Malczewski: Nadprodukcja mleka to wspólny problem całej UE
14.02.2023 -
Rosnąca nadprodukcja mleka oraz import artykułów mleczarskich ze wschodu powinna być traktowana jako wspólny problem całej Unii Europejskiej
W minionym tygodniu odbyło się spotkanie polskiego sektora mleczarskiego z wicepremierem, a zarazem ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Przedstawiono tam aktualną diagnozę kondycji mleczarstwa w Polsce. Starano się jednocześnie nakreślić możliwe rozwiązania systemowe, które by miał uzdrowić bieżącą sytuację w sektorze. Jak wskazuje w (O)cenach Rolniczych Jarosław Malczewski, prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej, kilku wątków w ogóle nie poruszono, a właśnie one zasługują na szczególną uwagę.
Nadprodukcja mleka w Europie
Z uwagi na ograniczoną aktywność zakupową ze strony Chin oraz dalekiego wschodu światowy rynek mleka wciąż pozostaje w trendzie spadku cen. Sytuacji nie poprawia nadprodukcja mleka w naszej części Europy. Okazuje się, że nie tylko Polska zwiększyła swoją produkcję mleka.
– Bieżące szacunki wskazują na to, że już pierwszy kwartał bieżącego roku w Niemczech zakończy się wobec analogicznego okresu roku poprzedniego 4% wzrostem. To sporo, bo wiele wskazuje na to, że zostanie zachwiana równowaga pomiędzy popytem a podażą, a to właśnie doprowadziło do spadku cen artykułów mleczarskich. Skutki tego obserwujemy również w Polsce. Trudno nie zauważyć bowiem, że wartość mleka w skupie spadła i to niemało – wskazuje Jarosław Malczewski.
Import mleka z Ukrainy
Jak dodaje ekspert, mamy obecnie do czynienia z nadpodażą artykułów mleczarskich, która jest niestety pogłębiana przez import mleka surowego i artykułów mleczarskich nie tylko z UE, ale również z Ukrainy.
– Wygląda na to, że gasimy pożar u sąsiada, ale jednocześnie wzniecamy ogień u nas. Coraz częściej w sklepach widzimy sery, gdzie na etykietach wskazuje się Ukrainę jako kraj pochodzenia. Nasz zachodni sąsiad chroni swój rynek i tamtejsze półki nie uginają się od ukraińskich produktów. Przez niemiecki system certyfikatów oraz norm fitosanitarnych nie prześliźnie się ani mysz, ani... jakikolwiek produkt, który mógłby zagrozić dominacji niemieckiego przemysłu i przetwórstwa – dodaje.
Wspólny problem całej UE
Jak wskazuje Malczewski, rosnąca nadprodukcja oraz import artykułów mleczarskich ze wschodu powinna być traktowana jako wspólny problem całej Unii Europejskiej, podobnie zresztą, jak przyjęcie uchodźców wojennych z Ukrainy.
– Jak dotąd Polska wspaniałomyślnie wzięła na siebie ciężar przyjęcia i ponoszenia kosztów utrzymania ofiar wojny, ale najwyższy już czas, by skutecznie negocjować z Komisją Europejską współudział pozostałych krajów UE w rozwiązaniu wspólnego przecież problemu. Piłka jest więc obecnie po stronie Komisji Europejskiej, na którą powinno się obecnie wywierać nacisk celem osiągnięcia stabilizacji na rynku mleka. Instrumenty formalne w ramach Wspólnej Polityki Polnej są, ale wymagają one zdecydowanego przemodelowania – dodaje.
(14.02.2023 za Świat Rolnika)