Produkcja mleka wzrośnie, więc ceny będą spadać

19.06.2020 -

Zdaniem analityków z Credit Agricole w tegorocznym sezonie produkcja mleka na półkuli północnej będzie znacznie wyższa niż przed rokiem, co przy wciąż osłabionym popycie na produkty mleczne będzie wywierać negatywną presję na ceny.

W wiosennej AGROmapie analitycy z Credit Agricole informowali, że epidemia COVID-19 nie będzie miała istotnego wpływu na światową produkcję mleka. Zapowiadano wystąpienie problemów logistycznych, zatorów w łańcuchach dostaw i ograniczenie międzynarodowego handlu produktami mlecznymi. Zgodnie z marcową oceną ekspertów, miało to oddziaływać w kierunku spadku cen w regionach nadwyżkowych (m.in. w UE, USA, Nowej Zelandii), ze względu na problem z eksportem produktów.

Faktycznie, sektor mleka doświadczył problemów logistycznych i zatorów w łańcuchach dostaw, a handel międzynarodowy produktami mlecznymi uległ ograniczeniu. Sprawdziły się również prognozy odnośnie spadku cen w regionach charakteryzujących się nadwyżkami w produkcji mleczarskiej.

Pocieszającym może być fakt, że w najnowszej AGROmapie prognozowana cena skupu mleka w Polsce na koniec 2020 r. nadal szacowana jest na ok. 130 zł/hl, zaś na koniec 2021 r. w nowych prognozach jest ona wyższa i wynosi 140 zł/hl (w stosunku do 130 zł/hl z marcowej AGROmapy).

Eksperci podkreślają, że spadek cen ma szeroki zakres i obserwowany jest w przypadku wszystkich głównych produktów mlecznych, zaś najsilniejszy jest w odniesieniu do produktów umożliwiających przechowywanie tłuszczu mlecznego i białka w sytuacji problemów ze zbytem (masła i odtłuszczonego mleka w proszku).

Różnica pomiędzy cenami tłuszczu mlecznego i białka, odzwierciedlana przez różnicę pomiędzy cenami masła i odtłuszczonego mleka w proszku, powróciła do poziomów sprzed 2016 r. i od kilku miesięcy pozostaje stabilna.

„Obecnie sytuacja na rynku mleka zaczyna się normować, co jest związane ze stopniowym znoszeniem ograniczeń administracyjnych mających na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się wirusa i udrażnianiem zatkanych kanałów dystrybucji. Nieznaczne odbicie cen ma szeroki zakres geograficzny i jest obserwowane również na pozostałych głównych rynkach (w Nowej Zelandii i USA). Uruchomione przez Komisję Europejską programy płatnego przechowywania odtłuszczonego mleka w proszku, masła oraz serów mają naszym zdaniem ograniczony wpływ na rynek” – czytamy w AGROmapie.

Jako czynnik ograniczający przestrzeń do wzrostu cen przedstawiono wyraźny wzrost podaży mleka w UE i USA.

– Uwzględniając bieżące warunki agrometeorologiczne można oczekiwać, że w tegorocznym sezonie produkcja mleka na półkuli północnej będzie znacząco wyższa niż przed rokiem. Przy wciąż osłabionym popycie na produkty mleczne wyraźny wzrost podaży mleka w najbliższych miesiącach będzie wywierać negatywną presję na ceny – zaznaczają eksperci.

Analitycy podtrzymują ocenę, zgodnie z którą światowy rynek mleka znajduje się w spadkowej fazie cyklu, jednak pandemia spowodowała istotne przyspieszenie spadku cen. Punkt zwrotny cyklu oszacowano na I połowę przyszłego roku, przy założeniu produkcji mleka na półkuli południowej w sezonie 2020/2021 zbliżonej do ubiegłorocznej.

Jak podkreślają eksperci z Credit Agricole, czynnikami ryzyka dla tego scenariusza są przebieg epidemii COVID-19, tempo odbudowy światowego popytu na produkty mleczne, a także warunki agrometeorologiczne wśród największych światowych eksporterów produktów mlecznych.

(19.06.2020 za farmer.pl)


Współpraca