Jakie są perspektywy dla polskiego i europejskiego rolnictwa?

Zbliża się nowa perspektywa unijnego budżetowania, kiedy rozstrzygnie się ile pieniędzy trafi na wieś. W Europie i na świecie rozprzestrzenia się koronawirus, który przede wszystkim niszczy więzi handlowe i może znacząco utrudnić handel światowy. Od dostępnych środków unijnych i ogólnej sytuacji na rynkach zależy to jak będzie wyglądała przyszłość naszego rolnictwa.

Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa, perspektywy polskiego rolnictwa są bardzo dobre na tle innych krajów Unii Europejskiej. Uważa, że przed rodzinnymi gospodarstwami otwierają się ogromne szanse w nowej polityce rolnej wspólnoty. – Rok 2020 jest przełomowym, bo ustalamy w Unii Europejskiej szczegóły finansowania rolnictwa i innych sektorów gospodarki na 7 najbliższych lat – mówił Wojciechowski, który uczestniczył w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w konferencji "Perspektywy dla polskiego rolnictwa". Dodał, że trwające negocjacje dotyczące kolejnego budżetu UE są niezwykle istotne i rozstrzygnięcia, które będą zapadały w najbliższych miesiącach, są kluczowe. Zwrócił uwagę, że w tej chwili w UE priorytetem jest tzw. Europejski Zielony Ład. Polska należy do takich krajów, które będą musiały ponieść nieco większy wysiłek od innych państw w sferze klimatycznej. – W rolnictwie ta sprawa wygląda nieco inaczej. Europa Środkowa ma pewne atuty. Wysoki poziom użycia środków ochrony roślin jest w krajach zachodniej Europy, a w naszej części kontynentu jest on niższy – wskazał Wojciechowski. Podkreślił, że jego zadaniem jest dbanie o to, aby ciężary ponoszone przez poszczególne kraje były adekwatne do zastanej w nich sytuacji w poszczególnych sektorach – tak w kwestii ochrony klimatu i emisji CO2, jak i właśnie rolnictwa. – Perspektywy polskiego rolnictwa są bardzo dobre na tle innych krajów. Możemy patrzeć z nadzieją, bo nasze rolnictwo może być dziś wzorem w Unii Europejskiej. Przed rodzinnymi gospodarstwami otwierają się ogromne szanse w nowej polityce rolnej – mówił Wojciechowski.

Faktem jest, że przed Unią Europejską nigdy nie stało tak wiele wyzwań środowiskowych. Państwa członkowskie wciąż poszukują najbardziej optymalnych kierunków rozwoju i rozwiązań, które można by zastosować. Jedną z najważniejszych spraw jest kwestia rolnictwa i chowu zwierząt. Celem jest osiągnięcie poziomu, który pozwoli na wydajną produkcję, będącą jednocześnie przyjazną środowisku. Aby to osiągnąć, rolnictwo w UE jest finansowane na poziomie blisko 50 miliardów euro rocznie.

Eksperci zauważają, że mamy do czynienia z dwoma stronami konfliktu, gdzie stronami są dwa unijne departamenty, które odpowiadają za politykę UE w odmiennych od siebie dziedzinach. Pierwszym z nich jest DG AGRI czyli Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa i Rozwoju. Zajmuje się ona prowadzeniem polityki w dziedzinach rolnictwa, rozwoju obszarów wiejskich oraz wszelkimi aspektami wspólnej polityki rolnej. Drugą stroną sporu jest DG ENV, które odpowiada za politykę UE w dziedzinie środowiska. Proponuje i wdraża strategie polityczne, które gwarantują wysoki poziom ochrony środowiska. Zarzewiem konfliktu jest część propozycji przedstawionych w ramach “Green Deal” przez Departament Środowiska, który został mocno skrytykowany przez Departament Rolnictwa.

