Polskie mleczarstwo na beczce prochu ?
Zapraszamy na cykliczny wywiad Krzysztofa Wróblewskiego z Prezesem Polskiej Grupy Mleczarskiej Jarosławem Malczewskim.
Rozmowa dotyczyła bieżącej sytuacji na rynku mleka, która według Jarosława Malczewskiego zmierza w niekorzystnym kierunku. Ceny mleka w skupie spadają, co wynika z nadprodukcji – w styczniu 2025 roku cena skupu wyniosła 2,29 zł/l, czyli o 30 groszy mniej niż w grudniu. Produkcja mleka wzrosła o 4% rok do roku, co przy jednoczesnym osłabieniu eksportu i umocnieniu złotówki powoduje problemy z opłacalnością.
Nadwyżki mleka i presja cenowa sprawiają, że mleczarnie obniżają ceny skupu, co jest nieakceptowane przez rolników, którzy wciąż odczuwają wzrosty cen z końca 2024 roku. Spadek cen dotyczy także produktów mlecznych, w tym masła, śmietany, serów i galanterii mleczarskiej. Import tańszego masła, również spoza UE, nasila konkurencję na rynku polskim.
Dodatkowym zagrożeniem jest rozwój mleczarstwa na Białorusi, która mimo mniejszej gospodarki produkuje tylko 2 miliardy litrów mleka mniej niż Polska. Przy niższych kosztach produkcji i wysokiej jakości produktów może stać się poważnym konkurentem.
Jarosław Malczewski podkreślił również wpływ silnej złotówki na eksport, wskazując, że kurs poniżej 4,20 zł za 1 euro sprawia, że sprzedaż zagraniczna staje się nieopłacalna. Spodziewa się, że jeśli kurs nie wzrośnie do 4,45–4,50 zł, rynek mleczarski będzie zmuszony do konkurowania na rynku krajowym, co wywoła dalszą presję cenową.
Podsumowując, branża mleczarska stoi przed trudnym rokiem 2025. Wiele zależy od sytuacji w kwietniu-maju, gdy rynek wejdzie w szczyt sezonu produkcji mleka. Malczewski poparł także apel prezesa Mlekovity do NBP o osłabienie złotówki, co mogłoby poprawić opłacalność eksportu.
Rozmówcy zakończyli dyskusję nadzieją, że prognozy nie spełnią się w najgorszym scenariuszu i rynek zdoła się ustabilizować.