Handel spożywczy po pandemii: Jakie strategie umożliwią dalszy rozwój?

17.6.2020 -

Firmy handlowe muszą uruchomić strategie, które pozwolą im nie tylko ograniczać straty, ale przede wszystkim umożliwią dalszy rozwój. Specjaliści Comarch wspólnie z analitykami francuskiego Institut du Commerce Connecte przeanalizowali kilka rozwiązań wprowadzonych m.in. przez amerykańską sieć Whole Foods czy francuską Monoprix.

Internetowe supermarkety

Aż 5 mld złotych może wynieść spadek przychodów wśród centrów handlowych w Polsce. To wariant pesymistyczny scenariusza, jaki przewidują analitycy firmy Deloitte w raporcie „Wpływ pandemii COVID-19 na sektor centrów handlowych w Polsce”. Natomiast według optymistycznych prognoz rynek ten skurczy się o 1,5 mld złotych – pod warunkiem, że klienci szybko wrócą do zachowań konsumenckich z 2019 roku oraz ominie nas druga fala epidemii, która prawdopodobnie wymusiłaby kolejne restrykcje i ograniczenia czy nawet przejściowe zamknięcie centrów handlowych w okresie jesiennym.

– Obecna sytuacja nie sprzyja detalistom. Ludzie będą teraz raczej mniej skłonni do spędzania dwóch godzin w hipermarkecie w soboty. Prędzej wybiorą zakupy online lub zakupy w małych sklepach. W interesie dużych sieci spożywczych jest przestawienie się na usługi online z dostawą kurierem lub click & collect, ponieważ na ten format zakupów będzie duże zapotrzebowanie – mówi Tomasz Rutkowski, dyrektor konsultingu Comarch ERP.

Takie rozwiązanie wdrożyła w okresie pandemii amerykańska sieć sklepów spożywczych Whole Foods. Kierownictwo firmy podjęło decyzję o tymczasowym zamknięciu supermarketu przy Bryant na Manhattanie, który został przekształcony w stanowisko do przygotowania i odbioru zamówień składanych wyłącznie online. W ten sposób sklep jest w stanie obsłużyć ich znacznie większą ilość.

W tzw. dark store przekształcono również jeden z klasycznych supermarketów sieci Kroger w Cincinnati (Ohio).

– Obecnie model click & collect jest idealnym rozwiązaniem dla naszych klientów, szczególnie seniorów i osób w grupie ryzyka – przyznaje Erin Rolfes, rzecznik prasowy sieci Kroger.

Podobne rozwiązanie przyjęła sieć sklepów Monoprix, która w Paryżu przekształciła pięć sklepów w magazyny przeznaczone wyłącznie do sprzedaży internetowej.

Zapotrzebowanie na terabajty

Zwiększona liczba zamówień składanych przez formularze znajdujące się na stronach internetowych oznacza wzrost ruchu i ryzyko przeciążenia serwerów. Dlatego firmy handlowe muszą inwestować w infrastrukturę sprzętową, która jest odpowiedzialna za obsługę ruchu online. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych Ahold Delhaize holenderskie przedsiębiorstwo handlu detalicznego, podwoiło wydajność serwerów obsługujących dostawy zamówień internetowych ze sklepu Peapood.

– Firmy handlowe muszą zdawać sobie sprawy z faktu, że trend robienia zakupów artykułów spożywczych w sieci utrzyma się, a nawet będzie przybierał na sile. Co oznacza, że strony internetowe będą musiały obsługiwać w przyszłości znacznie większą ilość zamówień. Firmy, które nie zaczną rozbudowywać środowiska informatycznego pozostaną w tyle za konkurencją. W okresie pandemii klienci są bardziej cierpliwi i rozumieją opóźnienia w składaniu oraz realizowaniu zamówień czy też nawet stanie w wirtualnych kolejkach. Ale z czasem będą oczekiwali sprawnej i bezproblemowej obsługi oraz bezpiecznych transakcji. Dlatego firmy z branży retail już teraz muszą dostosowywać systemy informatyczne z uwzględnieniem zmian, jakie mogą nastąpić w przyszłości. A te jednoznacznie wskazują na rozwój e-commerce’u – mówi Tomasz Rutowski z Comarch.

E-spożywczak

Sprzedaż wielokanałowa od wielu lat jest obecna w branży handlu detalicznego. Możliwość zakupów online jest niezwykle powszechna wśród producentów odzieży. Marka Levi’s, która ma 565 sklepów na całym świecie aż 40% obrotu generuje przez sprzedaż w internecie. Zainteresowanie kanałami online i zakupami typu click&collect rośnie również w sektorze budowlanym i sprzętu AGD.

We Francji Grupa Fnac-Darty od początku kwietnia 2020 roku oferuje bezdotykową usługę click & collect w przypadku spełniających wymogi produktów w 13 sklepach Fnac. Natomiast w przemyśle spożywczym do niedawna pozostawał marginalną i nierentowną działalnością. Według badania przeprowadzonego przez Kantar, do końca 2018 roku handel elektroniczny stanowił zaledwie 7,2% sprzedaży detalicznej żywności w Wielkiej Brytanii, 5,6% we Francji, 4,4% w USA i 2,4% w Hiszpanii. Jednak te liczby w przeciągu kilku ostatnich tygodniu obróciły się o 180 stopni. W Stanach Zjednoczonych liczba gospodarstw domowych kupujących żywność przez Internet podwoiła się w ciągu kilku miesięcy, rosnąc z 20 mln w sierpniu 2019 roku do 40 mln w marcu 2020 roku.

Według Rakuten Intelligence liczba internetowych zamówień na produkty spożywcze w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 210% między 12 a 15 marca (zmiana roczna). Według NetElixir od 1 do 25 marca trend ten wyniósł o 183% Taka sama tendencja występuje w Europie. We Francji udział w rynku elektronicznego handlu żywnością prawie się podwoił, osiągając 10,6% na koniec marca. Między 16 a 22 marca sprzedaż żywności przez internet wzrosła o 142% we Włoszech i o 55% w Hiszpanii.

W Polsce na prowadzenie sprzedaży online zdecydowały się przedsiębiorstwa, które do tej pory nie prowadziły takiej działalności m.in. sprzedaż internetową uruchomiła sieć Biedronka.

(17.06.2020 za portalspozywczy.pl)


Współpraca