Proaktywna postawa i wyławianie szans

15.06.2020 -

W każdej, najgorszej nawet sytuacji tlą się iskierki nadziei, gdyż jak mówi przysłowie „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Może warto więc nieco rozjaśnić słusznie ponury obraz kryzysu spowodowanego przez COVID-19? Tym bardziej, że handel jako całość mądrze zarządził groźną zmianą. Kryzys zaskoczył ale i pobudził do reakcji – początkowo obronnej, a zaraz potem do proaktywnej adaptacji oraz wyławiania szans – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

– Po pierwsze zatem: „rynek nie znosi próżni”. Gdy ograniczenie kontaktu i form pracy dużych placówek handlowych wstrząsnęło biznesem i konsumentami, wielu pomyślało – „duzi drżą, to co z małymi sklepami…” A one akurat od razu dostrzegły szansę. Szybko się ogarnęły, wykorzystały lokalne kontakty, nadmiar produktów w hurcie (zahamowanym zatrzymaniem gastronomii) i ruszyły w rynek. Z wielkim powodzeniem i pożytkiem dla zszokowanego ograniczeniami konsumenta, dodatkowo wystraszonego zbiorowiskami w wielkich obiektach – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

– Podobnie i szybko zareagowały zamknięte sklepy nieżywnościowe, np. sportowe – dla izolujących się klientów oferta utrzymania formy, z wykorzystaniem internetu – dodaje.

– Po drugie: Zmienił się kształt popytu. Z wieloproduktowych zakupów bardzo szybko wyłoniła się oferta „na przetrwanie”. Handel, tym razem głównie duży, w mgnieniu oka zmienił strukturę asortymentu i przygotował pakiety rzeczy najczęściej kupowanych. Trafił i sięgnął po obroty na poziomach świątecznych, przygotowując się zarazem do akcji promocyjnej na czas normalizacji – mówi ekspert.

– Po trzecie: przez ostatnie kilka lat obserwowaliśmy narastanie strategii sprzedaży wielokanałowej. Aż kryzys zainicjował wybuch. Szacuje się na przykład, że do końca roku e-handel FMCG podwoi się. Co najważniejsze jednak – kryzys oswoił i przekonał konsumenta i wszystkie formaty handlowe, że warto korzystać z e-commerce. Nie będzie więc chyba firmy, która ten kanał ominie – czy to jako nabywca, czy jako sprzedawca – uważa Faliński.

– Handel non-food gwałtownie wzrósł – są tacy, co zwiększyli go o kilkaset procent – kompensując zamknięcie sklepów. Ale przełom dokonał się w FMCG i będzie trwał – to wielka zmiana na polskim rynku. Tylko czekać na szybki rozwój zdalnej sprzedaży w rynkach lokalnych – dodaje.

Po czwarte, tłumaczy ekspert, dokonała się rekonstrukcja struktur podaży i nie chodzi o chwilową zmianę „na przetrwanie". – Przykładem niech będzie elitarny do niedawna handel usługami i oprogramowaniem biznesowym, czy internetowa oferta gastronomiczna. Zdobyte pozycje pozostaną mocne. Bardzo nowoczesny rynek oferenta software’u, wskazanego tu jako przykład, to ważna proinnowacyjna gałąź eksportu. Podobnie jak proinnowacyjne oferty w ramach FMCG na rynku wewnętrznym (potrawy gotowe, autonomiczne oprzyrządowanie do ich nabywania, inne) to dla Polski bardzo ważne zjawiska – przyszłościowe i korzystne – uważa Andrzej Faliński.

– Po piąte, praca zmieniła swój kształt i jej postrzeganie. Oczywiście pojawił się problem zwolnień, urlopowania, obniżki wynagrodzeń, ale… Pojawiły się na masową skalę nowe formy zatrudniania, bez ratowania wyniku kosztem ludzi. Okazało się bowiem, że home office może z powodzeniem przynieść oszczędność i dodatkowe korzyści. Poszerzył się też automatycznie rynek szkoleń, konsultacji doraźnych, doradztwa strategicznego – tłumaczy.

– Pomimo zagrożenia kryzysowego znacząca liczba firm zatrudnia, eksperymentuje, szkoli – głównie na stanowiska podstawowe, ale i specyficznie specjalistyczne, związane z e-commerce i zdalnym zarządzaniem firmami, np. franczyzowymi. Pojawiły się i zapewne utrwalą się nowe zawody i strategie HR – dodaje.

– I na koniec rzecz najważniejsza: istotność handlu w gospodarce. Gdy załamał się eksport, ruch w gospodarce podtrzymał sektor handlowy. Dzięki temu pomoc publiczna nie nabrała charakteru dominująco socjalnego. Handel zadziałał prorozwojowo. Gospodarka potrzebuje handlu, a handel dostępnych zasobów – ważnym, jeśli nie najważniejszym jest czas pracy, by móc się odbudować – podsumowuje Andrzej Faliński.

(15.06.2020 za portalspozywczy.pl)

 


Współpraca