Odpowiedni dobrostan zwierząt to korzyść dla rolnika i dla konsumenta

– Jeżeli dobrostan jest na wysokim poziomie, zwierzęta są zdrowsze, wówczas są w stanie produkować więcej, a pozyskane od nich mleko czy mięso jest lepszej jakości – mówi Wojciech Barański, profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (Wydział Medycyny Weterynaryjnej). – Warto więc zadbać o dobrostan, czyli odpowiednie żywienie, dostęp do wody, dostosować budynki do wymagań zwierząt, czyli ich budowy, anatomii, potrzeb fizjologicznych oraz zapewnić odpowiednią opiekę weterynaryjną.



Uważa, że lekarze weterynarii powinni rozmawiać, edukować rolników w tym zakresie. Dobrze żywione krowy będą dawały lepsze mleko – o wyższej zawartości tłuszczu, białka, minerałów czy witamin. Jeśli będzie utrzymywany wysoki poziom dobrostanu, to zdrowsze zwierzęta będą dostarczać nam lepszą żywności. A więc, zyskają na tym także konsumenci.

Produkty od „zwierząt szczęśliwych” na Zachodzie Europy cieszą się dużą popularnością, konsumenci są gotowi zapłacić za nie odpowiednio wyższą cenę. W Polsce, jeśli chodzi o mleko, producenci są premiowani przez mleczarnie za wielkość produkcji oraz zawartość białka i tłuszczu. Ale te parametry też wynikają z utrzymania odpowiedniego dobrostanu. Zdrowsze krowy, mające rzadziej zapalenia wymienia, produkują więcej mleka, co wpływa na poprawę sytuacji ekonomicznej rolnika.

Duży nacisk na poprawę dobrostanu kładzie unijna strategia „Od pola do stołu” będąca częścią Zielonego Ładu.

– Dobrostan zwierząt powinien być ważny, ale w „Strategii od pola do stołu” widzę zagrożenia” – stwierdza prof. Barański. – Pierwsze pytane brzmi, kto miałby oceniać poziom dobrostanu oraz jakie będą stosowane kryteria do jego oceny. Czasem za ekspertów od utrzymania zwierząt podają się osoby, które nigdy z nimi nie pracowały, nie mają z nimi żadnego kontaktu, a oczekiwania takich pseudoekspertów często są nieadekwatne do potrzeb zwierząt.

Dlatego , jak mówi, nie dziwi go to, że część hodowców obawia się zapowiadanych zmian i podchodzi do strategii sceptycznie. Jeżeli standardy miałyby być ustalane przez kogoś, kto nigdy nie pracował przy zwierzętach, to rzeczywiście jest się czego obawiać, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak obecnie postrzegana jest hodowla zwierząt np. w internecie. Tymczasem nie wszystkie podwyższone standardy są możliwe do zrealizowania przez każdego rolnika w bardzo krótkim czasie. Na przykład wypas pastwiskowy (jego brak jest często poruszany przez aktywistów) w wielu gospodarstwach jest po prostu nierealny, chociażby ze względu na odległości, które muszą pokonywać krowy.

– Pamiętajmy też, że krowy będące na pastwisku są w stanie zniszczyć do 25% trawy – mówi przedstawiciel UWM. – Jeśli po trawie przejdzie kilkadziesiąt sztuk bydła, to w tym miejscu będzie tylko błoto.

Zwraca uwagę na to, że w naszym kraju poziom dobrostanu rośnie. W ciągu ostatnich 10 —15 lat zniknęło wiele małych gospodarstw – tych, które nie były w stanie utrzymać standardów związanych czy to z dobrostanem zwierząt, czy jakością mleka. Poza tym jest duża grupa hodowców, którzy są świadomi tego, że zwierzęta zdrowe, dobrze utrzymywane produkują więcej i lepszej jakości mleko, więc dbanie o dobrostan po prostu się opłaca.

Naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i rolników wychodzi Polska Izba Mleka, która przygotowuje standaryzację Dobrostan+. Producenci spełniający podwyższone standardy Dobrostanu będą mogli otrzymać certyfikat, a produkty, które powstaną z certyfikowanego surowca, będą mogły zostać odpowiednio oznaczone. Możliwość uzyskania wyższych cen powinna stanowić zachętę dla producentów mleka.

Kampania pt. Program dobrostan + sfinansowana z Funduszu Promocji Mleka i realizowana przez Polską Izbę Mleka.

(Informacja Polskiej Izby Mleka)


Współpraca