The European Green Deal (Europejski Zielony Ład) ma na celu pokierowanie państw członkowskich UE do osiągnięcia neutralności klimatycznej, zgodnie z założeniami tego planu powinno się to udać do 2050 roku. Przed ogromnym wyzwaniem stanie gospodarka rolna, a w ramach „Zielonego Ładu” zapowiedziano duże zmiany w tym zakresie. Należą do nich propozycje takie jak ograniczenie stosowania pestycydów i nawozów, pobudzenie rolnictwa ekologicznego i poświęcenie znacznie większej ilości miejsca na przyrodę w gospodarstwach. Natomiast DG AGRI proponuje, aby najpierw zapewnić alternatywy dla rolników, a dopiero później wprowadzać zmiany i ograniczenia.

Złożoność oddziaływania na siebie rolnictwa i klimatu obrazuje fakt, iż poszczególne sektory rolnictwa są w różnym stopniu odpowiedzialne za emisje gazów cieplarnianych, jak i różne sektory rolnictwa w różnym stopniu odczują ich skutki. – Wykorzystanie pasz bazujących na soi wiąże się z ogromnymi emisjami. Soja produkowana jest między innymi w Brazylii, gdzie pod jej uprawy wycinane są ogromne połacie lasów deszczowych, następnie gigantyczne emisje są związane z transportem jej w odległe zakątki globu. Jednak jeśli ta sama soja produkowana jest w gospodarstwie, gdzie jednocześnie prowadzi się produkcję zwierzęcą, to jej ślad węglowy będzie zdecydowanie mniejszy – komentuje dr hab. Katarzyna Chwedorzewska z Katedry Agronomii na SGGW. Zauważa, że zmiany klimatyczne już wpływają na rolnictwo w Polsce. – Ostatni rok był tego doskonałym przykładem. Wzrost średnich temperatur, coraz mniejsze opady, ale również ciepłe i bezśnieżne zimy powodują wyczerpywanie się zasobów wody w ekosystemie i coraz dłużej trwające susze. To wpływa na coraz gorsze wyniki i potrzeby nawadniania pól na niespotykaną dotąd skalę – podsumowuje ekspertka ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

W czasie ostatniej dekady nastąpiło prawdziwe ożywienie rolnictwa ekologicznego. Konsumenci wraz ze wzrostem zamożności zaczęli uważać na to, co kupują. Obecnie Polska znajduje się wśród 5 największych producentów żywności ekologicznej w UE. Łączna powierzchnia tego typu upraw w Polsce to blisko 658 tys. hektarów co stanowi 4% wszystkich terenów uprawnych. – Rynek produktów pochodzących z upraw i chowu ekologicznego rozwinął się zaskakująco szybko. Mowa tu o wzrostach nawet kilkunastokrotnych w przeciągu ostatnich dekad. Jednocześnie swoją konkurencyjność zwiększają również producenci z sektora rolnictwa konwencjonalnego. Dodatkowe nakłady na ekologię mogą znacząco poprawić sytuację całego polskiego rolnictwa. – zauważa dr hab. Katarzyna Chwedorzewska.

Negatywnymi skutkami rolnictwa obarcza się często gospodarstwa towarowe, które dostarczają największą część potrzebnej żywności. Jednakże konwencjonalne metody rolnictwa również mogą stać się przyjaźniejsze środowisku, a uzyskiwane w dużych gospodarstwach wysokie wskaźniki efektywności produkcji pozwalają osiągać duży stopień zrównoważenia, dzięki optymalnemu wykorzystaniu zasobów. – Zadaniem producentów jest dbałość o to, by nasza działalność jak najmniej wpływała na środowisko naturalne, a nawet była neutralna w odniesieniu do emisji gazów cieplarnianych. Ludzie powinni wiedzieć, że takie działania są możliwe. Konsumenci już teraz podejmują własne, świadome decyzje zakupowe. My już wiele lat temu obraliśmy własną, odpowiedzialną drogę. Postawiliśmy na oszczędne gospodarowanie zasobami i na produkcję energii odnawialnej z odpadów produkcyjnych – dzięki temu nasza produkcja jest neutralna dla klimatu. Liczymy, że możemy takim podejściem zainspirować całą branżę. Aby rolnictwo mogło dalej rozwijać się w sposób zrównoważony, w dalszym ciągu potrzebne jest jego wyważone wsparcie, w tym wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii i przede wszystkim przewidywalna polityka ze strony państwa – mówi Grzegorz Brodziak, Dyrektor Zarządzający Goodvalley.

