys. zł podatku rocznie za paczkomat
Samorządowcy coraz bardziej wnikliwie analizują, czy aby na pewno paczkomaty można opodatkować podatkiem od nieruchomości. Jednak opinie w tej kwestii są podzielone. Jedna z gmin uznała np. automat do przechowywania przesyłek za budowlę i liczyła na dodatkowe środki. Ale organ drugiej instancji zadecydował inaczej. Pojawiają się również stwierdzenia, że część samorządów intensywnie poszukuje dodatkowych źródeł dochodów. A kwota takiego podatku mogłaby wynieść nawet 2 tys. zł rocznie za urządzenie. Jednak według ekspertów, obecnie urzędnikom brakuje orzecznictwa sądowego w tej kwestii. Dlatego wstrzymują się od podejmowania odważniejszych decyzji, co nie oznacza, że siedzą z założonymi rękami.
W gminach są prowadzone szeroko zakrojone analizy zmierzające do właściwej kwalifikacji paczkomatów na gruncie prawa budowlanego oraz ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Według jednego ze stanowisk, automaty przechowujące przesyłki nie są budowlami, więc nie ma podstaw do opodatkowania ich dwuprocentowym podatkiem od nieruchomości. Ale pojawiają się też opinie zupełnie przeciwne. I nie wszędzie jest powściągliwe podejście do tematu.
– Aktualnie postępowania w tym zakresie prowadzone są przez dwie gminy. Obydwa są w toku, więc nie mamy jeszcze rozstrzygnięcia. Pierwsze postępowanie, jakie zostało w tym zakresie wszczęte przez jedną z gmin, która w wydanej przez siebie decyzji uznała paczkomat za budowlę, zakończono już prawomocnie ostateczną decyzją organu II instancji. Samorządowe kolegium odwoławcze przyznało, że paczkomat nie podlega opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, bo nie posiada cech obiektu budowlanego – mówi Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost-u.
Jak informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu, organ podatkowy wezwał InPost do złożenia deklaracji dotyczącej podatku od nieruchomości za posiadane na terenie miasta obiekty budowlane, tj. paczkomaty. Z kolei Iwona Prószyńska, rzecznik prasowy Ministra Finansów, zaznacza, że organem podatkowym jest wójt, burmistrz, prezydent miasta, który w oparciu o przepisy prawa podejmuje decyzje dotyczące opodatkowania określonych obiektów. Resort nie jest uprawniony do rekomendacji w tym zakresie. I nie ma danych, ile gmin wprowadziło takie rozwiązanie.
– Niektóre samorządy, zwłaszcza w okresie pandemii i spadku wpływów z części podatku PIT i CIT, intensywnie poszukują źródeł dochodów. W wielu gminach przeprowadza się szczegółowe audyty dotyczące prawidłowości opodatkowania nieruchomości. Robi się przeglądy ulg i zwolnień oraz poszukuje obiektów, które dotąd nie figurowały w ewidencji danego urzędu, a których istnienie może się wiązać z możliwością pobierania podatku od nieruchomości – podkreśla Marek Niczyporuk, doradca podatkowy i radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI.
Jak zaznacza Mierzejewski, organ podatkowy może zażądać złożenia wyjaśnień w sprawie przyczyn niezłożenia deklaracji dotyczącej podatku od nieruchomości. Ewentualnie ma prawo wezwać do jej złożenia. Niedopełnienie obowiązku może skutkować odpowiedzialnością karno-skarbową. Podatnik, który uchylając się od opodatkowania, nie ujawnia właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie składa deklaracji, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny.
– Do kancelarii prawnych zgłasza się coraz więcej klientów z problematyką podatku od nieruchomości. Pojawiają się sugestie organów podatkowych o konieczność zgłoszenia do opodatkowania wielu obiektów czy zmiany stawki opodatkowania. W tej sytuacji pozostają dwa wyjścia. Można zgodzić się i skorygować rozliczenia albo wejść w formalny spór z organem podatkowym – dodaje mec. Niczyporuk.
Z kolei Wojciech Kądziołka zaznacza, że wysokość rzekomego podatku zależy od wartości danej maszyny, która rożni się w zależności od jej wielkości, modelu, daty produkcji itp. Przeważnie wartość urządzenia to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zatem kwota do zapłaty oscylowałaby w granicach od kilkuset do nawet dwóch tysięcy złotych za maszynę rocznie.
– Cały czas obserwujemy orzecznictwo sądów administracyjnych. Obecnie nie ma wystarczających podstaw prawnych, aby uznać, że paczkomaty podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości jako budowle. Zapewne część samorządów, kierując się niepisaną zasadą fiskalizmu, będzie dążyć do takiego opodatkowania. Ale przecież organy władzy publicznej działają tylko na podstawie i w granicach prawa. Ponadto zgodnie z ustawą Ordynacja podatkowa, niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika – stwierdza Wojciech Lis, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Tarnobrzeg.
Nieco inną narracją idą niektóre urzędy w kraju. Obecnie w Zielonej Górze paczkomaty nie są opodatkowywane. Natomiast opodatkowaniu dwuprocentową stawką jako budowle podlegają części budowlane lub fundamenty, na których posadowione są te automaty. Do tego grunt, na którym są ustawione, podlega opodatkowaniu stawkami jak od działalności gospodarczej. Z kolei urząd w Częstochowie traktuje paczkomaty jako urządzenia. Podatek od nieruchomości jest naliczany tylko od gruntu pod nimi. I on jest uwzględniany w decyzjach podatkowych dla podmiotów, na których stoją takie paczkomaty.
– Jesienią ub.r. wpisano paczkomaty, bankomaty i inne automaty do ustawy prawo budowlane, a do niej z kolei odwołuje się ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Skoro zatem paczkomat jest uwzględniony w prawie budowlanym, to może być budowlą, a od niej winien być naliczony podatek. Skłaniamy się zatem do tej koncepcji. Jednakże dopiero wyroki sądów administracyjnych w sposób jednoznaczny rozstrzygną sprawę – podkreśla Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.
Natomiast, jak informuje Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gorzów Wielkopolski, brakuje ugruntowanego orzecznictwa dotyczącego kwestii zasadności opodatkowania paczkomatów jako obiektów budowlanych. Jeśli takie się pojawi, zostaną podjęte czynności weryfikujące postępowanie urzędu co do kwestii opodatkowania ich podatkiem od nieruchomości.
– W aktualnym stanie prawnym uznanie paczkomatu za budowlę, wbrew dorobkowi prawomocnego orzecznictwa podatkowego oraz literalnemu brzmieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, wydaje się ryzykowne z perspektywy ewent. kosztów postępowania podatkowego i egzekucyjnego. Pozostaje nam poczekać na stanowisko sądów administracyjnych. Na opodatkowanie paczkomatów miasto ma przecież 5 lat – stwierdza Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta miasta Torunia.
(Informacja prasowa MondayNews)