Nikt rozsądny nie neguje nowych wyzwań, przed jakimi staje rolnictwo. – Nowe wymagania stawiane rolnikom m.in. związane z polityką klimatyczną wymagają nowych, dodatkowych środków – przekonuje minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W Warszawie odbyła się regionalna konferencja ministrów rolnictwa państw UE: Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii, Polski z udziałem unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, która zakończyła się podpisaniem wspólnej deklaracji.

W deklaracji ministrowie rolnictwa m.in. podkreślają, że zasadniczą sprawą jest sposób finansowania nowych zadań. Nie zgadzają się na cięcia w budżecie na rolnictwo, a wręcz przeciwnie – zdaniem ministrów – nakładanie nowych wymogów bez odpowiedniego wsparcia może prowadzić do spadku konkurencyjności unijnego rolnictwa. – Zasadniczą rolą WPR jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, rentowności ekonomicznej gospodarstw rolnych i żywotności obszarów wiejskich z uwzględnieniem zmieniających się oczekiwań społeczeństwa europejskiego. Zapewnienie odpowiedniego poziomu wsparcia, a tym samym dochodów rolniczych, pozostaje kluczowym elementem dla osiągania tych celów – czytamy w deklaracji. Zasadniczym elementem wsparcia rolników pozostają płatności bezpośrednie, które zaproponowano ukierunkować na środowisko, klimat poprzez ekosystemy. Jak podkreślił Ardanowski, nie ma żadnych istotnych powodów, żeby utrzymywać dysproporcje, które wynikają m.in. z naliczania płatności bezpośrednich według mechanizmów sprzed 30 lat.

Według ministrów, "zadania związane z rozwojem gospodarczym obszarów wiejskich i niwelowaniem różnic w poziomie rozwoju między miastem a wsią, modernizacją sektora rolno-żywnościowego, zwiększeniem innowacyjności, wspieraniem obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania oraz wymianą pokoleń są wciąż aktualne. WPR powinna pozostać strażnikiem atrakcyjności obszarów wiejskich jako miejsca do życia, pracy i wypoczynku i źródłem finansowania dóbr publicznych związanych z działalnością rolniczą i przestrzenią wiejską".

Szef polskiego resortu rolnictwa zaznaczył, że skoro społeczeństwo oczekuje zmniejszenia emisji CO2, to na to potrzebne są środki dodatkowe. – Musi być równowaga między oczekiwaniami, które rolnictwo ma spełnić, a środkami, które muszą być na to przeznaczone – podkreślił. Zdaniem Ardanowskiego, ważnym elementem poniedziałkowego spotkania ministrów rolnictwa była wizyta u prezydenta Andrzeja Dudy. – Zostało to bardzo pozytywnie odebrane, Ministrowie podkreślali, że nie jest powszechne w każdym kraju silne wyeksponowanie rolnictwa w polityce państwa – dodał.

– Bardzo potrzebujemy rolnictwa, które jest przyjazne dla środowiska, przyjazne dla klimatu, ale potrzebujemy przede wszystkim polityki rolnej przyjaznej dla rolników. Ona musi być bardziej przyjazna dla rolników niż była do tej pory" – powiedział w Toruniu komisarz UE. Ocenił, że wielkich zamierzeń i haseł nie da się zrealizować, jeżeli w UE nie będzie rolników, którzy dbają o ziemię i zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe. – Jest naprawdę olbrzymia szansa, żeby polskie rolnictwo rodzinne rozwinęło się dzięki funduszom z Unii Europejskiej. W kolejnym budżecie UE będą pokaźne środki na wspieranie tego rodzaju działalności – dodał Wojciechowski.

 


Współpraca